Zubibu – twój e-sklep w wersji mobilnej w kilka minut

Użytkownik urządzeń mobilnych z dostępem do internetu często jest zawiedziony z powodu niedostosowanych do jego urządzenia stron internetowych. Proces zakupu w e-sklepach z użyciem telefonu komórkowego czy tabletu jest często męczarnią. Zubibu to innowacyjna usługa, dzięki której w kilka chwil otworzymy mobilną wersją swojego sklepu internetowego.

Zubibu pozwala na uruchomienie mobilnej wersji sklepu internetowego w kilka minut. Jeśli więc jesteś internetowym sprzedawcą prowadzącym taki sklep, zubibu jest dla Ciebie idealnym rozwiązaniem – o ile pewien procent Twoich klientów korzysta z urządzeń mobilnych.

Zubibu wspiera w pełni obsługę transakcji wraz z bezpiecznymi płatnościami. Usługa daje sklepom internetowym dodatkowe możliwości i przede wszystkim nie zniechęca mobilnych klientów.

Przeprowadziłem rozmowę na temat projektu z Robertem Janeczkiem, jednym z pomysłodawców i twórców aplikacji. Warto przypomnieć, że zubibu zdobyło nagrodę publiczności podczas konkursu startupów na e-nnovation 2010.

Łukasz Matusik: Czy idea zubibu zrodziła się w głowie jednej osoby, czy też w wyniku burzy mózgów zespołu?

Robert Janeczek: Pomysł zubibu wykluwał się przez kilka lat w miarę tego, jak obserwowaliśmy zachowania klientów sklepów internetowych w Polsce i Wielkiej Brytanii. Nie mieliśmy jednego spotkania, podczas którego generowalibyśmy pomysły na nowe narzędzie. Po prostu przyglądaliśmy się temu, jak szybko rośnie ruch mobilny w sklepach internetowych i sami próbując dokonać zakupu w ten sposób zdaliśmy sobie sprawę z tego, jakim problemem jest nawigacja po tradycyjnym sklepie na małym ekranie dotykowym. Jednocześnie wiemy, że np. w Polsce ilość ruchu mobilnego nie uzasadnia ekonomicznie dużej inwestycji we własne rozwiązanie mobilne sklepu. Dlatego postanowiliśmy przygotować narzędzie, które pozwala każdemu sklepowi uruchomić sprzedaż mobilną w zamian za kilkudziesięciu złotowy abonament. Jednym z priorytetów była dla nas prostota integracji z istniejącym tradycyjnym sklepem internetowym i dzięki odpowiednim decyzjom projektowym sklep mobilny zubibu można uruchomić w ciągu dosłownie kilku minut.

ŁM: W jaki sposób skompletowany został zespół? Jesteście dobrymi znajomymi, czy też team dobierany był na zasadzie umiejętności prezentowanych przez poszczególnych jego członków?

RJ: Tworzeniem zubibu od początku zajmuje się grupa osób, które pracują ze sobą od dziesięciu lat nad różnymi projektami internetowymi, głównie w e-commerce. Zamiast gromadzić zespół z różnymi kompetencjami po prostu dzielimy między siebie obowiązki i każdy z nas szuka dla siebie zadań, które jest w stanie realizować skuteczniej niż pozostali członkowie zespołu. Jest to kwintesencja startupu, gdzie nie ma ściśle określonych zakresów obowiązków, a każdy daje z siebie wszystko. Znamy się bardzo dobrze, dzięki czemu cały czas panuje u nas twórcza atmosfera pełna produktywnych sporów. Ciągle coś się dzieje i adrenalina nas napędza – jest super. :)

ŁM: Jak wygląda zainteresowanie klientów technologią prezentowaną przez Wasz produkt? Zgłasza się do Was wiele sklepów internetowych, które są zainteresowane zubibu?

RJ: Z klientami kontaktujemy się na kilka sposobów. Kilka tygodni temu sondowaliśmy zainteresowanie naszą usługą w niemal stu rozmowach telefonicznych ze sklepami. Zainteresowanie oceniliśmy jako spore, biorąc pod uwagę, że telefonowaliśmy bez wcześniejszego przygotowania “gruntu” pod rozmowę i w jej trakcie tłumaczyliśmy zasadę działania zubibu. Wielu naszych rozmówców odczuwa, że mobile commerce stanie się istotnym kanałem sprzedaży, ale zupełnie nie mieli pomysłu jak się do tego zabrać bez inwestowania w dedykowane narzędzie. Miło nam było usłyszeć pozytywne reakcje po wyjaśnieniu, że zubibu jest banalnie proste w integracji i przystępne cenowo.

Poza rozmowami telefonicznymi mieliśmy ostatnio okazję do bezpośredniej prezentacji zubibu podczas konferencji e-nnovation w Poznaniu oraz e-Commerce Standard w Warszawie. W czasie takich rozmów pokazujemy zalety naszego rozwiązania i wyjaśniamy zasadę działania. Wielokrotnie mieliśmy okazję zobaczyć sceptycznie nastawionego rozmówcę, który po wzięciu iPhone’a, czy iPada do ręki i szybkiemu zapoznaniu się ze sklepem stworzonym na zubibu szeroko otwierał oczy i mówił, że już rozumie, jaki w tym tkwi potencjał. Wielu klientów sklepów internetowych dopytywało się, czy gdzieś jest dostępna lista stworzonych na naszym oprogramowaniu sklepów mobilnych, bo nie chcą szukać igły w stogu siana. Oczywiście planujemy stworzenie takiego katalogu sklepów mobilnych.

Trzecią formą kontaktów z klientami są bezpośrednie spotkania o charakterze sprzedażowym, które rezerwujemy dla największych potencjalnych klientów, takich jak np. cyfrowe.pl. Dla nich jest to poważna decyzja biznesowa i często mają specyficzne wymagania dotyczące bliższej integracji ze swoimi systemami informatycznymi. Podczas takich rozmów dowiadujemy się bardzo wiele o planach rozwoju sprzedaży w kanałach mobilnych i z całą pewnością mogę powiedzieć, że jest to jedna z głównych ścieżek rozwoju, w które inwestują duże sklepy. Z ciekawością obserwujemy również zainteresowanie dostawców oprogramowania e-commerce naszą usługą. Prowadzimy rozmowy z kilkoma takimi podmiotami, które widzą, że współpraca z nami oparta na podziale przychodów czyni nieopłacalnymi alternatywne wysiłki w celu stworzenia własnego rozwiązania mobilnego.

Podsumowując – zainteresowanie jest dużo większe niż się spodziewaliśmy. Aktualnie rewidujemy nasze wcześniejsze szacunki planowanej sprzedaży w Polsce.

ŁM: Na Waszej stronie można przeczytać, że liczba obsługiwanych przez zubibu urządzeń będzie rosła. Zdradźcie naszym czytelnikom, kiedy możemy spodziewać się produktu na inne systemy i urządzenia? A może póki co zostaniecie przy iPadzie czy Androidzie?

RJ: Aktualnie zubibu wspiera iPhone’a, iPoda Touch, iPada oraz telefony z systemem Android. W planach mamy z pewnością urządzenia oparte o system Symbian (Nokia), BlackBerry, Palm i zapewne Windows Mobile. Otrzymujemy też sugestie, że warto rozważyć wsparcie dla uboższych telefonów bez ekranów dotykowych i będziemy to rozważać. Kolejność dodawania nowych platform zależy w dużym stopniu od tego, jaki ruch w sklepach jest przez nie generowany. Liczba egzemplarzy danego urządzenia na rynku nie ma znaczenia dla handlu mobilnego, jeśli jego użytkownicy nie korzystają z internetu. Stąd taki, a nie inny zestaw wspieranych urządzeń podczas premiery. Czekamy też na sygnały od sklepów, które w oparciu o swoje statystyki odwiedzin będą nam sugerowały co warto jeszcze zintegrować.

ŁM: Wasza prezentacja na e-nnovation 2010 w Poznaniu była bardzo ciekawa. Zdobyliście nagrodę publiczności. Czy spowodowało to, że znaleźli się ludzie chcący Wam pomóc w jakiś sposób?

R.J: Cieszę się, że nasza prezentacja spodobała się, chociaż sami patrzymy na nią nieco krytyczniej. :) Sukces na e-nnovation otwiera przed nami sporo nowych możliwości, z których najważniejszą na tym etapie jest dla nas zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Rozmowy kuluarowe oraz te odbywające się już po e-nnovation dały nam okazję do poznania opinii o zubibu specjalistów z dużym doświadczeniem. Wytknięto nam pewne braki i niedociągnięcia w sposobie przedstawiania zubibu i przedstawiono ryzyko biznesowe, którego powinniśmy być świadomi. Taki feedback jest bardzo ważny, bo pozwala nam spojrzeć na zubibu z perspektywy doświadczenia, które my dopiero zdobywamy. Pozytywnie zaskoczyła nas generalna życzliwość zarówno inwestorów, prelegentów jak i startupów uczestniczących w e-nnovation (również poza konkursem). Wszyscy chcą, żebyśmy odnieśli sukces i każdy zgłasza chęć pomocy w miarę swoich możliwości. Oprócz tego, medialne zainteresowanie konferencją przekłada się na zwiększone zainteresowanie zubibu, co bardzo ułatwia nam docieranie do klientów. Jest to bardzo istotne dla firmy, która nie ma nawet ułamka milionowego budżetu na PR i reklamę.

ŁM: Zubibu jest produktem innowacyjnym. Możemy spodziewać się jego rychłego sukcesu. Nie obawiacie się jednak, że na rynek wkroczy gracz silniejszy, który podłapie Wasz pomysł i zagarnie większą część rynku? Macie jakiś pomysł, jak tego uniknąć?

RJ: Rzeczywiście ostatnie sukcesy, zarówno medialne jak i w pozyskiwaniu klientów pozwalają nam na patrzenie w przyszłość z optymizmem. Jeśli chodzi o konkurencję, to obserwując dynamikę rozwoju mobilnego internetu spodziewamy się zwiększonego zainteresowania dostawców oprogramowania tym segmentem w najbliższych latach. Na zubibu patrzymy nieco szerzej, w czym upatrujemy naszej przewagi konkurencyjnej. Opierając się na bazie produktów wprowadzonych na potrzeby sklepu mobilnego planujemy udostępniać sprzedawcom dodatkowe kanały sprzedaży i upraszczać dotarcie do nowych klientów.

Kilka sugestii na temat tych kanałów można było zobaczyć na naszej prezentacji na e-nnovation. Docelowo chcemy pomóc sklepom w odejściu od tradycyjnego podejścia do e-handlu, w którym mamy nasz wirtualny sklep wybudowany przy ruchliwej ulicy (Google), do której dochodzi kilka dróg lokalnych (porównywarki, pasaże) i poszerzany ostatnio chodnik (social media). Internet jest dużo większy niż to, co widzą internetowi sprzedawcy przez swoją witrynę. Chcemy, żeby produkty ze sklepów internetowych można było kupić wszędzie i o każdej porze, niekoniecznie przeprowadzając transakcję w tradycyjnym sklepie internetowym. Dopiero wtedy handel internetowy pokaże swoje prawdziwe możliwości. Technologie mobilne są naszym pierwszym krokiem na drodze do wprowadzania większej elastyczności w e-handlu.

ŁM: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

RJ: Dziękuję i zapraszam czytelników do zakupów mobilnych.

Zubibu to niewątpliwie fenomenalna usługa, która pozwoli wielu sprzedawcom na zwiększenie zarobków. Urządzenia mobilne stają się coraz bardziej popularne, a niedługo ich ilość ma przekroczyć ilość komputerów osobistych na świecie. Walka o klienta rozpocznie się więc także na nowym polu – polu mobilnym.