Echa rewolucji w Egipcie, Libii czy Tunezji zdążyły już ucichnąć, a możliwe, że szykuje się kolejna – mniejsza – rewolta. Obywatele Tunezji są oburzeni po tym, jak rząd Tunezji na wniosek Tunezyjskiej Agencji Internetowej (TIA) zablokował dostęp do większości stron porno.
Strony porno zostały uznane za szkodliwe dla dzieci i godzące w wartości reprezentowane przez islam. Cenzura była pierwotnie nakładana przez Zine El-Abidine Ben Aliego, którego reżim został obalony na początku tego roku. Nowy, konserwatywny rząd wściekł się z jednego prostego powodu: strony porno po odblokowaniu były najchętniej odwiedzanymi witrynami w Tunezji.
Już na początku maja na wniosek Trybunału Wojskowego zablokowano miliony stron internetowych w Tunezji, a także wiele fanpage’ów na Facebooku. Nie wiadomo dlaczego doszło do takiej decyzji. Wygląda na to, że niedługo po obaleniu reżimu Ben Aliego rząd “domaga się” kolejnego przewrotu.
[ź] thinq.co.uk