Problemem osób, które piszą takie artykuły jest fakt, że każdy z nich powinien być unikatowy. Treść wpisu musi być inna niż dotychczasowe, a pisanie osobnych artów zabiera dużo czasu i nierzadko siły.
Z pomocą przychodzą wszelkiego rodzaju Miksery synonimów. Zostaje jednak jeszcze jeden problem – znalezienie odpowiednich, wartościowych stron, gdzie można umieścić swój artykuł.
Jeśli nie masz ochoty szukać stron i mieszać synonimów z wpisu dla każdej z nich z osobna, a następnie na każdej się rejestrować, odbierać e-mail i wklejać art – mam coś dla Ciebie.
Zaproszono mnie do przetestowania nowego narzędzia PRESS Generator. Z chęcią sprawdziłem owy system :)
Press Generator jest systemem do tworzenia artykułów. Jego instrukcja użytkowania jest napisana w przystępnym języku, co od razu mi się spodobało. Systemy niekoniecznie podobne, aczkolwiek z tej samej branży, mają często FAQ lub instrukcje napisane trudnym językiem.
W skrócie jego użytkowanie wygląda następująco:
1. Piszemy artykuł z synonimami (jak tworzyć synonimy podane jest w instrukcji).
2. Podajemy, ile wpisów dziennie ma się pojawiać.
3. Płacimy.
4. Czekamy na efekty.
System korzysta z własnego zaplecza, które obejmuje póki co ponad 500 stron na ponad 70 różnych adresach IP.
Postanowiłem w skrócie pokazać Wam, jak wygląda to w praktyce.
Tutaj widzimy, na czym rzecz polega. Jest to opis systemu.
Tak wygląda proces dodawania wpisu. Ja pominąłem płatność, jako że na potrzeby testów dodanie 5 wpisów miałem za darmo.
Na samym początku napisałem mały artykulik. Jak się później okazało, popełniłem kilka gaf związanych z dodawaniem synonimów. Szybko zerknąłem ponownie w instrukcję i wszystko poprawiłem.
Tak wygląda gotowy wpis. Prawda że proste? Wybieramy jakieś słowa i zamieniamy je na kilka synonimów tam, gdzie się da.
Gotowy artykuł wygląda tak. Do każdego precelka zostanie dodany inny, wygenerowany z synonimów artykuł. Ten jest przykładowy.
Jak widać system jest jeszcze w fazie testów. Możecie się o tym przekonać spoglądając na powyższy zrzut ekranu. System pomieszał mi akapity i na każdy z blogów wstawił je wymieszane. Czy tak miało być ? Chyba nie. Niemniej przy krótkim artykule można mu wybaczyć. Liczy się treść ( przynajmniej dla Google ). W tym miejscu system ma jednak wadę.
Wybieramy, ile wpisów dziennie ma być publikowane. Nietrudno policzyć, że przy 500 blogach i 5 wpisach na dzień skończy się dodawać za ponad 3 miesiące :)
Tak wygląda menu. Mamy wgląd w historię oraz opublikowane wpisy – czyli co się gdzie zamieściło i jak to wygląda.
Serwis jest intuicyjny i bardzo prosty w obsłudze. Jedyną wadą, którą znalazłem, jest brak możliwości dodawania “title” do linków. Cóż – serwis wynagradza nam to bardzo szybkim procesem tworzenia artykułów.
Zachęcam do spróbowania.