Rząd Wielkiej Brytanii przekonał się do sieci BitTorrent

Z całą pewnością poczynania brytyjskiego rządu przyczynią się do poprawy wizerunku sieci BitTorrent wśród zwykłych użytkowników. Z sieci tej korzystają już takie instytucje jak NASA, Blizzard czy twórcy różnorodnych dystrybucji Linuksa.

Brytyjscy urzędnicy zamieszczają za pośrednictwem wspomnianej sieci materiały do pobrania dla obywateli.

BitTorrent często jest przecież kojarzony z wymianą nielegalnych materiałów. Na forach tzw. “klientów” umożliwiających pobieranie plików z tej sieci nierzadko pojawiają się pytania o legalność takiej wymiany danych. Najczęściej jednak takie dane są “piracone”. Oczywiście to odrębna część sieci BitTorrent. Drugą jest ta legalna, gdzie intensywność wymiany plików nierzadko jest niższa, niż w przypadku części nielegalnej. Ot przykładem są darmowe gry online, których klienty gry trzeba ściągać na dysk, aby grać. Można ściągać przez sieć BitTorrent? – Można. Dystrybucje Linuxa – można? – Można.

Coraz więcej firm i instytucji odkrywa więc, że z sieci BitTorrent można jednak korzystać do rozpowszechniania jak najbardziej legalnych materiałów. Ostatnio dołączyły do nich brytyjskie władze.

Na stronach rządowych Wielkiej Brytanii można już znaleźć linki do plików “torrent” zawierających bazę danych COINS. Za jej pomocą mieszkańcy Wysp mogą przekonać się, na jakie podatki wydali swoje pieniądze w ciągu ostatnich lat. Żaden z zamieszczonych plików nie przekracza rozmiarami 100 MB. Decyzja brytyjskich urzędników, to moim zdaniem bardzo dobry krok. Czy polski rząd pokusi się kiedyś o takie rozwiązanie? Być może tak, bo obiecują nam, że Polska będzie w końcu interaktywna. Pytanie jednak: “Jak szybko? Kiedy?”. No właśnie – kiedy, skoro tyle pieniędzy z Unii zostaje zaprzepaszczonych? Przepadnie unijny miliard Euro przeznaczony na rozwój internetu w Polsce