Strona główna wita nas sekcją logowania zbliżoną wyglądem do tej z Twittera, a po zalogowaniu widzimy podobny interfejs.
Widzimy tradycyjny kokpit z Twittera, na środku u góry miejsce w którym możemy pisać nowe wiadomości, a pod spodem wiadomości użytkowników, których śledzimy. Również strona podglądu profilów wygląda podobnie, jednak tu dodatkowo umieszczony jest przycisk Follow (obserwuj). Po prawej stronie znajdują się informacje o tym kogo obserwujemy, kto nas obserwuje; mamy tam również dostęp do skrzynki z prywatnymi wiadomościami.
Z kolei menu explore zawiera rzecz znaną z Twittera jako Timeline, a z Blipa jako Bliposfera – przegląd najnowszych Twittnięć oraz tego co napisali świeżo zarejestrowani użytkownicy. Możliwości konfiguracyjne profilu użytkownika są również zbliżone do Twittera – możemy tu podać swoje motto, zainteresowania, dane osobowe (imię, nazwisko itp.); możemy także ustawić własną tapetę, prywatność profilu (publiczny lub zamknięty) oraz ustawić powiadomienia e-mailowe. Wszystko to działa bardzo sprawnie.
Prawdziwym sercem skryptu jest jednak jego panel administracyjny. To główna cecha, która stawia twitter-script.com ponad darmowe rozwiązanie oferowane choćby przez Laconicę. Po zalogowaniu się do panelu mamy ogólny widok z ostatnich zmian:
Poszczególne strony panelu administracyjnego możemy zobaczyć na screenach zamieszczonych na końcu wpisu. Niestety administrator nie może być jednocześnie użytkownikiem, tak więc nie zapewniono integracji backendu z frontendem. Nie możemy także zbanować użytkownika bezpośrednio z jego profilu, do tego celu przeznaczono bowiem osobny panel. Jako administratorzy do dyspozycji mamy podstawową konfigurację: metatagi, statyczne podstrony, zarządzanie twittnięciami. Natomiast zarządzanie użytkownikami oferuje: deaktywację kont, edycję danych etc. Możemy również edytować twittnięcia i komentarze dodawane przez użytkowników, co jest dosyć kontrowersyjne. Podobnie sprawa ma się z wiadomościami prywatnymi, w tym przypadku możemy podglądać korespondencje prowadzoną między użytkownikami, a także pisać do nich podszywając się pod dowolną osobę zarejestrowaną w serwisie. Do dyspozycji mamy również sekcje do zarządzania reklamami. Daje nam ona spore możliwości w wyborze miejsca wyświetlania baneru i to bez babrania się w kodzie HTML szablonu. To tyle funkcji administracyjnych, być może ich ilość nie poraża, ale jest to z pewnością lepsze rozwiązanie niż administracja poprzez plik konfiguracyjny, jak ma to miejsce w darmowej Laconicy.
Czy warto kupić ten skrypt? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami. Jeśli ktoś myśli o uruchomieniu własnego mikrobloga, to zdecydowanie tak. Myślę, że Twitter-Script jest ciekawym rozwiązaniem, a cena 49$ mimo, że nie dla każdego atrakcyjna nie będzie przeszkodą dla kogoś kto poważnie myśli o własnym serwisie mikroblogowym.
Na koniec kilka zdjęć pokazujących skrypt w akcji. Po kliknięciu na obrazek, wyświetla się powiększenie.