AR.Drone 2.0 — recenzja IT Tech Bloga

Jakiś czas temu do naszej redakcji zawitał AR.Drone 2.0. Wydaje mi się, że tego urządzenia nie trzeba nikomu przedstawiać – jest to quadricopter sterowany za pomocą smartfona z Androidem lub iPhone’a. Czy jest on wart swojej ceny?

AR.Drone przybywa do nas w dość dużym pudle. Znajdują się w nim dwa kadłuby (tzw. indoor hull oraz outdoor hull), bateria, ładowarka oraz – standardowo – “papierki”. Outdoor hall jest standardowym kadłubem znanym z większości zdjęć Drona. Okrywa on baterię oraz chroni łopatki śmigieł. Indoor hull wygląda podobnie, z tymże nie otacza śmigieł. Można więc je bardzo łatwo połamać. Ja nie odważyłem się go założyć ani razu ;-).

Dron

Do AR.Drone 2.0 możemy podłączyć swojego pendrive’a. Dzięki temu nagrane wbudowaną w niego kamerą HD 720p zostaną zachowane na sticku, a nie sterującym smartfonie lub tablecie.

Dron łączy się ze sterującym urządzeniem przez Wi-Fi. Rozwiązanie to ma pewne wady. Przede wszystkim podczas zabawy quadricopterem nie możemy być połączeni przez Wi-Fi z Internetem. Zaletą jest jednak duży zasięg, który w przypadku połączenia Bluetooth lub radiowego z pewnością byłby dużo mniejszy.

Po uruchomieniu AR.Drone porusza po kolei czterema śmigłami, a następnie czeka na rozkazy. Wystarczy wcisnąć przycisk na smartfonie, by automatycznie wystartował i uniósł się na wysokość pasa. Wtedy możemy rozpocząć zabawę.
Sterowanie domyślnie odbywa się za pomocą żyroskopu wbudowanego w telefon. Można uruchomić jednak joypad mode i kierować Dronem za pomocą joysticka na wyświetlaczu. Kwestia gustu, którą opcję wybrać; ja zostałem jednak przy tej pierwszej. Po prostu czułem, że mam nad nim większą kontrolę.

Dron w wersji 2.0 potrafi wykonać tzw. flipa, czyli obrócić się o 360° w powietrzu. Wznosi się wtedy na „bezpieczną” wysokość i… obraca. Dlaczego słowo bezpieczną umieściłem w cudzysłowie? Bo ilekroć wykonywałem nim ten manewr, tylekroć podczas obrotu opadał dosłownie centymetr nad ziemię.

AR.Drone wyposażony jest w szereg czujników, które ułatwiają prowadzenie go. Poza wysokościomierzem ma również wbudowany akcelerometr. Jeśli ktoś popchnie „siedzącego w powietrzu” Drona, ten automatycznie powróci na swoje miejsce. Rozwiązanie świetne, jednak zauważyłem, że przy lekkim wietrze zaczyna on wariować i przemieszczać się nie w tym kierunku, w którym powinien. Gdy wiatru nie ma — wszystko działa bezbłędnie.

Pewnego bezwietrznego dnia postanowiłem sprawdzić, jak wysoko AR.Drone potrafi się wznieść. Stanąłem kilka metrów od 5-piętrowego budynku i uruchomiłem silniki. Utrzymując prawy joystick w górze, podnosiłem quadricopter do góry. Bez problemu doleciał do przedostatniego piętra. Potem jednak zaczął się dość mocno chwiać. Cały czas starałem się jednak podnieść go wyżej. Kila razy zapukał w okno na ostatnim piętrze… a potem udało mi się wylądować nim na dachu budynku. Niestety, ta próba była dla niego tak wyczerpująca, że nie starczyło mu już baterii, by ponownie się wnieść i wylądować obok mnie. Musiałem więc sam się po niego wybrać :-).

Pozostając przy temacie baterii: standardowo w zestawie z Dronem znajduje się tylko jedna bateria. Zakup kolejnej to wydatek ok. 100zł. Szkoda, bo naładowany do pełna akumulator pozwala – wg producenta – na 15 minut latania. Ja nigdy nie osiągnąłem więcej niż 9 minut (bez flipów i nagrywania obrazu). Może wydawać się mało, jednak w tego typu urządzeniach to norma. Większy akumulator wiązałby się z większą wagą. A na to Dron raczej nie mógłby sobie pozwolić.

Na koniec chciałbym odpowiedzieć na pytanie, które zadało mi już kilka osób: po co komu quadricopter? Nie jest to sprzęt codziennego użytku. Nie nada się w służbach specjalnych (;)), bo nie jest to typ urządzenia, który one wykorzystują. Nie jest też ozdobą, ani nie powiesi się go na ścianie. Dlaczego więc ktoś miałby kupować urządzenie za 1300zł? Odpowiedź jest niesamowicie prosta: dla zabawy. AR.Drone jest naprawdę świetną rozrywką. Kamera HD również jest jego dużą zaletą. Mieliście kiedyś ładną sąsiadkę…? ;-)

Za użyczenie AR.Drone 2.0 do testów dziękuję firmie Horn Distribution.
horn