Wczoraj od Piotra Kołtysa – jednego z naszych czytelników, dostaliśmy dosyć ciekawy list, a w nim opis zmagań z serwisem gwarancyjnym. Jestem pewien, że wielu z Was miało podobne doświadczenia, serwis gwarancyjny może być wybawieniem dla naszych problemów ze sprzętem albo prawdziwą zmorą i udręką, o czym miał okazję przekonać się Piotr.
Jeśli macie podobnie ciekawe (niekoniecznie negatywne) doświadczenia – chętnie je poznamy, a tym czasem zapraszam do lektury. Oto co napisał:
Przygoda z serwisem gwarancyjnym
Chciałbym opisać moją przygodę z rewelacyjnym produktem firmy ASUS, jakim niewątpliwie jest/był Eee 1215n – rewelacyjnym do momentu wystąpienia problemów i wysłania sprzętu do serwisu.
W dniu 16.03.2011, po ponad 6 miesiącach od zakupu sprzętu (2 września 2010), próbowałem podłączyć mój komputer do zasilania, gdyż planowałem dłuższą pracę przy komputerze. Jak się okazało wtyk zasilania od strony zasilacza wszedł wyjątkowo luźno w gniazdo zasilania – po wyjęciu stwierdziłem, że pin z gniazda ładowania w netbooku wypadł i został we wtyczce. No i wizja wysłania sprzętu do serwisu zniszczyła mi całkowicie humor na kolejnych kilkanaście godzin. Zadałem pytanie na stronie ASUSa na Facebooku z prośbą o pomoc – poinformowano mnie o procedurze, jaką mój komputer musi przejść, aby dostać się do serwisu. Tak więc wypełniłem zgłoszenie, zapakowałem odpowiednio urządzenie oraz oczekiwałem na list przewozowy, który miałem otrzymać od kuriera. Aby przyspieszyć wysyłkę, osobiście odwiedziłem firmę kurierską UPS w Koszalinie – tym samym mieście, w którym znajduje się autoryzowany serwis ASUS czyli NMC-Polska (niestety procedury firmy ASUS/NMC Polska nie przewidują osobistego dostarczenia sprzętu do serwisu chociaż NMC Polska dysponuje bardzo ładnym Biurem Obsługi Klienta). Niestety w dniu zgłoszenia do serwisu (17.03.2011) firma UPS nie posiadała listu przewozowego dla mojej przesyłki. Zaproponowali mi wizytę następnego dnia o godzinie 8:00, co też skrzętnie uczyniłem. Liczyłem na to, że moja osobista wizyta w firmie UPS przyspieszy dostarczenie sprzętu do serwisu, a tym samym jego naprawę. Bardziej mylić się nie mogłem – z racji że był to piątek 18 marca – i pomimo że była to godzina 8 rano, a kurierzy jeszcze nie wyjechali z sortowni, to i tak sprzęt dotarł do serwisu w poniedziałek 21.03.2011. Ehhh firmy kurierskie…
Po ośmiu dniach – tj. 29.03.2011 otrzymałem pierwszą informację odnośnie naprawy mojego sprzętu – i nie była to informacja miła – brakuje części w postaci gniazda ładowania – czas oczekiwania na część to około 11 dni i może ulec zmianie. Myślę sobie: zdarza się, trzeba czekać… Dwa dni później tj. 31.03.2011 dostałem informację o tym, że spodziewają się dostawy części w dniu 4.04.2011. Wszystko było by ok, gdybym w dniu 1.04.2011 nie otrzymał maila z autoryzowanego serwisu, w którym znajduje się mój komputer tj. NMC Polska. Mail ten informował mnie o “uszkodzeniu baterii i możliwości odpłatnej jej wymiany” z racji zakończenia okresu gwarancji na ten element (baterie w Eee mają 6 miesięcy gwarancji). Koszt przedstawiony przez serwis to 300 zł za baterię + 7 zł pobranie. Wściekłem się trochę, bo bateria była w 100% sprawna – przez ostatnie godziny pracy netbooka w dniu 17.03.2011 zgrywałem z niego informacje na macierz dyskową! Działał na baterii do momentu jej rozładowania i hibernacji systemu.
Skontaktowałem się z firmą ASUS Polska poprzez numer telefonu podany na ich stronie i uzyskałem najpierw informację, że baterie w Asusach mają 12 miesięcy gwarancji (konsultant zweryfikował podaną mi informację i okazało się, że w przypadku Eee jest to 6 miesięcy), a moja gwarancja skończyła się na ten element 2.03.2011 i gdyby było to zgłoszone w przeciągu dwóch dni roboczych od końca gwarancji, to bateria byłaby wymieniona na gwarancji. W tym wypadku proponują naprawę odpłatną i to jest ich ostateczna decyzja. Poczułem się delikatnie mówiąc zlekceważony jako klient przez firmę ASUS. Ok, może i nie ma już gwarancji, ale ani serwis NMC Polska, ani ASUS Polska nie są w stanie określić CO spowodowało uszkodzenie baterii – po prostu “stwierdzają fakt”. Pytanie jest takie: Czy uszkodzenie baterii zostało spowodowane uszkodzonym gniazdem ładowania? Konsultant ASUS Polska stwierdził, że “taki problem absolutnie nie ma wpływu na baterię” i że przyczyną mógł być “odcięty prąd podczas urwania/wyłamania bolca zasilającego”.
Wg mnie jest to bez sensu, konsultant zaprzecza sam sobie, ale widocznie tak miało to zabrzmieć, abym się w końcu odczepił. Zadałem pytanie czy jeśli serwis nie jest w stanie określić przyczyny uszkodzenia baterii, a zakupię nową, to czy taka sytuacja nie może się powtórzyć, na co otrzymałem odpowiedź: “nie może ulec takiemu samemu uszkodzeniu, NMC ma obowiązek wyeliminować wszelkie usterki sprzętu na gwarancji (za wyjątkiem baterii)”.
Tyko pytanie: JAK można wyeliminować wszelkie usterki sprzętu na gwarancji (w tym i tę, która spowodowała uszkodzenie baterii), skoro serwis nie ma pojęcia, co spowodowało uszkodzenie baterii???
Nie zgodziłem się na naprawę odpłatną – czekam na odesłanie naprawionego komputera (za wyjątkiem baterii).
Ogólnie jestem zdegustowany podejściem serwisu, potraktowaniem mnie jako klienta i ogólnie jestem bardzo zawiedziony tak chwalonym przeze mnie netbookiem. Poleciłem ten model paru znajomym – oni go sobie chwalą – JESZCZE! Teraz wszystkim odradzam.
Mam nadzieję, że mój przypadek skłoni wszystkich potencjalnych klientów firmy ASUS do GŁĘBOKIEJ REFLEKSJI przed zakupem sprzętu tej marki. Czasem pozorna korzyść cenowa za naprawdę ciekawą konfigurację sprzętową może okazać się koniem trojańskim, bo będzie trzeba zainwestować dużo pieniędzy w utrzymanie tego sprzętu w stanie nadającym się do użytkowania…
Ja po takich przeżyciach zdecydowanie powiem, że z firmą ASUS nie chcę mieć nic wspólnego.
Piotr Kołtys