Jednak nie do końca przekonała mnie mocno ekstrawagancka obudowa i ogólna konstrukcja. I tak przypadkiem znalazłem model firmy HP, a dokładniej HP G72-120ew, który w sklepach internetowych kosztuje jedyne 2500 zł, co za model z i3, kartą Radeona oraz fajnym wyposażeniem stanowi bardzo łakomy kąsek w bardzo rozsądnej cenie.
Kupując tani laptop 17-calowy musimy liczyć się z podstawowym ograniczeniem – jakością matrycy. Nie matrycy samej w sobie, a kątów, pod jakimi możemy obserwować idealny obraz. To pole jest tu stosunkowo małe – niemniej jednak dla mnie w zupełności wystarczające.
HP G72-120ew
Jaki jest – widać. Stylizacja mocno w kierunku Apple Macbook Pro. Korpus na wzór unibody i ekran z czarną ramką stanowią jasne nawiązanie do maków. Na tym podobieństwo się kończy. Laptop jest wykonany z matowego i karbowanego plastiku o kolorze jasnego beżu z szarym czy złotym. Ciężko określić nie będąc płcią piękną. ;) Co ciekawe, laptop posiada nagrywarkę wyposażoną w technologię LightScribe, więc swoje płyty będziecie mieli okazję okrasić wypalonym wzorami. :)
Co więcej o HP G72?
Postanowiłem, tradycyjnie już, jeśli czytacie moje wpisy, przeprowadzić test organoleptyczny i typowo użytkowy. Nie znajdziecie tu typowych technikaliów, jak jasność ekranu, stopnie temperatury itp. itd. Tylko kawa na ławę, wady i zalety oraz ostatecznie – czy warto kupić.
Zalety:
- Nie palcująca się obudowa. Uwierzcie mi, po paru miesiącach docenicie tę zaletę. W poprzednim Asusie szlag mnie trafiał, jak laptop po tygodniu bez zabiegów ze szmatką wyglądał, jak wyjęty z rynsztoka.
- Zwarta konstrukcja, przypominająca maki. Akumulator nie wystaje poza obręb laptopa zarówno z tyłu, jak i na spodzie.
- Jasny, 17-calowy ekran. Owszem, kątów nie ma rewelacyjnych, ale jakość podświetlania i matrycy jest świetna, jak na tę klasę laptopów, a nawet tych o 1k więcej.
- Ciekawy design. Wg mnie jest to jeden z ładniejszych laptopów obecnie na rynku.
- Obsługa multigestów touchpada, nawet tych 3-palcowych.
- Nieinwazyjne diody sygnalizacyjne. W niektórych laptopach w ciemności diody potrafią naprawdę przeszkadzać w pracy.
- Mała ilość upierdliwego softu w domyślnej instalacji.
- SUPER touchpad. Nie widać pola czułego na dotyk, dla mnie to akurat zaleta, bo raczej trudno nie trafić, a dzięki temu nie psuje linii przed klawiaturą. Przyciski chodzą bardzo cicho.
- Metalowe zawiasy ekranu. Może się przydać, dzięki temu ekran nie powinien się “rozklekotać”.
- Można stawiać na miękkich powierzchniach – powietrze ma obieg góra>bok.
- Cicha praca. Kultura pracy wentylatora stoi na wysokim poziomie, w BIOSie można dodatkowo wybrać jeden z trybów pracy: ciągły, czy w zależności od obciążenia. Generuje on szum na średnim poziomie (dla trybu non stop, dla trybu zależnego od obciążenia – przy pracy biurowej – staje się bardzo cichy), ale w neutralnym dla ucha spektrum. Niestety popiskiwanie, charakterystyczne dla nowych modeli laptopów, występuje. Jest on do wychwycenia w idealnej ciszy otoczenia, w odległości poniżej 20 cm, więc de facto z nosem przy klawiaturze. ;).
Wady:
- Wspomniane popiskiwanie. Dobrze by było, gdyby w ogóle nie występowało. Niestety ze świecą szukać takich laptopów. :/ Niemniej jednak nie ma co narzekać zbytnio na HP, ponieważ ten model pod tym względem ma niższe natężenie dźwięków niż np. poprzedni Asus. Ale od razu uprzedzam potencjalnych nabywców, że może to Wam nieznacznie przeszkadzać, jeśli pracujecie po nocach w idealnej ciszy. W sklepie nie macie szans, aby to wychwycić. Zanim kupiłem, obsłuchiwałem bardzo dokładnie w kilku sklepach (panowie w monitoringu MM musieli mieć niezły ubaw, patrząc na mnie przyklejonego uchem do kilkunastu laptopów po kolei ;)) i nie szło tego usłyszeć. Dlatego piszę, że piski są ciche, bo np. w kilku modelach Asusów czy nawet HP DV7 szło wychwycić irytujące popiskiwanie o silniejszym natężeniu, przy takim tle otoczenia.
- Brak BT. Niby model budżetowy, ale bez przesady. “Dżingel” BT to koszt raptem 20 zł, więc mogli już go zapewnić.
- Brak WiFi N. Akurat dla mnie jest to bez różnicy, bo router i tak mam G, a przepustowość sieci nie zbliża się w mojej kablówce do dolnego pułapu przepustowości WiFi, więc tragedii nie ma. ;)
- Gwarancja w niektórych sklepach – jedyne 12 miesięcy. Ja akurat brałem prywatnie w Vobis, więc mam niby 24. Obym nie musiał sprawdzać. ;)
- Rozszerzona gwarancja HP widnieje od daty dotarcia laptopa do sklepu, więc np. u mnie leci już od końca maja.
Warto?
Za 2500 zł nie znajdziemy nic lepszego. Ja nawet nie szukałem oszczędności i kupiłem lokalnie w Vobisie (pozdrawiam chłopaków z salonu CH Forum Koszalin :)), bo jednak obsługę posprzedażową i nie daj Boże serwisową również sobie wysoko cenię. ;)