Samsung Galaxy Note – recenzja

Samsung Galaxy Note to urządzenie, które – wraz ze swoją premierą – postawiło wiele pytań. Wszyscy zastanawiali się, czy to ma sens? Czy tak duży telefon przyjmie się na rynku? Czy wygoda użytkowania będzie stała na wystarczająco dobrym poziomie? Też miałem wiele wątpliwości, dlatego postanowiłem przetestować Note’a, którego nawet producent nie jest w stanie jednoznacznie zakwalifikować ani jako tablet, ani jako telefon.

Wykonanie i obudowa

Koreański producent nigdy nie słynął z oszałamiającej jakości wykonania. Również Note zdaje się potwierdzać tę tezę. O ile do przedniego panelu nie można się mocno przyczepić, tak tył pozostawia wiele do życzenia. Przód cały pokryty jest szkłem, pod którym kryją się: 5,3 – calowy wyświetlacz, kamera, głośnik oraz przycisk fizyczny wraz z dwoma dotykowymi. Jakość szyby jest dobra, warstwa Gorilla Glass spełnia swoją rolę i musimy się trochę postarać, żeby zarysować przód telefonu. Niestety, z tyłu wygląda to zupełnie inaczej – wystarczy kilka razy położyć telefon na biurku lub wrzucić do torby i tandetny plastik pokryje się ogromną ilością rys. Nie tylko wierzchnia warstwa klapki została słabo wykonana, to samo dotyczy zawiasów i sposobu jej otwierania. Wiele razy bałem się, że zaraz połamię jeden z wielu zaczepów albo nawet całą pokrywę baterii.

Ekran

Jest gigantyczny. Moim zdaniem zdecydowanie za duży. Ponad 5 cali to wybór dla osób, które przez większość czasu używają telefonu obiema rękami. Napisanie smsa tylko jedną ręką jest dla mnie niemalże niemożliwe. Jeszcze gorzej jest, gdy chcemy prowadzić długa rozmowę, a nie mamy pod ręką słuchawki Bluetooth. Technologia, w której został wykonany wyświetlacz to Super AMOLED. Ma taką samą ilość zwolenników, jak i przeciwników, dla jednych zbyt przejaskrawiony i nienaturalny, dla innych piękny z niesamowitą czernią. Niestety, rozdzielczość nie stoi już na najwyższym poziomie. 1280×800 pikseli daje marne, w porównaniu do iPhone’a czy HTC One X, PPI o wartości jedynie 285. Można to zauważyć i daleko mu jeszcze do ideału.

System

Stary, dobry Android, którego znamy już z każdego telefonu za złotówkę, pralki czy lodówki. Niestety, ciągle w wersji 2.3.5 Gingerbread, bo chociaż teoretycznie aktualizacja do 4.0 się zaczęła, to mój model jest jej przeciwny i nie ma zamiaru zmienić systemu na ICS. Bardzo mnie ten fakt smuci, szczególnie patrząc na zapowiedź możliwości wprowadzonych wraz z Lodową Kanapką.

Niestety, Gingerbread nie zachwyca. Przede wszystkim wita nas bardzo nielubiana przez wielu użytkowników nakładka TouchWiz 4.0. Tak jak w przypadku Sense UI, mimo dużych wymagań sprzętowych rozumiem zmianę interfejsu wprowadzoną prze HTC, tak TW od Samsunga jest jedną z większych wad modeli tego producenta. Mimo że wprowadza pewne swoje dodatki i widgety – ma więcej przeciwników niż zwolenników. Tak samo wygląda to w przypadku Note’a. Chętnie wgrałbym na niego czysty system, a jedyny dodatek koreańskiego producenta, który chciałbym tam zostawić to S Memo.

Jest to aplikacja, stworzona specjalnie dla Note’a, ale również Note został stworzony dla niej. Pokazuje w pełni możliwości dużego ekranu i rysika, a nie jest niczym innym jak kartką papieru rozbudowaną o opcje kilku rodzajów kresek, całej palety kolorów oraz możliwości wklejania różnych obrazów. S Memo daje użytkownikowi dużo zabawy,  może też okazać się przydatne, chociaż czułość i dokładność rysika pozostawia wiele do życzenia i na pewno nie pozwoli na tworzenie profesjonalnych dzieł.

Sam telefon, jak przystało na jeden z najlepszych modeli, nie sprawia wielu problemów, jest płynny i dobrze radzi sobie z większością zadań. Czasami zdarzają się zacięcia, ale nie jest to uciążliwe i można to Note’owi wybaczyć.

Multimedia

Samsung Galaxy Note to multimedialny kombajn. Ekran, który przy codziennym użytkowaniu może wydawać się udręką, przy chwili spokoju, na kanapie czy w pociągu, jest błogosławieństwem. Ogromny rozmiar daje nam możliwość wygodnego oglądania wideo, grania w gry czy surfowania w sieci. W życiu pamiętam chyba tylko jedną sytuację, gdy przed wyjazdem zgrałem dwa odcinki ulubionego serialu na iPhone’a. Oglądanie nie sprawiało takiej przyjemności na 3.5 calach, natomiast na Note’a zabrałem ze sobą w podróż wiele filmów i pewnie wziąłbym jeszcze parę, gdyby nie ograniczenie pamięci. Do dyspozycji miałem jej teoretycznie 16GB wbudowanej oraz 8GB na karcie microSD. W praktyce jednak użytkownik dostaje 11GB na dane oraz niecałe 2GB pamięci systemowej.

Równie dobrze urządzenie sprawuje się w kwestii gier. Bez problemu możemy pograć w uwielbiane przez wszystkich Angry Birds, Fruit Ninja czy Cut The Rope, ale również w bardziej wymagające tytuły, jak na przykład GTA 3, która zmarnowała mi kilka ładnych godzin przy okazji testowania tego telefonu.

Bateria

Duży ekran, duży telefon to i duża bateria by się przydała. Taką też zmieścił w obudowie producent, akumulator o pojemności aż 2500 mAh. Dosyć niespotykana wielkość wśród telefonów komórkowych, jednak nie ma się co dziwić, taki wyświetlacz musi skądś czerpać energię, a na pewno potrzebuje jej sporo. Galaxy Note wypada minimalnie lepiej od innych smartfonów. Wśród telefonów z Androidem, które miałem okazję używać, ten jest w stanie wytrzymać najdłużej. Jeden dzień intensywnej pracy i może jeszcze troszkę rozrywki wieczorem, zanim potrzebne będzie wspomaganie z gniazdka sieciowego.

Podsumowanie

Najważniejsza rzecz, którą należy powiedzieć, to fakt, że Galaxy Note jest telefonem zdecydowanie  specyficznym. Dużo bardziej specyficznym od większości modeli dostępnych na rynku. Mimo chęci Samsunga, nie sprzedaje się on aż tak dobrze jak reszta produktów, bo należy pamiętać, że wypełnia pewną niszę. Została ona stworzona przez koreańską firmę i po części uzupełniła rynek. Jeśli ktoś szuka telefonu tak dużego, nie prowadzi wielu rozmów lub wykorzystuje słuchawkę bluetooth, a także ma przez większość czasu dwie wolne ręce, to na pewno będzie zadowolony.