Dzisiejszy dzień należy jednak do Google, które zaprezentowało nam swoje najnowsze gadżety. Nie zapomnieli także o wcześniejszych projektach, skupiając się na ich udoskonalaniu. Od dziś Google Plus zostało wzbogacone o nowe możliwości: aplikację Google+ zoptymalizowaną na tablety oraz Google Events. Jest to niewątpliwie ukłon w kierunku wiernej społeczności portalu. Czy jednak uda im się dzięki tym drobnym zmianom przyciągnąć kolejnych użytkowników?
O aplikacji wiele nowego powiedzieć się nie da poza tym, że jest tak samo ładna i estetyczna, jak wersja dla smartfonów.
Większą zmianą, jak dla mnie, jest tworzenie wydarzeń – Google Events. Podstawową różnicą pomiędzy Google Events, a jego odpowiednikiem na Facebooku, jest rozszerzona funkcjonalność, która ma nas zachęcać do korzystania z wydarzeń “na żywo”. Dodatkowo strona Eventu służy nam za archiwum zdjęć i informacji już po jego zakończeniu. Strona istnieje przez cały czas, aby umożliwić nam udostępnianie zdjęć z danego wydarzenia, dzielenie się swoimi emocjami, zapisywanie ciekawostek.
Bardzo cieszy mnie możliwość dołączenia personalizowanych zaproszeń – wybranie jednego z motywów pasującego do charakteru imprezy, dołączenie specjalnie wybranego zdjęcia lub naszego własnego nagrania. Dzięki temu zaproszenia mogą być odbierane poważniej, bardziej osobiście. Trudniej też będzie je wtedy zignorować.
Po zaakceptowaniu czyjegoś zaproszenia automatycznie zapisywane jest ono w Google Calendar. Oczywiście dostaniemy przypomnienie przed rozpoczęciem się wydarzenia (koniec z tłumaczeniami Sorry, zapomniałem?), a po uruchomieniu “Party Mode” robione poprzez smartfony zdjęcia od razu lądują na tablicy Eventu (co zauważy każdy inny korzystający z tego trybu użytkownik).
Po powrocie do domu czeka na Ciebie gotowa tablica wydarzenia ze wszystkimi zdjęciami, filmami oraz komentarzami. W każdym momencie możesz uzupełnić ją o kolejne elementy.
Po raz kolejny w przypadku Google+ serwowana jest nam udoskonalona wersja tego, co już proponuje Facebook. O ile jeszcze niedawno osobiście na ten fakt psioczyłam, o tyle w dniu dzisiejszym bardzo mnie to cieszy. Każdego dnia Facebook stara się nas zniechęcić do swego portalu. Jeżeli wciąż będzie tak skuteczny, Google+ powoli może przejąć prowadzenie (o ile do tego czasu na arenie nie pojawi się nowy, lepszy gracz…). Jeżeli tylko liczycie na przejrzystość, estetykę, brak reklam i brak nieprzyjemnych niespodzianek – porzućcie Facebooka. Pamiętajcie tylko o tym, aby zabrać ze sobą sporą grupę przyjaciół. ;)