Popularna polska platforma blogowa – Blogbox od kilku dni nie daje oznak życia. Powodem jej wyłączenia z użytku i załamania rzeszy blogerów, prowadzących na nim swoje blogi jest … nie opłacenie domeny w terminie.
Doskonale całą sytuację opisał Marcin Szumański – autor bloga Szuman.eu. Odważę się zacytować krótki fragment jego wpisu na ten temat:
Od momentu upłynięcia terminu opłaty tytułem przedłużenia domeny jej właściciel ma 15 dni na uiszczenie opłaty. Jeśli wyrobi się, to domenę odzyska i zacznie ona z powrotem działać. W przeciwnym razie – jeśli nie zdąży z opłatą – domenka zniknie, by po jakimś czasie pojawić się w puli domen wolnych, czyli każdy będzie mógł ją sobie zarejestrować. Nie lada gratka – wypozycjonowana, wiekowa, zacna domena za złotówkę… Ludzie z Blogbox pewnie zdążą z reanimacją, bo choć – co widać – codziennie serwisu nie doglądają, to jednak trudno sobie wyobrazić, aby tak poważna instytucja, jaką jest właściciel serwisu, pozwalała sobie na takie olewactwo. Wtopę zaliczyli wielkiego kalibru.
Aż dziw bierze, że tak poważna platforma nie interesuje się swoją stroną. Dziwi mnie także fakt, że spółka NetArt – czyli nazwa.pl – prawdopodobnie nie wysyła powiadomień do swoich abonentów, o wygaśnięciu domeny. Bo jak inaczej tłumaczyć fakt, że w ciągu 3 dni, administrator Blogboxa nie zajął się tą sprawą? Wątpię, aby formalności trwały długo – bądź co bądź po opłaceniu domeny, wraca ona w mig do stanu używalności.