HP Envy Spectre 14 – jest ultrabook, jest potencjał

Przyszedł czas, iż w końcu mogłem na spokojnie zapoznać się z Envy Spectre 14, czyli najnowszym ultrabookiem od HP. Nie będzie to typowy test, recenzja z tabelkami wydajności etc. (pół żartem – pół serio: od tego macie konkurencyjne portale). Skupię się jedynie na wrażeniach i uwagach – tak, byście sami mogli sobie wyrobić opinie na temat tego urządzenia. Laptop ma CPU Intel Core i5 ULV trzeciej generacji, dysk SSD SATA 6 Gb/s i.. na tym można zakończyć podsumowanie parametrów technicznych: wszystko działa po prostu ultraszybko i tyle. Nie ma co nad tym się zatrzymywać.

Co wzbudza zainteresowanie?
  • beatsaudio – polepsza jakość audio a czerwone wstawki podkreślają efektowny design;
  • Design – to po prostu ładny laptop, nawet bardzo. Widzimy nawiązanie do MacBooków ale jednak jest to na tyle subtelne, że nie da się pomylić urządzeń – co najwyżej z daleka, gdy jest otwarty ;)
  • Gładzik – w końcu działa tak jak powinien w każdym laptopie nie będącym MacBookiem! Szklana powierzchnia sprawdza się tutaj rewelacyjnie;
  • Ekran – jest niesamowity: wysokie kąty, nasycenie kolorów, jasność i, przede wszystkim, czerń jest czernią a nie świecącą szarością;
  • Mało preinstalowanego softu – jest centrum HP i Adobe PS Elements;
  • Dołączona 2 letnia licencja na jeden z najlepszych programów do ochrony komputera czyli Norton Internet Security 2012.

[nggallery id=80]

 Czy można się do czegoś przyczepić?
  • Ekran Glare – oczywiście chcemy mieć ciastko i zjeść ciastko, ale niestety nie da się i tego i tego, koszt lepszej głębi kolorów to klasyczna “szybka”. W pomieszczeniach nie będzie nam przeszkadzać ale, jak widzicie na zdjęciach, całkiem ładnie wyszedłem na w odbiciu na jednym z nich ;)
  • Efektowna szklana obudowa – jest niestety podatna na przyciąganie wszelkich paprochów, palców etc.;
  • Szkoda, że nie jest w całości wykonany ze stopów metali. Przy tak designerskim sprzęcie mogliby się pozbyć tych pozostałości z plastików;
  • Podświetlana klawiatura nie ma “stopni” podświetlenia – albo jest albo go nie ma;
  • Możliwość odchylenia ekranu jest ograniczona, nie wiem, do ilu stopni, ale praca w pewnych “pozycjach” jest niewygodna.

Muszę przyznać, że jest to pierwszy ultrabook, dzięki któremu widzę szansę na to, bym przestał tęsknić za kupnem kolejnego Macbooka ze stajni Apple. Tak, nie sądziłem, że taki czas nadejdzie. “Pecety” od zawsze były brzydkie, z koszmarnymi gładzikami (zaraz się odezwą fani ThinkPadów, ale tamte gładziki, o ile wygodne, to jednak przedstawiają kompletnie odmienną filozofię od tych Apple’a). Ten ultrabook wraz z Windows 8 będzie w końcu stanowił poważną alternatywę dla Macbooków skierowanych do konkretnej grupy odbiorców. Dodajcie do niego jeszcze dotykowy ekran i/lub czujniki przestrzenne w kamerze, i będziemy mieli baaardzo ciekawy 2013 rok.