Rynek półprzewodników to branża istotna dla rozwoju technologicznego, toteż nie może dziwić fakt, że przeżywa swój złoty okres. Zamówienia płyną do producentów ze wszystkich stron, ci zaś wykorzystują zdobywane środki na ulepszanie swoich propozycji, co z kolei podnosi nimi zainteresowanie. I wówczas pojawiają się kolejne zamówienia. Mamy zatem takie perpetuum mobile, a ile na nim można zarobić?
TSMC z najlepszymi wynikami od lat
TSMC (czyli Taiwan Semiconductor Manufacturing Company) zanotowało 69,3 mld dolarów przychodu. Intel miał na tym polu 54,23 mld dolarów, a Samsung 50,99 mld. Różnica więc spora, aczkolwiek zauważmy, że dla dwóch konkurentów TSMC półprzewodniki nie są głównym obszarem działania. Tak czy owak tajwańska firm znalazła się na topie i raczej szybko z niego nie zejdzie.
Przez lata Intel stał na czele produkcji półprzewodników, ale w 2017 roku zastąpił go na miejscu lidera Samsung, w czym pomogły zamówienia od takich gigantów rynku, jak Apple, AMD, Nvidia oraz Qualcomm. Co ciekawe, TSMC nie tworzy własnych procesorów, ale produkuje elementy niezbędne do ich tworzenia. Duży wzrost przychodów zanotowało w okresie pandemii, a obecnie największe zyski osiąga z produkcji podzespołów dla procesorów premium.
Czytaj też: Skandal w Korei Południowej. Wykryto siatkę przemycającą do Chin zakazane technologie
TSMC zanotowało 19,55 mld dolarów przychodu za sam ostatni kwartał 2023 roku, podczas gdy u Samsunga było to 16,42 mld oraz 15,41 mld u Intela. Takich “zwycięskich” kwartałów TSMC zaliczyło w sumie sześć. Obecnie we współpracy z Sony i Toyotą buduje swoją drugą fabrykę w Japonii. Ruszy ona w 2027 roku jako część spółki joint venture Japan Advanced Semiconductor Manufacturing, w której Tajwańczycy mają większościowe udziały. Zdobyli je poprzez inwestycję w budowaną fabrykę ponad 20 mld dolarów. Mają być w niej realizowane zlecenia dotyczące rynku motoryzacyjnego, przemysłowego oraz wysokowydajnych komputerów obliczeniowych.