Nie! Wcale nie lubisz swojego systemu operacyjnego i zechcesz Tizen OS

Moim zdaniem system MeeGo od początku był niewypałem. I nie chodzi mi o fakt złej użyteczności platformy. Przede wszystkim zawiedli Ci, którzy powinni ten system nie tylko wypromować, ale także opakować w stosowne smartfony czy tablety. Co prawda Nokia wydała jeden telefon z MeeGo, ale chwilę po premierze wycofała się z projektu, który współtworzyła z Intelem (i nie tylko). Teraz okazuje się, że i Intel nie chce wspierać MeeGo i przystąpi do kształtowania nowego, wschodzącego systemu operacyjnego działającego podobnie do Chrome’a. Panie i Panowie – poczujcie powiew świeżości jaki wniesie Tizen! Nic nie czujecie? Nie szkodzi, ja także nie…

Za każdym razem, kiedy słyszę o nowym, przełomowym, komplitli amejzing jak także “new experience” systemie drapię się po głowie z lekkim zdziwieniem (oczywiście nie robię tego w miejscach publicznych bo uszedłbym za wariata – McDonald’s odpada choć mają tam darmowe Wi-Fi). Zastanawiam się wtedy po co nam kolejny system mobilny? Po co nam w ogóle jakiś nowy system? Czy nie jest nam dobrze z Androidem, iOS’em, Badą czy innym Symbianem? Czy denerwuje mnie mój Windows? A czy Ciebie wkurza Linux albo Mac OS X? No właśnie… chciałbyś na nowo uczyć się obsługi nowego systemu operacyjnego?

Kolejne firmy twierdzą, że wcale nie lubimy swoich systemów operacyjnych, że potrzebujemy czegoś nowego, niekoniecznie przełomowego, ale jednak nowego. Na nic aktualizacje obecnych systemów – ty chcesz czegoś nowego i my to wiemy.

Świętej pamięci MeeGo

Nokia porzuciła MeeGo, następny był Intel. Potwierdziły się przypuszczenia wielu osób, że developerom MeeGo zostanie odebrany jak lizak małemu dziecku. I pomimo zapewnień, że nowy system im go zastąpi wydaje mi się, że niespecjalnie zechcą przesiąść się na Tizena.

Tizen bowiem ma być nowym systemem operacyjnym, przeznaczonym do wszystkiego (czyli do niczego?). Od smartfonów, tabletów przez notebooki, telewizję inteligentną aż po komputery na pokładach samochodów. Skorzysta on z HTML5, na którym zostanie oparty. Tizen ma być platformą otwartą z wolnym dostępem do kodu jak i jądra – programiści w swoje ręce otrzymają pełen zestaw narzędzi. Ci, którzy dotychczas dłubali w MeeGo mają się ponoć nie obawiać problemów z migracją – zobaczymy.

Tak właściwie o samym systemie niewiele wiadomo. Wiemy na pewno, że ujrzy światło dzienne w pierwszym kwartale 2012 roku, zaś pierwsze urządzenia zagoszczą na półkach sklepowych po około pół roku od tej daty. Wiemy także, że w rozwój Tizena zaangażują się Intel, Samsung, Linux Foundation oraz LiMo Foundation (Panasonic, NTT DoCoMo czy SK Telecom i kilka innych firm). Na temat wyglądu systemu, jego struktury i wersjonowania nie wiadomo nic poza tym, że jest to system webowy (a więc zasada działania zbliżona lub identyczna jak w przypadku Chrome OS od Google).

Czy potrzebujemy kolejnego, nowego, odkrywczego systemu operacyjnego? Wydaje mi się, że rynek sam wyraża potrzebę wymyślenia kolejnych OS-ów. Rynek milczy, zadowolony z urządzeń z dostępnymi systemami. Po co więc pchać się po kawałek tortu dla siebie, skoro nikt tego kawałka tak chętnie nie odda. Mam przeczucie, że Tizen zostanie za rok zastąpiony przez kolejny OS; utonie jak MeeGo i słuch o nim zaginie bądź stanie się systemem niszowym – dla wąskiej grupy zapaleńców.