Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że hasła w kubańskim odpowiedniku Wikipedii będą modyfikowane tak, aby nie kłóciły się z ideologią tego kraju. Warto przypomnieć, że Chiny cenzurują internet w obrębie swojego państwa. Cenzura internetu dosięga także innych miejsc na świecie, w tym państw arabskich czy na przykład Indii, w których na czas wyborów sieci komórkowe i internet milkną.
EcuRed.cu powstała – jak czytamy na stronie głównej – “by tworzyć i szerzyć wiedzę o wszystkim i dla wszystkich, z Kuby i z całego świata, gromadząc wiedzę z demokratycznego, nieobliczonego na zysk i obiektywnego punktu widzenia dawnej kolonii, która wybiła się na niepodległość”. Wpisy w tej encyklopedii będą mogły być dokonywane i aktualizowane przez użytkowników za wcześniejszą zgodą administratora. Nie wiemy, jak bardzo administratorzy ingerować będą w treść nadsyłaną przez osoby z zewnątrz.
EcuRed.cu powstała niewątpliwie po to, aby pokazać kubańską wersję świata i historii. Już teraz możemy przeczytać o USA, które “brało siłą od innych narodów ziemię i surowce naturalne, by służyły amerykańskim firmom i monopolom”. Na temat stosunków USA z Kubą EcuRed.cu pisze: “USA zawsze patrzyły na Kubę jak ci, którzy podziwiają piękny owoc, wiedząc, że w końcu wpadnie w ich ręce”, zaś na temat samego Fidela Castro przeczytać można m.in, że: “swoim autorytetem moralnym wpływa na ważkie i strategiczne decyzje Rewolucji”.
Chiny stworzyły swój własny internet, wolny od zarzutów w kierunku rządu tego państwa – cenzurowany i modyfikowany tak, aby sprzyjał rządzącym. Kuba stara się wpłynąć na świadomość mieszkańców kraju, uruchamiając “swoją wersję świata”. Dlaczego nikt nie próbuje powstrzymać kłamstwa panoszącego się po internecie? Dlaczego wielkie korporacje, takie jak choćby Google, nie próbują przeciwdziałać? Dziwi mnie, że w tak prosty sposób w nieograniczonym barierami medium, jakim jest internet, można mówić tyle nieprawdy. Rozumiem doskonale, że każda jednostka ma wolność słowa, jednak patrząc na EcuRed.cu można odnieść wrażenie, że jednostkom tym głos się zabiera, kilkukrotnie przeżuwa, a następnie wypluwa ideologiczną papkę, którą karmi się tysiące ludzi.
[ź] spidersweb.pl, tech.wp.pl