Jakie funkcje może pełnić blog?

Blogi z dnia na dzień stają się coraz popularniejszą formą pewnego rodzaju dziennikarstwa. Nie są one nowym medium – ba! – pierwsze z internetowych pamiętników pojawiły się w sieci dekadę temu. O blogerach robi się ostatnio głośno i to nie tylko za sprawą premiery wyczekiwanego przez wielu filmu Blogersi. Blogi to medium, które pozwala na wyrażenie samego siebie, powiedzenia światu, co myśli się o danych zjawiskach czy produktach. Nic więc dziwnego, że na fali rosnącej popularności “internetowych pamiętników” reklamodawcy coraz częściej decydują się na działania marketingowe z wykorzystaniem tego medium.  Sami blogerzy zaczynają także powoli przebijać się do mainstreamu. O piszących powiedziano już wiele (i jeszcze wiele się o nich powie). Ja chciałbym jednak skupić się na innym zagadnieniu, związanym z blogosferą – podziałem blogów na kategorie, przypisaniem im konkretnej funkcji.

Definicja bloga

Próba zdefiniowania słowa “blog/bloger” podejmowana była przy okazji Blog Forum Gdańsk 2010. Dyskusja na ten temat jest moim zdaniem stratą czasu.  Dlaczego? Quot capita, tot sensus. Nie ważne czy definiować słowo bloger próbuje sam piszący, czy osoba z zewnątrz – zawsze pojawiają się wątpliwości.

Maciej Budzich często powtarza, że tylko bloger może zadecydować czy jest blogerem, czy też nie. Według Maćka osoba z zewnątrz nie ma prawa mówić komukolwiek “ty nie jesteś blogerem”. Jestem jednak przekonany, że można wymienić jedną cechę, która determinuje w pewnym stopniu fakt, czy ktoś jest blogerem, a to, co tworzy – blogiem. Tą cechą jest swego rodzaju subiektywizm podczas tworzenia wpisów i kierowanie się własnym zdaniem podczas tworzenia “contentu”. Dlaczego tak uważam?

Dziennikarz powinien być bezkrytyczny podczas pisania artykułu, jego zdanie niespecjalnie liczy się podczas tworzenia treści. To samo tyczy się portali, na których zamieszczane są newsy – autor pisze obiektywnie na dany temat: “Zdarzyło się tak i tak, fakty są takie i takie”. A bloger? Nawet jeśli stara się pisać obiektywnie, zawsze dopisze swoje spostrzeżenia lub wyrazi swoją opinię, czym przeważy szalę “racji danej strony”. Znacie całkowicie obiektywnych blogerów?

Zdecydowałem zapytać się Artura Kurasińskiego o to, czy próba zdefiniowania blogera lub bloga jest potrzebna. Oto, co na ten temat sądzi Artur:

Z mojego, prywatnego punktu widzenia nie dostrzegam potrzeby tworzenia jednej, kanonicznej definicji bloga oraz tego, kto jest blogerem. Jest to raczej potrzebne dziennikarzom i obserwatorom blogosfery aby móc opisać pewne procesy. Najprościej mówiąc ten kto pisze bloga jest blogerem.

Jestem przekonany, że każdy z Was na swój własny sposób definiuje blogera. I bardzo dobrze – dzięki temu prawdopodobnie nigdy nie uda się zdefiniować słów blog i bloger (tym samym nikt z piszących nie zostanie poszkodowany czy odstawiony w kąt). Ważne jest, że piszemy z pasją i chcemy dzielić się swoimi przemyśleniami. Wywody na ten temat zepchnijmy na dalszy plan.

Blog ekspercki

Blog ekspercki pisany jest przez osobę, która chce kreować w sieci wizerunek siebie jako eksperta w branży. Zamiary piszącego są przeważnie takie same – pragnie być postrzegany jako ktoś obeznany w danej dziedzinie, ktoś, kto jest profesjonalistą w swoim fachu i można na nim polegać lub poprosić o pomoc. Na takim blogu poruszane są tematy dotyczące pewnego obszaru życia. Obszarem tym może być gotowanie, sieci społecznościowe, marketing, samochody itd.

Jak już wspomniałem blog ekspercki ma za zadanie kreować wizerunek eksperta. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że dodatkowym, pozytywnym efektem takich działań jest często propozycja pracy dla blogera. Nie jestem chyba w błędzie myśląc także, że pewna część blogów eksperckich nastawiona jest właśnie na promowanie swoich produktów lub usług autora. Nie jest to oczywiście nic złego (i nie jest to żadne “sprzedajstwo”). Blogi ekspertów to jedno z najlepszych, rzetelnych źródeł wiedzy, istna kopalnia.

Przykładowe blogi eksperckie należą do Jacka Gadzinowskiego, Macieja Budzicha czy Mateusza Krogulca. Niebezpiecznik także uznaję za blog pisany przez ekspertów.

Blog markowy/firmowy (znany także jako blog oficjalny)

Na blogu markowym pojawiają się wpisy dotyczące działań i akcji podejmowanych przez firmy lub instytucje. Piszą one o rzeczach dotyczących bezpośrednio bądź pośrednio ich samych (jako firm). Blogi markowe zastępują nierzadko news roomy. Podawane są na nich informacje “z życia firmy”; promują produkty i chętnie dyskutują z fanami marki.

Blogi firmowe coraz częściej zastępowane są przez Fanpage na Facebooku, często równolegle firma korzysta i z bloga, i z minibloga (np. z BLIPa czy Twittera). Nic w tym dziwnego – Facebook to potężne narzędzie pozwalające na szybki kontakt z użytkownikami, których interesują poczynania instytucji.

Przykładowe blogi markowe to blog NK oraz blog sieci telefonii komórkowej Play.

Blog reklamowy, blog zarobkowy

Blogi reklamowe, jak sama nazwa wskazuje, mają na celu reklamować usługi lub produkty i zachęcać do ich kupna. Do tej szufladki wrzucić można także blogi nastawione w dużym stopniu (bądź całkowicie) na zarobek z programów partnerskich czy sprzedaży dóbr. Właściciele takich stron często ponad rzetelność wpisów stawiają sobie korzyści majątkowe. Trudno taki proceder nazwać blogowaniem – dla mnie jest to “sprzedawanie”. Nie jestem przeciwny dyskretnej reklamie produktów czy uczestniczeniu w PP o ile bloger pisze rzetelnie (przykładowo na blogu o zarabianiu na blogach przeczytacie bardzo dobre artykuły, autor nie kryje się z tym, że na pisaniu zarabia – pisze dobrze i ma z tego pieniądze, ale nie kosztem czytających).

Blogi nastawione na zarobek często korzystają z artykułów do przedruku bądź autor generuje taką treść, aby zachęcić odwiedzających do kupna usługi czy przedmiotu. Nierzadko oferty reklamowe w takich miejscach pisane są przed copywriterów. Trudno jest mi wymienić jakikolwiek blog tego typu – nie są one znane, nie są także wysoko w wynikach wyszukiwania. Można na nie trafić łatwo przeglądając fora poświęcone zarabianiu w internecie bądź fora o programach partnerskich.

Blog amatorski, blog hobbystyczny

Nie jestem pewien, czy nikogo nie urażę twierdząc, że pisząc hobbystycznie pisze także amatorsko. Z mojego punktu widzenia blog, na którym autor zamieszcza treści związane ze swoimi zainteresowaniami jest blogiem amatorskim. Profesjonalny blog różni się od amatorskiego tym, że ten pierwszy promuje osobę jako eksperta zaś ten drugi jest po prostu osobistym pamiętnikiem.

Nie twierdzę, że blogi amatorskie są słabsze, uboższe i nie mają tak porywających wpisów jak te zamieszczane przez znane w internecie osobistości. Blogi amatorskie często zrzeszają grupę czytających, która otwarcie dyskutuje z autorem wpisów. Taka witryna wcale nie musi być promowana – autorowi może na tym nie zależeć. Często po przeczytaniu kilku wpisów nie możemy się nadziwić, jak tak fantastyczny bloger może być nikomu nieznany.

Wielokrotnie spotykałem się także ze stwierdzeniem autorów takich blogów, że piszą po to aby szlifować swoje umiejętności. Nie obchodziła ich renoma ani to, czy ich “bazgroły” ktokolwiek przeczyta. Podejście moim zdaniem dziwne, bo jeśli już pisać, to w konkretnym celu (czytaj: dla kogoś lub ku czemuś).

Blogi hobbystyczne są bardzo zróżnicowane pod względem tematyki. Niektóre traktują o życiu ich autora, inne poruszają ważne tematy związane na przykład z wolontariatem, a jeszcze inne są mieszanką życia blogera i artykułów związanych z jego zainteresowaniami.

Przykładowe blogi hobbystyczne to yagbu.eu, beautypoint.blox.pl czy grochu.eu. Prawda jest taka, że każdy blog na początku jest blogiem amatorskim, który z czasem ewoluuje i zmienia się w blog profesjonalny czy – nie daj Boże – reklamowy.

Precle, Pressel Pages

I blog to – i nie blog. No bo jak można nazwać twór blogopodobny, na którym każdy zamieścić może swój wpis (po uprzedniej moderacji lub bez moderacji), upchnąć w nim masę linków, opisać produkt w samych superlatywach i po prostu sobie pójść. Tak właśnie wyglądało jakiś czas temu amatorskie pozycjonowanie (a dokładniej link gaining) – trudno powiedzieć, czy nadal tak jest.

Precle to “blogi” służące do zdobywania linków. Odpowiednio pozycjonowane były świetnym miejscem na składowanie artykułów z linkami w treści, gdyż takie robot Google trawi łatwiej i chętniej przyswaja. Na Pressel Pages dało się także nieźle zarobić, o ile wiedziało się w jaki sposób i miało na tyle motywacji, aby taki twór wypozycjonować.

Nie bierz tego na serio

Powyższy podział jest nieco sztywny, zaś samych kategorii blogów można wymyślić o wiele więcej. Trzeba wziąć także pod uwagę fakt, że niektóre blogi to hybrydy. Tak naprawdę czytając poszczególnych autorów nie zaprzątamy sobie głowy tym, do jakiej z powyższych kategorii blog należy. Czytamy, bo treść jest interesująca, zaś wszystkie dyskusje dotyczące blogów i blogerów nie mają w zasadzie większego znaczenia.

Przypomina mi się pewna rozmowa ze znajomym: “Kim jest Twoim zdaniem bloger?” – “Bloger to ten, co pisze bloga” – “No to czym jest w takim razie blog?” – “Jak to czym… miejscem gdzie pisze bloger”. I tą małą anegdotą zakończę mój artykuł.