iOS 6 (beta) – przegląd

Dwa dni temu podczas tegorocznego WWDC Scott Forstall zaprezentował nam betę najnowszej iteracji systemu mobilnego od Apple – iOS 6. Wtedy też zainstalowałem go, zarówno na iPadzie, jak i iPhonie. Po kilku dniach użytkowania chciałbym opisać najważniejsze, zaobserwowane dotychczas, zmiany.

Integracja z Facebookiem

To jedna z dwóch najważniejszych nowości. Działa podobnie jak ta z Twitterem, jednak dzięki naturze Facebooka, pozwala zmieniać więcej. Do naszych kontaktów na iCloud dorzucani są znajomi z Fejsa. Jeżeli coś ma się powtórzyć, pozycje są automatycznie łączone w jedną. Skoro już jesteśmy przy społecznościówkach, to warto wspomnieć o dodanych widżecie (tak, można już korzystać z aż trzech!) udostępniania, czyli skróty do wysyłania tweetów czy postów na FB. Przeprojektowano także menu udostępniania treści, teraz przypomina interfejs samego iOSa. Wracając na moment do samego serwisu Marka Zuckerberga, czekam na zintegrowania Facebook Messengera do Wiadomości, tak, jak to ma miejsce w Windows Phone 7. Pożyjemy, zobaczymy.

Mapy

Kolejną ważną zmianą jest pożegnanie świetnych map od Google. Powiedzenie, że nie będę za nimi tęsknił, byłoby wielkim kłamstwem. Prawda jest taka, że je uwielbiam. Propozycja od Apple jest w dużym stopniu identyczna z mapami… Nokii! Naprawdę. Szczególnie tryb 3D i flyover, dostępne tylko dla urządzeń z A5. To jednak nie koniec profitów dla posiadaczy najnowszych iDevice’ów – będą oni mogli korzystać także z głosowej nawigacji (przygotowana razem z TomTomem), zupełnie za darmo. Póki co, nie miałem jak sprawdzić działania tej funkcji (iPhone 4 ma A4, zaś mój iPad nie ma modułu GPS), mogę jednak Wam pokazać, jak wyglądają mapy w 3D. Po lewej Cupertino, po prawej Wrocław.

To, niestety, pokazuje, że najwięcej na nowych mapach zyskają Amerykanie, zaś stracą wszyscy pozostali. Mam nadzieję, że Google wyda aplikację Maps na iOS, gdyż w tym ciężko ich “pobić”.

Usprawnienia w Telefonie, Mailu i Safari

To są trzy z czterech programów w moim Docku (dla zainteresowanych, zostały jeszcze Wiadomości) i każdy z nich doczekał się bardzo ciekawych usprawnień. Zacznijmy od telefonu. Jeżeli ktoś do nas dzwoni, możemy teraz odrzucić je z poziomu lockscreena. Mamy też opcję odesłania SMSem jakiejś wiadomości dla tego, kto próbował się do nas dodzwonić czy ustawić przypomnienie o nieodebranym połączeniu, na przykład, aby oddzwonić, kiedy wyjdziemy z pracy. Mail.app zyskał teraz funkcję “pull to refresh”, która pozwala na pociągnięcie listy z mailami celem odświeżenia zawartości. Pojawiła się też opcja “VIP”, która działa na zasadzie priorytetów znanych z GMaila. Po ponad pięciu latach można ustawić osobne podpisy dla różnych kont e-mail! Jeżeli chodzi o Safari. to moją ulubioną (i najczęściej wykorzystywaną funkcją) jest iCloud tabs, specjalna zakładka wyświetlająca karty otwarte na naszych innych urządzeniach od Apple. Użytkownicy iPhone’a mogę docenić tryb full-screen w poziomie. Sama przeglądarka zdaje się działać szybciej od swojej poprzedniczki z iOS 5.

Nowy interfejs

Kilkanaście dni temu pisałem o prawdopodobnych rewolucjach stylistycznych w najnowszy iOSie. Jak się okazało, ciężko tu mówić o rewolucji. Drobne różnice w kolorach paneli, zmodyfikowane statusbary czy nowe ikonki, to jednak za mało. Cały czas jednak uważam, że Apple pokazało nam tak mało, jak tylko było możliwe, zaś podczas premiery finalnej wersji systemu zobaczymy ów srebrny interfejs, który wygląda naprawdę dobrze.

Nowy interfejs odtwarzacza muzyki z refleksyjnymi suwakami

Do not disturb

Czyli “Nie przeszkadzaj”. Jest to, moim zdaniem, genialna funkcja. Po jej aktywowaniu telefon nie informuje nas o powiadomieniach. Znaczy tak, one przychodzą, jednak nie słyszymy żadnych dźwięków, nie ma wibracji, ekran się nie wybudza. Po prostu kocham tę opcję i bardzo często mam ją włączoną. Co jednak, gdy ktoś chce do nas zadzwonić? Tutaj mamy kilka wariantów. W pierwszym, połączenie jest automatyczne odrzucane. W drugim, wiemy tylko o połączeniach od osób z konkretnych grup. Trzeci wariant może być podwariantem tych poprzednich – jeżeli ktoś do nas będzie dzwonił raz za razem, telefon ominie naszą prośbę o nieprzeszkadzanie i powie nam o próbie kontaktu.

Pozostałe

Tutaj wrzucę drobniejsze, wg mnie, zmiany. Są to: FaceTime po 3G, dzielenie się zdjęciami w ramach Photo Stream, Siri oraz Clock.app na iPada, czy fakt, że nawet dwuletnia “czwórka” działa dosyć szybko i sprawnie.

Podsumowanie

Już po kilku godzinach przyzwyczaiłem się do odświeżonego systemu. Tak, jak pisałem, moim zdaniem, to jest “sneak peak” nowego systemu, bądźmy przygotowani na więcej zmian. Z zapowiadanych 200 funkcji udało mi się znaleźć dopiero trochę ponad 50 zmian. Jest tak, ponieważ iOS ma obrany kierunek telefonu dla zwykłego śmiertelnika, dlatego nawet “duże” nowości są implementowane tak, żeby nikt nie zwracał na nie przesadnie uwagi, a po prostu korzystał.