Sony Xperia Sola – czy naprawdę tego potrzebujemy?

Pierwszy smartfon od Sony został zaprezentowany podczas tegorocznych targów CES, a była to Xperia S. Od tego czasu zobaczyliśmy dwa nowe telefony od japońskiego producenta, będące głównie przeskalowanymi “eSkami”, czyli Xperia U oraz Xperia P. Jednak ktoś w zarządzie producenta zauważył, że można jeszcze więcej wydusić z tej koncepcji, tak właśnie powstała Xperia Sola. Czym się wyróżnia?

Na tle konkurencji na pewno systemem, jest to bowiem Android w wersji 2.3. Tak, 5 miesięcy po premierze Ice Cream Sandwich, a Sony decyduje się na wypuszczenie smartfonu pracującego pod kontrolą Gingerbreada. To można tłumaczyć jedynie słabym hardwarem, ten w Xperii Sola na pewno do takich nie należy. Komendy dotykowe wykonujemy na ekranie o przekątnej 3,7″ i rozdzielczości 854×480 brandowanym logiem Sony Reality Display. Jeśli chodzi o procesor, to mamy tutaj do czynienia z dwurdzeniowym układem o taktowaniu 1 GHz . Poza tym urządzenie ma na pokładzie aparat o rozdzielczości 5 Mpix, zdjęcia zrobione nim możemy przechowywać na 8 GB pamięci wbudowanej, a także dzielić się nimi za pomocą NFC.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=vESGv2O5mhQ

Poza wyróżnikiem w postaci przestarzałego systemu, Xperia Sola oferuje rewolucyjną funkcję o nazwie “floating touch“. Kiedy przybliżymy palec do ekranu (ale nie dotkniemy go) podświetlony zostanie, na przykład link pod nim, ale nie klikniemy go. Coś jak najechanie kursorem myszy. Czy taka rewolucja wystarczy, aby odnieść sukces? Nie wydaje mi się. Na miejscu Sony wprowadziłbym do oferty jeden telefon, który posiadałby wszystkie funkcje znane z poszczególnych modeli.