Kody QR, dla jednych są rzeczą już oczywistą, dla innych jeszcze technologicznym novum, a dla kolejnych niezrozumiałym skrótem. Pomimo ostatnio zwiększonej ilości akcji z użyciem fotokodów, gros marketingowców wciąż nie docenia ich potencjału. Dlaczego wciąż jest tak mało kampanii wykorzystujących fotokody? Czy kody QR nie są dla marketerów ciekawą formą komunikacji z ich grupą docelową? A może element niewyedukowania społeczności wpływa na brak chęci tworzenia niestandardowych akcji ze strony specjalistów?
Powiem Wam szczerze, że ostatnio zafrapowały mnie tzw. kody QR. Dlatego też nie omieszkam się ich „użyć” i podzielę się z Wami kilkoma informacjami, które przyszły mi na myśl surfując po Internecie oraz przeglądając dobre praktyki w tym obszarze. Na wstępie powiem, że polskich przykładów wykorzystujących technologie fotokodów jest niewiele, a co najgorsze, nie są one tworzone na najwyższym poziomie i w pełni wykorzystywane. Jednak nie będę aż tak krytyczna w swojej ocenie, bo jak mawiał Theodore Roosevelt, „Błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi”. Dlatego też mam nadzieję, że marketingowcy się w końcu obudzą i zaczną w pełni wykorzystywać potencjał nowoczesnej technologii.
Marketingowcy vs. kody QR
Pierwsze i zasadnicze pytanie jakie sobie zadałam brzmiało, dlaczego marketignowcy w tak nikłym stopniu wykorzystują potencjał, jaki drzemie w technologii QR?
Aby precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie warto byłoby przeprowadzić sondaż. Jednak i bez niego, pokuszę się o dwie główne w moim przekonaniu tezy, które powinny to zjawisko wyjaśnić.
Po pierwsze, zbyt mała ilość ludzi posiada smartfony, na których aplikacje do odczytu fotokodów funkcjonują. Powiedzmy sobie szczerze, smartfony używa specyficzna grupa ludzi. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Acxiom, opisującego profil użytkowników smartfonów, są to w przeważającej mierze mężczyźni (67%) z dużych miast, osoby w wieku poniżej 35 roku życia, z wykształceniem wyższym, aktywnie biorące udział w wydarzeniach kulturalnych oraz bardziej korzystające multimedia (GPS, poczta elektroniczna, przeglądarka internetowa czy kamera umożliwiająca wideokonferencje) niż przeciętny Polak. W związku z powyższym, większość kampanii może po prostu nie trafić do naszego core target.
Niska świadomość społeczeństwa dostępności kodów QR i ich ciekawego wykorzystania, to kolejny argument na brak aktywności marketingowców w tym obszarze. Jednak ten powód jest dla mnie najmniej zrozumiały. Dla przykładu, gdyby prekursorzy IT, tacy jak Steve Jobs, Bill Gates czy Mark Zuckerberg naśladowali wyłącznie swoich kolegów z branży, nie ryzykowali i nie tworzyli innowacyjnych projektów, nigdy nie doszli by do miejsca, w którym się znaleźli. Jak twierdzą W. Chan Kim i Renée Mauborgne autorzy książki „Strategia błękitnego oceanu”, należy szukać swojego błękitnego oceanu, tj. niszy rynkowej, a nie zajmować „czerwone oceany”, czyli rynki już zagospodarowane. Warto wytwarzać nowe wartości, zmieniać granice dotychczasowych rynków i w pełni wykorzystywać innowacyjność. Właśnie te czynniki mogą być „kartą przetargową” przedsiębiorstwa w walce z konkurencją, która w tym wypadku przestaje być istotna.
Polskie miasta na tropie fotokodów
Z roku na rok, coraz większa ilość miast stara się wychodzi naprzeciw wymaganiom turystów. W tym celu, w swoich kampaniach promocyjnych stawia na nowatorskie rozwiązania.
Dla przykładu, „Odkoduj Łódź”, to hasło kampanii, jaka została zainicjowana w ramach promocji Łodzi, podczas której wykorzystano fotokody. W tym celu, kody QR stały się nośnikiem mobilnej informacji turystycznej Łodzi. W trakcje prowadzonej kampanii marketingowej, której celem było promowania Łodzi, jako miasta kreatywnych rozwiązań technologicznych, rozlokowano na terenie miasta Łódź fotokody, które po zeskanowaniu pokazywały wyczerpujące informacje na temat zwiedzanych zabytków. Dzięki wykorzystaniu kodów QR, jako narzędzia komunikacji, była możliwość połączenia edukacji z rozrywką i nowoczesną technologią. Społeczeństwo za pośrednictwem nowatorskiego rozwiązania miało okazję wejść w świat nauki, sztuki, kultury, rozrywki i nowej technologii.
– Turyści mogli w końcu mieć dostęp do informacji turystycznej miasta przez całą dobę, a nie tylko w określonych godzinach pracy biura promocji , co na pewno okazało się dużym udogodnieniem – tłumaczą organizatorzy przedsięwzięcia.
Pełny opis kampanii „Odkoduj Łódź”:
http://www.youtube.com/watch?v=0arQeJCGyVw
Podobne e-turystyczne projekty prowadzą Żory. Tam też, na obrzeżach miasta postawiono elektronicznego tablice LED, które pełnią rolę pierwszego źródła informacji o atrakcjach turystycznych miasta.
Z wykorzystaniem kodów QR mamy również styczność na przystankach autobusowych i tramwajowych. Od lipca 2009 roku we Wrocławiu, mieszkańcy mają możliwość uzyskania dostępu do aktualnych rozkładów jazdy komunikacji miejskiej. A to za sprawą kodów 2D prowadzących do strony, na której podane są informacje o najbliższych odjazdach (ok. 30 min) z danego przystanku pojazdu każdej z obsługujących go linii.
Gry miejskie
W Polsce gry miejskie z wykorzystanie fotokodów to jeszcze rzadkość – w przeciwieństwo do zachodnich krajów. Dla przykładu, w Hiszpanii odbywają się regularne zawody QR Deathmatch. Podczas zabawy zawodnicy biegają w koszulkach z obrazkiem fotokodu na plecach, a ich zadaniem jest ustrzelenie uciekającej osoby. Gdy zawodnik zeskanuje fotokod z koszulki przeciwnika, wówczas następuje jego eliminacja z dalszej gry.
Najbardziej mi znane i najciekawsze gra miejska z zastosowaniem kodów QR odbyły się między innymi we Wrocławiu, Łodzi i Uniejowie. Dzięki odkodowywaniu, uczestnicy mogli za pośrednictwem całodniowej zabawy poznać miasta w niekonwencjonalny sposób.
Kulinarne fotokody. Jak to zrobić?
Powyższy kod QR znalazłam na stronie konekto.com. Po jego zeskanowaniu nie wierzyłam temu, co widzę. Moim oczom ukazał się przepis kulinarny na Boeuf Strogonow. Dla zainteresowanych oto składniki:
- 50 dag polędwicy,
- cebula,
- 30 dag pieczarek,
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego,
- szklanka rosołu,
- łyżka mąki,
- łyżeczka śmietany,
- sól,
- pieprz,
- szczypta ostrej papryki w proszku.
A jak stworzyć powyższy fotokod?
Wystarczy wejść na specjalną platformę generatorów kodu (np. CreateBarcodes). Tam wpisać adres strony, do której kod ma prowadzić lub wiadomość (w tym wypadku składniki przepisu). Opcjonalnie możesz wprowadzić swój tytuł strony. Potem już tyko pozostaje wygenerowanie kodu i zapisanie go na dysku.
Przyszłość pod znakiem QR
Jak widać na powyższych przykładach wachlarz wykorzystania kodów QR jest bardzo różnorodny… Począwszy od wykorzystywania ich jako formę rozrywki (gry miejskie), przez edukację (informator e-turystyki) i informację (personalna wizytówka online) po stricte funkcje promocyjne (odnośniki do kampanii reklamowych) czy nawet motywacyjne (tworzenie platform lojalnościowych).
Lista zastosowania fotokodów jest na pewno jeszcze bardzo długa i niewyczerpana. To co obecnie nam najbardziej potrzebne, to zdeterminowani marketingowcy i ryzykowni klienci, bo bez ich zgody nawet najlepsza firma reklamowa nie będzie mogła zrealizować swoich niekonwencjonalnych e-pomysłów.