Witamy serdecznie w czwartej odsłonie Errora! Jak co tydzień – komentujemy i dissujemy. Wakacyjna pora sprzyja głupim wybrykom i, niestety, urlopowaniu się re(d)akcji, w związku z czym będzie bez zbędnego wodolejstwa. Dziś na tapecie m.in. Ukrainki Wojewódzkiego, lans, blogowy fetyszyzm i parę innych atrakcji. Zapnijcie pasy!
Spis pieśni:
Chcę być wszędzie, nie wiem, po co – Matusik
Wielkie Mizianko Gdańsk AD. 2012- Matusik
Spóźniony zapłon – Kowalski
Głupi Amerykanie – Mociun
SOCIAL MEDIA
Chcę być wszędzie, nie wiem po co
Łukasz Matusik: „Chcemy Pinteresta i Twittera, i Tumblra, i jeszcze tego… no… BLIPA, i Orkuta, i kanał na YouTube, i konto specjalne na NK.pl, i jeszcze wejdźmy w AdWords, zróbmy kampanię na Facebooku, załóżmy place na Foursquare, Places – osiem badży mam, tak à propos – no i jeszcze jakieś specjale uruchomimy, a później założymy bloga, albo nie! Lepiej dwa! Albo i trzy! I Pani Bożenka je poprowadzi! Przyda się Flickr i Google Plus, a znajomy tak w ogóle to twierdzi, że gry via www są fajne i można tam kupić reklamę, i pospamować na forach. Wczoraj gnoja zezłomowałem na Ogejmie! Są fajne!”
Czy powyższy fragment nie przypomina Wam myślenia domorosłych specjalistów z branży SM? Powyższa wypowiedź powoduje, że przed oczyma staje mi prezes-firmy-fajtłapa, który przeczytał trzy książki o Facebooku i dwa felietony we Wprost o social media. Jak naprowadzić takiego „zbłądzonego ninję” na właściwe tory? Zadać mu jedno naprawdę ważne pytanie: „Co chcesz z tym wszystkim zrobić?”. A później poczekać na reakcję… :)
MAGIEL TOWARZYSKI/BLOGOSFERA
Wielkie Mizianko Gdańsk AD. 2012
Łukasz Matusik: Średnia liczba e-onanistów w Polsce wzrośnie w dniach 13-14 października. Zbliża się impreza dla tych, którzy są ponadprzeciętnie fantastyczni i czują, że tą fantastycznością powinni się podzielić z całym światem – są blogerami.
Blog Forum Gdańsk to impreza konkretna i zrobiona z rozmachem. Pojawia się na niej co roku zarówno „świeża krew”, jak również sławetne grono znanych twarzy, które widzimy na każdej większej i mniejszej konferencji. Wśród tej śmietanki znajdzie się kilkunastu blogerów-pasjonatów, którzy spojrzą z ukosa na lanserów, ułożą usta w dziubek i wyszeptają: „Chciałbym, aby mnie także wymiziali po majciorach…” Takie rzeczy tylko dla najlepszych. Tam po prostu trzeba być, jeśli lubicie dobry lans z perspektywą Lansu przez duże „L”! Niektórych tak podnieciła wizja tegorocznej konferencji, że postanowili od jej nazwy utworzyć osobny dział na blogu. Każdy radzi sobie jak może. :)
Spóźniony zapłon
Mateusz Kowalski: Pamiętacie jeszcze międzynarodową aferę rozpętaną przez Wojewódzkiego i Figurskiego z Ukrainkami (do której preludium zagrał Węglarczyk)? Cóż, słynący z braku delikatności w swoich – tryskających czarnym humorem – komiksach duet Wullf i Morgenthaller mimowolnie (?) dowalił epilog (kiedy wszyscy myśleli, że już dalej pójść nie można).
Cóż. Sami zobaczcie.
Wyjątkowo brak komentarza.
KULTURA
Głupi Amerykanie
Wiktor Mociun: Znalazłem ostatnio blog ze zdjęciami osób czytających książki w nowojorskim metrze (podziękowania dla autora Fabryki Pikseli). Amerykanie wg Polaków są narodem głupim, niedoedukowanym. Porównując poziom czytelnictwa w Polsce i w USA, dochodzę do zupełnie innych wniosków.
Wchodząc do środka komunikacji w Warszawie – widok osoby czytającej książkę nie należy może do rzadkości, ale to nadal jednostkowy przypadek. W Stanach czytanie w transporcie publicznym należy do normalności. Spójrzmy na to jakich wielkich rozmiarów są tam księgarnie takie jak Amazon, czy Barnes&Nobles. Różnica jest olbrzymia.
Skoro jesteśmy takim mądrym i wykształconym narodem, to zacznijmy się lansować w autobusach książkami, a nie iPhonami? Bo póki co, wychodzi na to, że to Amerykanie, a nie Polacy, odnoszą więcej sukcesów w rozwijaniu światowej kultury, czy też techniki. Bierze się to z tego, że oni mają wpisane w mentalność rozwijanie własnych umiejętności, a nie postrzeganie siebie jako pępek świata.