Historia człowieka, który pokochał Windows Phone #4: Społecznościowo przystojny

Opro­gra­mo­wa­nie pierw­szego iPhone’a było skupione na do­pro­wa­dze­niu do granic in­tu­icyj­no­ści obsługi funkcji telefonu, od­twa­rza­cza mul­ti­me­diów i prze­glą­darki. Dzisiaj do tego grona do­łą­czają spo­łecz­no­ści, które chcą przejąć kontrolę nad tymi wszyst­kimi aspek­tami. Telefon zastąpić wideo-rozmowami, wia­do­mo­ści — czatem, mul­ti­me­dia, w pamięci we­wnętrz­nej, stre­amo­wa­nymi ma­te­ria­łami, a in­te­re­su­jące treści su­ge­ro­wać na pod­sta­wie ze­bra­nych preferencji.

Nie zważając na aspekty pry­wat­no­ści, taka droga rozwoju wydaje się być słuszna. Smart­fony stają się ter­mi­na­lami, które dają nam moż­li­wość ko­mu­ni­ka­cji w biegu bez obaw o limit znaków, kolejne sekundy rozmowy, czy rozmiar i jakość zdjęcia, a które możemy bez trudu wymienić na komputer lub tablet w po­zy­cjach siedząco-leżących.

Uni­fi­ka­cja tech­no­lo­gii ofe­ro­wa­nych przez spo­łecz­no­ści jest klu­czo­wym ele­men­tem ak­tu­ali­za­cji Mango dla Windows Phone. Zgodnie z hasłem pro­mo­cyj­nym „stawia ona ludzi na pierw­szym miejscu”. Już podczas pierw­szego uru­cho­mie­nia proszeni jesteśmy o po­wią­za­nie swojego profilu Windows (+ Xbox) Live, Fa­ce­bo­oka, Twittera, LinkedIn na równi z kon­fi­gu­ra­cją skrzynki email.

Taki przekrój spo­łecz­no­ści może przy­pra­wić o zawrót głowy w momencie, gdy timeline każdej zostanie po­łą­czony w jeden strumień danych wy­świe­tla­ny w hubie “People”. Rze­czy­wi­ście, wszystko się zlewa, przynajmniej dopóki nie do­strze­żemy moż­li­wo­ści gru­po­wa­nia kon­tak­tów i wy­dzie­la­nia statusów zna­jo­mych z kon­kret­nego serwisu. Gdy dołączymy do tego zakładkę z własnym profilem i po­wia­do­mie­niami, to okaże się, że de­dy­ko­wa­ne aplikacje do obsługi wybranych sieci społecznościowych stają się zbędne.

Twitter w swoich 140 znakach wydaje się być od­po­wie­dzią na SMS-y. Nawet sama ich liczba uza­leż­niona jest od limitu znaków sta­wia­nego przez ope­ra­to­rów. Po­zo­stałe 20 za­re­zer­wo­wane jest dla nazwy użyt­kow­nika w momencie, gdy ko­rzy­stamy z serwisu za pomocą tych krótkich wia­do­mo­ści. Dzisiaj pier­wotne idee nieco się rozmyły, a Twitter stał się dość spe­cy­ficzną społecznością.

W mię­dzy­cza­sie ope­ra­to­rzy przyjęli dość łagodną politykę wyceny trans­feru mo­bil­nego in­ter­netu, gdzie często po jego prze­kro­cze­niu nie jesteśmy obar­czani do­dat­ko­wymi kosztami za kon­kretne jed­nostki, ale przez okre­ślony czas po­sia­damy zmniej­szoną prędkość przesyłu danych. Taki rozwój sytuacji przy­czy­nił się do rozkwitu klientów pro­to­ko­łów IM. Szcze­gól­nie korzysta na tym chat Fa­ce­bo­oka, który zin­te­gro­wany jest w system wia­do­mo­ści Windows Phone, a używa się go wy­mien­nie z SMS-ami i Mes­sen­ge­rem Microsotu.

Uspo­łecz­no­ścio­wie­nie Windows Phone z ze­wnętrz­nymi ser­wi­sami widać w każdym miejscu systemu. Galeria nie ogra­ni­cza nas tylko do lokalnej bi­blio­teki, ale i posiada swój od­fil­tro­wany timeline ze zdję­ciami oraz pełne albumy zna­jo­mych tuż obok. Do­łą­cza­jąc do tego Xbox Live, chmurę SkyDrive, Office 365 oraz fakt prze­ję­cia przez Mi­cro­soft Skype’a (czego efekty są tylko kwestią czasu) otrzy­mu­jemy plat­formę w pełni zin­te­gro­waną ze światem ze­wnętrz­nym, bez ko­niecz­no­ści wy­po­sa­ża­nia jej w do­dat­kowe apli­ka­cje do obsługi własnych kont, na­to­miast z systemem po­wia­do­mień dzia­ła­ją­cym w sposób, jaki się od niego oczekuje.

Windows 8 czerpie gar­ściami z tych do­świad­czeń, ja na­to­miast wierzę, że czymś mnie jeszcze zaskoczy i wspólnie z mobilnym bratem stworzy eko­sys­tem, na jaki in­ter­fejs Metro zasługuje.