Recenzja Kindle 4 – czyli dlaczego tylko ten e-czytnik warto kupić

Przed świętami postanowiłem zrobić tacie prezent i kupić mu e-czytnik. Myślicie, że był problem z wyborem? Oczywiście nie, wybór padł w 5 minut na Kindle 4, w najtańszej wersji za 79 $ . Ostatnio wpadłem na wpis Jana na Antyweb o tym dlaczego nie wybrał Kindle, to postanowiłem jednak napisać małą recenzję, postanowiłem bo myślałem jednak, że problemu z wyborem nie ma. ;)

Kindle 4 – cena

Idealnie gdy mamy znajomego w USA, który może nam wysłać najtańszą wersję 79 $ czyli około 270 zł, tak tak dobrze czytacie. ;) Nawet jeśli chcecie być w 100% uczciwi i zakupicie wersję bez reklam za 109 $, to sam zakup wyjdzie Was 360 zł. W Polsce wersje z USA możecie kupić, np. na Allegro od 450 zł, co stanowi nadal DWA RAZY taniej – co najmniej – od produktów konkurencji.

Przy czym niska cena Kindle 4 nie oznacza, że jest to produkt odpowiednio niższej jakości. Kindle 4, to obecnie jakościowo jeden z najlepszych e-czytników, ustępujący, z tego co miałem w rękach, jedynie czytnikom SONY.

Kindle 4 – możliwości

1,5GB na książki to komuś mało??? Doliczcie do tego 5GB archiwum Amazonu w chmurze za free, to nadal mało? Kompletnie nie rozumiem po co komuś cała biblioteka narodowa na jednym urządzeniu. E-czytniki nie zostały zaprojektowane do wygodnej nawigacji po tysiącach książek. Na e-czytnik masz wrzucić parę książek na podróż i tyle. Zarządzasz biblioteką z komputera, bo i szybciej, i wygodniej.

Kindle 4 – ładowanie

Kindle wymaga ładowania co 2 tyg, przy BARDZO intensywnym użytkowaniu, a przy normalnej pracy daje nam 4 tyg spokoju. Dlatego też, kwestia braku posiadania “zwykłej” ładowarki w zestawie jest kompletnie do pominięcia. Zwłaszcza, że taka ładowarka, jak ktoś się uprze, jest do kupienia za 15 zł i przy okazji podładuje naszego smartfona.

Kindle 4 – formaty

Mój tata czyta mnóstwo książek i to naprawdę tworzonych przez osoby, które nie do końca wiedzą jak dobrze formatować takie e-booki. Przy 95% takich książek do przesłania na Kindle 4 w zupełności wystarcza automat email Amazonu, wysyłamy i zapominamy, a książka w 5-20 minut ląduje na naszym czytniku. Wybieramy swoją nazwę, jak np. ittechblog@kindle.com i po wysłaniu emaila z załącznikiem, książka z .pdf/.doc trafia na nasz czytnik. A jeśli chcemy, aby .pdf uległ konwersji wystarczy w temacie dać “Convert”. Oczywiście .pdf’y Kindle 4 czyta również bez konwersji i to o wiele szybciej, i lepiej niż Kindle 3, ale ja osobiście wolę konwertować do wygodniejszego formatu niż potem przewijać na wszystkie strony.

Do tych paru procent używamy Calibre, które przy okazji sprawdza się jako zarządca całej biblioteki.

Nikt mnie nie przekona do czytania pdfów w natywnym formacie na czytniku. Miałem też w rękach potężnego SONY, za grubo ponad 1k zł i on również miał z tym problemy. Ogólnie kwestia pdfów, rozchodzi się o rozmiary ekranu czytnika. Jeśli planujemy zakupić 6 cali, to niestety, jakikolwiek czytnik byśmy nie wybrali, pdfów wygodnie nie da się czytać… a jeśli tak, to tylko Kindle 4. Jeśli szukamy czytnika z ekranem większym, wybór nie jest już tak oczywisty.

Kindle 4 – konwersja w locie

Jak pisałem wyżej, Amazon dla Kindle przygotował wygodną konwersję plików via email. Napisałem plików, bo konwersja nie ogranicza się jedynie do dokumentów.

  • Microsoft Word (.doc, .docx).
  • Rich Text Format (.rtf).
  • HTML (.htm, .html).
  • Text (.txt).
  • Archiwa (zip , x-zip).
  • Mobi book.
  • Zdjęcia JPEGs (.jpg), GIFs (.gif), Bitmapy (.bmp), i PNG (.png).
  • Adobe PDF (.pdf) bez konwersji, z obsługą haseł od Kindle 4.
  • Adobe PDF (.pdf) z konwersją, jeśli w temacie dopiszemy “Convert”.

Oryginalny dokument musi być nie większy niż 50MB (przed kompresją, a w jednym mailu możemy przesłać nie więcej niż 25 plików naraz. Więcej możecie poczytać tu.

Kindle 4 – gwarancja

Jeśli jakaś firma miałaby stanowić wzór dla obsługi klienta, byłby to Amazon. Popsuł Ci się czytnik? Może Ci upadł i pękł? Amazon w 99,99% przypadków po prostu wyśle Ci nowy model. Bez polskiej biurokracji i posądzanie klienta o jakieś przekręty, po prostu uwierzą Wam na słowo, i tyle.

Kindle 4 – obsługa

Jak pisałem wyżej, czytnik obsługuje osoba >50 lat, średnio obeznana z technologiami… i daje sobie świetnie radę. Książki wysyła sobie wygodnie przez email, obsługa menu (jest po angielsku) jest bajecznie prosta i wszystko jest wyraźnie opisane. Prezent udał mi się wyśmienicie, a wydałem na niego 1/3 tego za co bym musiał przepłacać u innych firm.

Jeśli do tego dodamy plotki o starcie Amazonu w Polsce, Kindle 4 jeszcze bardziej nabiera rumieńców. :)

Kindle 4 – alternatywy?

ź: crave.cnet.co.uk

Jak pisałem wyżej. Kindle 4 ma tyle zalet oraz REWELACYJNĄ cenę, że po prostu konkurencja się chowa. Mając określony budżet okazuje się, że możemy wybrać jedynie Kindle 4. I zaznaczam, nie jest to zły wybór, Kindle 4 oprócz ceny dysponuje możliwościami, dzięki którym mamy zapewnioną swobodę czytania w domowym zaciszu czy w podróży, o której konkurencyjne produkty mogą pomarzyć. Dopiero jeśli macie budżet sporo powyżej 1000 zł i szukacie jakościowo wyższej alternatywy, do dyspozycji macie takie czytniki, jak np. Sony PRS-650. Pamiętajcie, to że e-czytniki w empiku, Vobisie czy w sklepach internetowych kosztują 3x tyle co Kindle 4, nie oznacza, że oferują wyższą jakość… tylko to, że nas chcą na tym więcej producenci “skroić”. ;)

Dopiero gdy szukamy czytnika z ekranem większym niż 6 cali, wybór staje się trudniejszy.