Stało się. Internet Explorer musiał oddać berło pierwszeństwa przeglądarce internetowej Chrome. Okazuje się, że przeglądarka Google’a miała w połowie maja 32,76% rynkowego tortu. Natomiast IE zgarnęła 31,94%.
Z wykresu opracowanego przez StatCounter wynika, że przeglądarka Microsoftu regularnie traci na popularności. Najbardziej zyskuje na tym Chrome.
W odniesieniu sukcesu pomógł na pewno fakt, że od pewnego czasu użytkownik instalując Windowsa ma prawo wybrać domyślną przeglądarkę. Bez wątpliwości zdecydowana większość wybiera Chrome. Pozostały jeszcze rzesze komputerów w szkołach czy urzędach, tam na sporej części działa nadal IE.
Sukcesu Chrome można dopatrywać się na kilku płaszczyznach. Google jest bardziej zaangażowane w rozwijanie Chrome niż Microsoft w IE. Nie boję się tutaj użyć tego stwierdzenia, mimo że mogę zostać zrównany z ziemią. ;-) Znacznie więcej się dzieje w Chrome, na IE trzeba czekać i czekać aż pojawi się nowy system Microsoftu. Zazwyczaj wtedy widać największe zmiany w przeglądarce IE.
Google Chrome jest proste – łatwe w obsłudze. Dodatkowo Google dba o swoje dziecko i ułatwia użytkownikom życie. Długo czekałem na możliwość przełączania się między kontami Google. Szybka synchronizacja to też ogromna zaleta tej przeglądarki. Chrome zbiera również pochlebne opinie za integrację z przeglądarką w Androidzie ICS.
Dla ciekawskich, Google Chrome, jako stabilna wersja zostało udostępnione w grudniu 2008 roku. Przez te dwa i pół roku przegoniło wszystkich, czy zatem można mówić o ogromnym sukcesie? Zdecydowanie tak.
[ź] interaktywnie.com