Zastanawiam się, czy w agencjach przygotowujących reklamę siedzą ludzie, którzy nie myślą, tylko robią cokolwiek, aby było kolorowo? A może wydaje im się, że mailingu nikt nie przeczyta? Dzisiaj dostałem taki oto mail – teoretycznie cios poniżej pasa dla serwisów oferujących zakupy grupowe.
Wchodzę więc na stronę LepszaCena.pl i co widzę? Serwis, który działa bardzo podobnie do Groupona czy Grupera. Czy mechanik reklamuje się w następujący sposób? “Wszyscy mechanicy oferujący Ci zniżki rozwalą Ci auto! Przyjdź do mnie, oferuję rabaty!”. Wydaje mi się, że nie… a jednak niektórzy potrafią w taki sposób spreparować przekaz. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać?
Boimy się zakupów z kuponami, ale serwisów takich jak MyDeal czy Citeam się nie obawiamy. Co nas powstrzymuje? Przeczucie, że ze zniżką zostaniemy potraktowani gorzej. Nie fakt, że jesteśmy klientem z Groupona czy innego KlubuZniżek, ale sama okoliczność – “jesteśmy tym ze zniżką”.
Proszę Państwa, a co oferuje LepszaCena.pl, jak nie zniżki, które sprzedają wszystkie inne serwisy tego typu? Zniżki pod inną nazwą – marketerzy usunęli słowo “zakupy grupowe”. Czy jak na k**ę zacznę mówić pachnidło, to rzeczywiście zacznie pachnieć?