Mała wielka zmiana facebookowego przycisku “Lubię to”

Przycisk “lubię to” znajduje się już niemal pod każdym artykułem na większości stron internetowych. Wpisy na blogach – tych rzadziej odwiedzanych i tych, które znane są nam lepiej – praktycznie zawsze da się polubić. Ułatwia to nam właśnie ten mały przycisk, w sąsiedztwie którego nierzadko znajdziemy także button “Udostępnij”. Programiści Facebooka postanowili zmienić powiadomienie pojawiającą się na naszej ścianie po kliknięciu w “Lubię to”. Od teraz nie będzie się ona różnić od zwykłego wstawienia linka, okraszonego miniaturką i naszym komentarzem.

Dotychczas przycisk “Lubię to” niewiele potrafił zdziałać w kwestii promocji treści. Jego kliknięcie było raczej znakiem dla redaktora, że dany wpis jest “dobry”. Kominek na przykład już jakiś czas temu stwierdził, że ilość lajków na Facebooku (dla danego tekstu) jest dla niego odzwierciedleniem trafności stawianych w nim tez, czy też odzwierciedleniem jego “lubialności”.

Kliknięcie w “lubię to” rzadko kiedy powodowało, że na lubianą przez nas stronę trafiało więcej niż kilka czy kilkanaście osób. Był to raczej znak dla redaktora, wrzucającego filmik do sieci czy fotografa, że oto coś co stworzył jest po prostu “fajne”.

Do dzielenia się treścią służył dotychczas przycisk “Udostępnij”. Jego kliknięcie powodowało wstawienie na naszą ścianę linka do treści przez nas polecanej, wraz z miniaturką i komentarzem. Zabieg ten miał na celu zachęcenie znajomych do podążenia za odnośnikiem. Dawało to przyzwoite efekty.

Przycisk “Lubię to” od teraz działać będzie w ten sam sposób co “Udostępnij”, który przestanie być z czasem wspierany. Czy jest to dobry pomysł? I tak i nie.

Wady

Jeśli czytacie wiele wpisów na blogach, portalach, oglądacie filmy i obrazki – zapewne chętnie klikacie w przycisk “lubię to”, gdy podoba Wam się dany materiał. Dotychczas informacja o “zlajkowaniu” była słabo widoczna i nie rzucała się w oczy. Po zmianach może zdarzyć się tak, że lubiąc ogromne ilości stron zaspamujecie całego walla linkami z miniaturkami. Przedostanie się do konkretnej treści będzie trudne. Mam cichą nadzieję, że twórcom FB Purity jakoś uda się wyeliminować ten problem.

Zalety

Chyba tylko jedna. Więcej wejść z Facebooka. Osobom, które pragną reklamować się za pośrednictwem tego portalu jest na rękę, że ich czytelnicy czy obserwatorzy dzielić się będą od teraz pełnym linkiem i miniaturką do wpisu czy filmu. Będzie to niezwykle skuteczny sposób promocji. Dotychczas lajkowanie przynosiło słabe efekty. Zastąpienie malutkiego info przez duże da spore korzyści.

Jestem ciekaw jak zmieni się polityka blogów i portali po wprowadzeniu nowego mechanizmu. Może się bowiem okazać, że lajkowanie stanie się jeszcze bardziej trendy dając jeszcze więcej korzyści. Grunt to zachować zdrowy rozsądek. Przesada związana z dzieleniem się contentem może spowodować skutek odwrotny do zamierzonego i zamiast być postrzeganymi jako ciekawy portal przylepią nam karteczkę z napisem “spamer”.