Czy ktoś z Was pamięta jeszcze dyskietki 3,5 cala? Posiadacie może w swoich komputerach napęd, pozwalający na odtworzenie takich prehistorycznych nośników danych? Osoby posiadające napęd FDD ręka w górę! Jesteście gatunkiem na wymarciu – gatunkiem, który już niedługo tak, jak większość ludzi na tej planecie całkowicie zapomni o kawałku plastiku z “blaszką”, który był niegdyś odpowiednikiem dzisiejszej płyty CD/DVD, pendrive’a czy dysku przenośnego USB. O ile dyskietki odchodzą w zapomnienie, o tyle płyty CD całkiem dobrze się sprzedają. Nie łudźmy się jednak – one także za kilka lat zostaną całkowicie wyparte przez płyty DVD (o ile te także nie znikną z rynku), BD-R/RE, oraz zapewne nowy nośnik, który jeszcze nie został wynaleziony, ale wynaleziony zostać musi.
Stowarzyszenie firm “Japan Recording Media Industries Association” w czerwcu poprzedniego roku dokonało analizy rynku nośników danych takich jak płyty CD, DVD oraz BD-R/RE. Jeśli przypuszczenia japońskich firm się sprawdzą, to w roku 2015 płyty CD będą sprzedawane już tylko sporadycznie (co roku ich sprzedaż spada o 13-15%). Stanie się z nimi to samo co z dyskietkami 3,5 cala – odejdą na emeryturę (i służyć będą mogły co najwyżej w ZUSie).
Informacja, która w dobry sposób obrazuje powolną agonię płyt CD pojawiła się niedawno w sieci. Firma Sony ogłosiła bowiem, że ma zamiar zamknąć swoją największą fabrykę – fabrykę, w której od 30 lat produkowane były właśnie płyty CD. Więcej informacji na ten temat opublikował portal PcLab.
Będąc ostatnimi czasy coraz częstszym gościem różnych super- oraz hipermarketów, postanowiłem poszukać na półkach sklepowych dyskietek. Chciałem sprawdzić czy te cuda są jeszcze w sprzedaży. Niestety nie znalazłem ich (a może i stety?). W sklepach internetowych także niełatwo je nabyć – są w Vobisie. Na allegro w momencie pisania tego tekstu znalazłem 33 aukcje, na których nabyć można dyskietki.
Wracając jednak do tematu, czy płyty CD znikną z półek sklepowych w ciągu kilku lat? Stosunek pojemności do ceny działa na korzyść płyt DVD. “CD-ki” przeważnie kosztują tyle samo co “DVD-ki”, nagrywarki czy same napędy DVD są tanie jak barszcz. Dlaczego więc mielibyśmy używać nadal starych płyt CD? Odpowiedzi może być kilka, jednak patrząc na tempo rozwoju technologicznego już niedługo wątpliwości niektórych osób szybko się rozwieją.
Po pierwsze wiele osób ma starsze wieże stereo, które nie odtwarzają płyt DVD. Jeśli kiedykolwiek wypalaliście muzykę (odstawmy na bok kwestię piractwa) zanim jeszcze do powszechnego użytku weszły płyty DVD, to zapewne trzymacie gdzieś kolekcję piosenek właśnie na płytach CD. Możecie je przegrać, ale uwierzcie mi – wiele osób nie posiada odtwarzacza DVD i słucha muzyki z wież stereo CD. To jeden z powodów, dlaczego płyty CD są nadal w użyciu.
Drugim powodem może być – nazwijmy to po imieniu i bez eufemizmów – zacofanie technologiczne bądź brak funduszy firm (czy też osób prywatnych) pozwalających na wymianę starego sprzętu. Nawet w mojej szkole znajdują się napędy CD-ROM. W wielu biurach czy starszych zakładach pracy niepotrzebne są napędy czy nagrywarki DVD. Czasem stosuje się rzadko spotykane COMBO (tj. napęd i nagrywarka CD + DVD-ROM), które wyszły z produkcji kilka lat temu. Nie ma potrzeby wymieniać sprzętu na nowszy, jeśli wystarczą płyty CD.
Na fali rosnącej popularności muzyki cyfrowej (sklepy internetowe oferujące muzykę czy pobieranie utworów z sieci) produkcja płyt CD staje się zbyteczna. Już w 2007 roku RIAA podało, że sprzedaż płyt CD z muzyką w USA spadła o 6,7% w stosunku do roku 2006. Na początku ubiegłego roku organizacja IFPI podała, że w ciągu roku (lata 2009 – 2010) sprzedaż albumów muzycznych spadła o 10%. W ciągu ostatnich 6 lat kupiono o 30% mniej utworów na krążkach.
Wolimy pobierać utwory z sieci, kupować je w internetowych sklepach czy słuchać bezpośrednio z serwisów, które udostępniają muzykę (np. YouTube + VEVO). Po co wychodzić z domu i kupować krążek, skoro pod nosem mamy cały album do przesłuchania za darmo?
Jakiś czas temu zapytałem mojego dobrego kolegę o to, dlaczego nadal kupuje płyty z muzyką, skoro może kupić pojedyncze utwory bezpośrednio w sieci (w dodatku ma możliwość ich odsłuchania). Stwierdził, że prawdziwy fan zespołu powinien, choćby ze względu na szacunek, nabywać albumy na płytach. “To pewnego rodzaju kolekcjonerstwo. Lubię zespół i wolę zapłacić im za piosenki niż ściągać je z neta lub płacić na stronach z prowizjami dla sprzedających” – stwierdził. Muzyka cyfrowa staje się więc realnym zagrożeniem dla sprzedaży płyt CD (czy to czystych, czy zapełnionych). Czy odejdą one szybko w zapomnienie? Prawdziwi kolekcjonerzy do dziś kupują winyle. Ich sprzedaż w ciągu ostatniego roku wzrosła o 14%. Ciekawe, prawda?
Napędy Blu-ray są na razie drogie i póki nie stanieją, większość z nas będzie raczyć się filmami z płyt DVD. Producenci jednak już myślą, jak wyprzeć nośnik ten z rynku i zastąpić płytami BD-R/RE. Czy jest trzeci powód, dla którego nadal warto korzystać z płyt CD? Zostawiam to Waszemu osądowi.