W tamtym czasie Lee wykorzystał kontroler dołączony do konsoli Wii (kamera rejestrująca wiązkę podczerwieni), emiter podczerwieni (okulary z zamontowanymi diodami podczerwieni) i stworzone przez siebie oprogramowanie. Ekran podłączony do komputera wyświetlał obraz, który zmieniał swoje położenie dostosowując je do położenia głowy, dzięki temu mieliśmy wrażenie głębi. I tak o to przy pomocy prostej sztuczki płaski obraz stał się trójwymiarowy. To było w 2007 roku, od tego czasu podobnych prób było wiele, jedną z ciekawszych, które ostatnio widziałem jest ta:
Różnica polega na tym, że w tym wypadku do wykrywania położenia głowy użyta została przednia kamerka iPada 2 (nie wykorzystano akcelerometru). Autorami tego pomysłu są: Jeremie Francone i Laurence Nigay z Laboratorium Informatyki w Grenoble, należącego do Grupy Badawczej EHCI. Przedstawiona wyżej prezentacja pokazuje, że całość działa całkiem sprawnie i daje nadzieje na ciekawe zastosowanie, może w grach, reklamach, prezentacjach itp. Podejrzewam, że byłaby to świetna zabawa. :)