Siri – czy ktoś rzeczywiście zechce tego używać?

Podczas premiery iPhone 4S zaprezentowano niewątpliwie ciekawe, robiące wrażenie i kto wie – może także nieco przydatne narzędzie jakim jest Siri. W sieci zrobiło się głośno, pojawiły się pierwsze testy i opinie nie tylko użytkowników osobistej sekretarki, ale także osób, które swoje wnioski wysnuwali jedynie na podstawie zamieszczanych na YouTube filmików. Jestem jedną z tych osób, które nieco trzeźwiej patrzą na sprawę inteligentnej asystentki (czy też asystenta). Będzie krótko.

Siri jest pomocne, dość wygodne, ale gadanie do swojego telefonu na przykład podczas zakupów wyglądać będzie nieco dziwnie. Szczególnie w Polsce (bo zapewne Siri pokaże się w rodzimym języku), gdzie wszelkie odstępstwa od normy są dość poważnie napiętnowane. Większość ludzi uzna Cię za świra, gdy zaczniesz dyktować swojemu iPhone’owi: “Zapisz: kupić kratę piwa i 3 bułki”, “Sprawdź pogodę na jutro” oraz “Napisz do ‘mama” [treść] ‘wracam za tydzień'”. Widziałeś kiedyś, aby ktokolwiek dyktował coś do telefonu? Ja nigdy…

Po drugie, ile jest prawdy w marketingowych filmikach przedstawiających możliwości Siri? Przecież to narzędzie to wciąż niesprawdzona beta, która krytyki doczeka się dopiero, gdy iPhone trafi na sklepowe półki oraz do oferty AT&T, czy Verizonu. Nikt tak naprawdę nie wie, czy Siri nie posiada po prostu pewnych instrukcji wywoływanych odpowiednim poleceniem. W takim wypadku semantyczne rozumienie kontekstu wypowiedzi nie należeć będzie do zadań Siri – do naszych zadań należeć będzie odpowiednie wypowiadanie komend. Mało to inteligentne, no ale zobaczymy, jak to się sprawdzi.

http://www.youtube.com/watch?v=_GIvqVX5ZEY

Siri może być przydatne tylko w wybranych wypadkach. Gdy pada deszcz, ciężko pisze się na zalanej wodą klawiaturze dotykowej. W tym wypadku szybciej użyć Siri. Podczas jazdy samochodem także szybciej będzie podyktować coś osobistemu asystentowi. Użycie Siri zawęża się tylko do niektórych sytuacji, które w naszym życiu wystąpić mogą bardzo rzadko. I tylko po to Apple upchnęło w iPhone 4S szybszy procesor… aby udźwignąć Siri, które stworzono nie tylko dla szpanu (ku uciesze fanbojów), ale także dla marketingowego wydźwięku. Moim zdaniem Siri to narzędzie dla leniwych, lubiących bawić się funkcjami iPhone’a. Jeszcze wiele lat minie, nim powstanie w pełni inteligentne narzędzie, służące za asystenta. Siri jest jedynie zapowiedzią pewnego sposobu komunikacji z telefonem, czy innym urządzeniem.