infoShare 2010 – Dzień 1 – Relacja

8:00 – Leniwie podniosłem się z łóżka. Pognałem na autobus, dotarłem do bramy wydziału ruchomych czegoś tam – nie pamiętam. Po pierwsze nie wiedziałem, gdzie znajduje się owy nowy budynek. Postanowiłem pójść przed siebie i dotarłem na konferencję.

Postanowiłem, że opiszę jej przebieg, a jest co opisywać.

Po wejściu do budynku Pan ochroniarz wskazał mi szatnię, oraz wyjaśnił, że infoShare odbywa się na 1 piętrze. Było to bardzo miłe, ponieważ nie musiałem biegać jak głupi i pytać. Po oddaniu bluzy do szatni wdrapałem się na piętro i podszedłem do stolików, przy których rozdawano identyfikatory.

Pech chciał, że miła Pani, która szukała przez 10 minut mojego emblemaciku, nie znalazła go. Postanowiła, że wypisze go ręcznie – na co się zgodziłem.

Po wejściu do sali zająłem dogodne dla siebie miejsce, po lewej stronie audytorium (patrząc w stronę wykładowców).  Czekałem …

Przede wszystkim warto wspomnieć, że całość była bardzo dobrze zorganizowana. W przerwach można było zejść na dół, napić się kawy, herbaty, zjeść ciastka itd. Ja na każdej przerwie wychodziłem się przewietrzyć ;)

Start – ~9:20. Opóźnienie 20 minutowe – to nic. Trochę przydługi monolog Prezydenta Miasta Gdańska – Pawła Adamowicza. Zachciało mi się spać, ale czekałem na bardzo ciekawy wykład o startupach. Później przywitanie od organizatorów i zaczynamy program.

Codility.com – czy w Polsce można stworzyć globalny startup? – Krzysztof Kowalczyk i Grzegorz Jakacki (Codility.com)

Bardzo dobry wykład. Miałem troszeczkę uczucie, że jest to autoreklama – ale nie dziwię się. Firma została przedstawiona profesjonalnie. Pan Krzysztof oprowadził nas po świecie startupów oraz imprez startupowych. Poinformował, jak wygląda praca nad startupem, czego należy się spodziewać i na co uważać.

Pan Grzegorz, który kojarzył mi się z postacią iście kabaretową, praktycznie rozwinął w bardzo humorystyczny sposób rozwój firmy. Bardzo wartościowe informacje na temat startupów w Polsce.

Kiedy na twardo, a kiedy na miękko – porównanie skuteczności stosowania tradycyjnych metodyk zarządzania TPM i podejścia zwinnego Agile. – Grzegorz Szostek (BanQSoft)

Ciekawa prezentacjaaczkolwiek nie dla mnie. Trudno mi zrecenzować wystąpienie Pana Grzegorza, ponieważ prezentacja nie trafiała do mnie. Nie byłem nią specjalnie zainteresowany, ponieważ to nie moje “buty”.

Jestem jednak przekonany, że wiele osób było zainteresowane tym tematem, choć Pan Grzegorz momentami trochę przynudzał. Występ bardzo twardy. Pan Grzegorz opowiedział o dwóch podejściach do planowania wydania produktu. Jedno z nich było modelem, z jakim spotykamy się na codzień (Pomysł -> Wdrożenie -> testy i tak dalej). Drugim podejściem było Agile – podejście bardziej elastyczne. Na koniec zestawienie obu – wady i zalety oraz kiedy z nich korzystać.

Moim zdaniem idealna prezentacja dla szefów firm czy menadżerów korporacyjnych.

Najbardziej demotywująca prezentacja dnia – jak stworzyć serwis internetowy, który porwie miliony. – Mariusz Składanowski (Demotywatory.pl, JoeMonster.org)


Jestem w domu… Uwierzcie mi proszę, że Pan Mariusz wypadł znakomicie. Idealne wyważenie humoru i masy informacji spowodowało, że słuchałem z zapartym tchem.

Prezentacja Pana Składanowskiego, opisywała start, rozwój i historię demotywatorów. Mariusz bardzo dobrze opisał całościowe prace nad witryną. Doradzał, pokazywał haczyki i tak dalej. Ponadto powiedział, z jakich technologii Demotywatory korzystają. Okazało się, że jest to bardzo prosta witryna.

Było także nieco o reklamie – aby nie sprzedawać się za bezcen niczym prostytutka. Mówił także o generowaniu ruchu na stronie, o tym, jak wygląda marketing wirusowy (szeptany – od osoby do osoby).

Prezentacja nie była demotywująca – niektórzy na sali wręcz uwierzyli we własne siły i ich serwisy.

Monetyzacja społeczności – jak to się robi? – Rafał Agnieszczak (Fotka.pl)

Bardzo dobra i dynamiczna prezentacja. Pan Rafał to bardzo żywa osoba, która podaje informacje w tempie karabinu maszynowego. Nie zrozumcie mnie źle – to bardzo dobrze. Trzeba było być skupionym aby wszystko zrozumieć.

Pan Rafał nie miał slajdów – i dobrze. Cała uwaga była skupiona na nim.

Przedstawił nam pojęcie trzech modeli biznesowych. Wyjaśnił, w jaki sposób serwisy społecznościowe zarabiają na użytkownikach, ile zarabiają (w skali % na + od wydatków) i jak wygląda w praktyce pozyskiwanie osoby, która chce kupić reklamę.

Bardzo wartościowe było zestawienie ilości wyświetleń i ceny w Google Adwords. Ponadto mogliśmy dowiedzieć się, jak Pan Rafał postrzega ten biznes – w tym właśnie Fotkę (mówił o tym serwisie z dużym dystansem i nieco satyrycznie).

Jak hartował się Blip? – Marcin jagodziński

Nie wiem ile lat ma Pan Marcin – ale wyglądał najmłodziej ze wszystkich gości.

Marcin opowiedział o historii BLIPa. O tym, skąd wzięła się koncepcja serwisu, na czym bazuje w pewien sposób. Jeśli ktoś nie korzystał nigdy z BLIPa – miał okazję się przekonać, że jest to cudowne narzędzie.

Marcin odbył ze słuchaczami podróż po 3 latach historii serwisu. Od 2007 roku – kiedy to BLIP był betą (prototypem w sumie), otwartą tylko dla wąskiego grona. Przedstawione zostały wszystkie problemy, z którymi borykała się ekipa. Ponadto BLIP został zestawiony choćby z Twitterem czy Facebookiem.

Dla ludzi, którzy korzystają z BLIPa na co dzień (w tym mnie) była to lekcja historii – dla innych, możliwość przekonania się o mocy tego narzędzia (Marcin opowiedział choćby o akcji zbiórki krwii, która udała się dzięki BLIPowiczom).

Myśl jak Hacker – case study najbardziej spektakularnych ataków informatycznych – Piotr Konieczny

Pan Piotr Konieczny poprosił o zgaszenie światła na czas jego wystąpienia, z powodu bardzo ciemnych slajdów.

Jego wystąpienie była najśmieszniejsze i najbardziej porywające, a w dodatku bardzo łatwo przyswajalne. Nie trzeba być informatykiem, aby słuchać takich wykładów – zapewniam.

Piotr poruszył temat ataków hakerskich. Przestudiowaliśmy kilka włamań do serwisów takich jak Wykop. Opowiedział nam, w jaki sposób doszło na przykład do złamania zabezpieczeń Apache.

Pan Konieczny jako jedyny prelegent na żywo przedstawił nam kawałek czynności, które prowadzą do wydobycia hostów stojących za (czy przed) DNSami. Osoba, która znalazłaby 10 stron, które są podatne na takowe skanowanie, otrzymać miała koszulkę :)

Ponadto dowiedzieliśmy się, jak można włamać się do bankomatu, jak sforsować zabezpieczenia chipów na kartach płatniczych. Cały wykład kręcił się wokół włamań – także tych, do komputerów osobistych. Okazuje się, że osoby za tym stojące mają kupę kasy! Więc po co pracować w inny sposób :)

Byłem oszołomiony tą prezentacją. Została poprowadzona po arcymistrzowsku.

Jutro drugi dzień infoShare 2010. Także ukaże się mini relacja. Zapraszam w przyszłym roku – fantastyczna sprawa.