BitCoin – wirtualna waluta przyszłości

Utopijna i miejscami anarchistyczna wizja świata bez podatków i osób pośredniczących w wymianie pieniędzy pomiędzy ludnością mieć może miejsce jedynie w jakimś drugorzędnym filmie – tak zapewne myśli większość z Was. Prawdą jest, że rządy państw oraz instytucje im podlegające kontrolują każdy grosz, cent czy euro obiegające konta banków na całym świecie. A gdyby tak usunąć tych wszystkich pośredników i inwigilatorów z procesu płatności? A gdyby tak wykluczyć podatki nakładane przez banki na nasze ciężko zdobyte pieniądze? Czy taki świat mógłby istnieć? Odpowiedzią na te pytanie jest BitCoin – wirtualna waluta, która w przyszłości stać się może realnym zagrożeniem dla walut namacalnych i niemałym problemem dla rządów państw na całym globie.

Twórca BitCoin

BitCoin to wirtualna waluta pomysłu Japończyka kryjącego się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto. Zaczął on pracować nad BitCoin w roku 2007 aby ostatecznie w roku 2009 wypuścić do sieciowego obiegu pierwszą partię monet (wydarzenie to nazwano mianem “Genesis Block” – nawiązanie do Biblii jak najbardziej widoczne).

Satoshi bardzo mocno starał się zachować anonimowość – na tyle mocno, że do dziś nie wiadomo kim jest osoba stojąca za wypuszczeniem pierwszej serii coinów. Nakamoto używał ponoć dwóch adresów e-mail – jednego z serwisu Vistomail, oferującego anonimowe skrzynki i drugiego od prywatnego providera. Ponadto łączył się jedynie z anonimowymi Sieciami i używał TOR-a. Obsesja na punkcie prywatności była jak najbardziej uzasadniona. O BitCoin zrobiło się głośno stosunkowo niedawno a sprawę podchwyciły media na całym świecie – najpierw typowe blogi technologiczne (np. TechCrunch) a za nimi giganci tacy jak Times, The Guardian czy The Wall Street Journal. Po serii artykułów w Sieci i prasie tradycyjnej rządy i banki zaczęły się niepokoić… Warto dodać, że Satoshi Nakamoto – mówiąc eufemicznie – nie przepada za politykami i ekonomistami. “Rządy są dobre jedynie w zatrzymywaniu sieci zarządzanych centralnie takich jak Napster, jednakże czyste P2P jak Gnutella czy TOR trzymają ich od siebie z daleka” – pisał. Co do Gnutelli to nieco się pomylił – wszyscy znamy sprawę LimeWire z końca poprzedniego roku.

Jak działa BitCoin?

W praktyce BitCoin jest darmowym programem komputerowym na licencji open-source. Po jego instalacji każdy z użytkowników otrzymuje własny adres w postaci ciągu znaków, który nazywany jest “wirtualnym portfelem”. Jeśli użytkownik ma zamiar przelać nam nieco gotówki to może zrobić to wysyłając pieniądze właśnie na numer, otrzymywany po instalacji “portfela”. Proste i genialne – bez pośredników, prowizji i kontroli z zewnątrz. To niemal jak przekazywanie gotówki z ręki do ręki.

Wygląd programu – ź: Wikipedia

Bit monety zdobyć można na dwa sposoby. Pierwszy z nich polega na ich wygenerowaniu. Kliknięcie w zainstalowanym programie na przycisk “generuj” rozpoczyna “wykopywanie” nowych monet na naszym komputerze. Pierwsi użytkownicy Sieci BitCoins byli prekursorami – osobami, które za darmo otrzymały środek płatniczy wprowadzony przez nich następnie do obiegu. W tym momencie wykopywanie nowych coinów na komputerach o przeciętnej mocy obliczeniowej jest procesem długotrwałym (ponadto ilość monet ograniczona jest do 21 milionów globalnie) a więc z opcji tej korzystają jedynie firmy posiadające odpowiednie zaplecze w postaci serwerów dedykowanych lub botnetu.

Drugim ze sposobów jest po prostu zakupienie monet za realne pieniądze bądź ich zarobienie. Polskie złote na wirtualne monety zamieniać można za pośrednictwem Bitomatu – najpopularniejszą platformą do wymiany monet na świecie jest jednak Mtgox.com. Warto pamiętać, że na obecnym etapie kursy BitCoinów ulegają olbrzymim wahaniom. Pod koniec kwietnia jeden BitCoin warty był niecałe 30 złotych, 8 czerwca jego wartość skoczyła do 120 złotych by 12 czerwca spaść do 50 złotych (w tym momencie jest to niecałe 50zł). Na rynkach dla innych walut sprawa ma się podobnie.

Wartość BitCoin w PLN – ź: bitomat.pl

BitCoin to doskonały środek płatniczy dla freelancerów, sklepów online i małych firm trudniących się na przykład wyrabianiem t-shirtów czy kubków. Za wirtualne monety nabyć już można layouty dla stron, wynająć programistę, opłacić domenę, kupić itemy w grach MMORPG a nawet – co przemawia na niekorzyść BitCoins – “nabyć” narkotyki. Wirtualną kasę można już także przetracać w wirtualnych kasynach.

BitCoin to także szansa dla małych organizacji charytatywnych, gdyż wpłacane kwoty mogą mieć do ośmiu miejsc po przecinku (możliwe więc byłyby mikroprzelewy na szczytne cele). Twórcy muzyki mogliby żądać małych kwot za możliwość odsłuchania ich najnowszego singla – zastosowań dla mikropłatności w tej walucie jest mnóstwo zaś sam system to ogromne korzyści między innymi dla osób przelewających pieniądze na przykład z małego państewka w afryce do Polski. Banki pobierają niemałe prowizje za wykonywanie takich operacji – przelew w BitCoin jest darmowy i trwa kilka minut.

Transakcje nieanonimowe

BitCoin wydawać się może idealnym środkiem do wykonywania anonimowych transakcji. Rzeczywiście łatwiej jest wyśledzić użytkownika PayPal’a czy DotPay’a aniżeli osobę posługującą się wirtualnymi monetami. Niemniej jednak wszystkie transakcje są gdzieś zapisywane i monitorowane – nawet jeśli osobie, która dojdzie do takich danych pokaże się jedynie ciąg znaków reprezentujący nasz portfel to anonimowością to zapewne nie jest. Można próbować wykiwać system przez stosowanie kilkunastu portfeli i n-numerów IP. Tak na marginesie – powstały już pierwsze trojany mające za zadanie wykradanie pieniędzy z naszych BitCoinowych portfeli. Jednemu z panów wyparowało 25 tysięcy monet (wartych bagatela 500 tysięcy dolarów!).

Poważna obawa – rosnąca deflacja

Jedynym z problemów wykazywanych przez ekonomistów jest fakt, że użytkownicy systemu lubią trzymać pieniądze w przysłowiowej skarpecie. Obrót wirtualnej gotówki jest jak najbardziej zauważalny (jedna transakcja na 5-10 minut – globalnie) jednak przy rosnącej wartości BitCoinów nikt nie chce ich wydawać – trzeba być głupim, aby sprzedawać na giełdzie akcje podczas hossy!

Ilość BitCoinów w czasie – ź: Wikipedia

BitCoin może więc w pewnym momencie utknąć w martwym punkcie; okazać się może, że nikt nie chce dokonywać płatności a jedynie zbierać coraz więcej i więcej gotówki. Skoro zysk rośnie a my siedzimy na workach z pieniędzmi to ani śnimy o kiwnięciu chociażby paluszkiem – jest dobrze, bo wartość pieniędzy jest coraz większa.

Czy to się przyjmie?

Czy system BitCoin się przyjmie? Wydaje mi się, że jeśli rządy nie zechcą powstrzymać ekspansji wirtualnej gotówki (w amerykańskim senacie rozpoczęły się na początku miesiąca dyskusje o delegalizacji systemu – ciekawe w jaki sposób zechcą odłączyć od sieci miliony użytkowników) to dalsza ekspansja tego rozwiązania jest nieunikniona. System ma zbyt wiele zalet, aby go nie stosować. Początki utopii, pieniężnej bajki bez pośredników i wglądu w nasze przelewy być może zaczynają mieć właśnie miejsce.

[ź] thenextweb.com, biznes.onet.pl