Norwegia ściąga z półek “brutalne” gry komputerowe – przekonanie czy zagranie polityczne?

Od tragedii w Norwegii – zamachów w Oslo i strzelaniny na wyspie Utoya – minęły niecałe dwa tygodnie. Mieszkańcy kraju zapewne jeszcze nie mogą otrząsnąć się po tragedii, ból rodzin, które straciły swoje dzieci czy wnuków jest ogromny. Tym bardziej “potrzebne” są zagrania takie jak poniżej opisywane, gdy firma sprzedająca gry komputerowe ściąga kilkadziesiąt tytułów z półek sklepowych. Dlaczego? Bo Anders Behring Breivik – sprawca tragedii – grał w WoW-a i Call of Duty 4: Modern Warfare.

Gamasutra donosi, że norweski retailer, firma Coop Norway przestała dostarczać na półki sklepowe 51 gier i zabawek z nimi związanych. Restrykcje objęły tytuły takie jak Homefront, Counter Strike, Call of Duty (a przecież tam walczy się z nazistami), Sniper: Ghost Warior czy World of Warcraft. Jeśli chodzi o Counter Strike’a to faktycznie można mieć jakieś zastrzeżenia, to samo tyczy się Snipera jednak zdejmowanie z półki sklepowej WoW-a, którego można ściągnąć z internetu mija się z celem. I dlaczego takie restrykcje objęły tę grę? Jestem przekonany, że zdjęto ją z półek tylko dlatego, że grał w nią zamachowiec. Paranoja? Niekoniecznie. Przewrażliwienie i szok po atakach? Zapewne.

Dyrektor Coop Norway, Geir Inge Stokke stwierdził, że zdjęcie gier z półek sklepowych jest dobrym posunięciem po tragedii, a także wskazuje na negatywne skutki grania w takie gry. No proszę Was… nie mówcie mi, że Breivik stał za zamachami tylko dlatego, że nastrzelał się w Call of Duty do rebeliantów! Media starają się nakręcać tragedię i mieć temat do Faktów czy innych nic nie wartych, szybkich wiadomości przedobiednich. Dla nich każda informacja o tym, co Breivik zrobił przed zamachem urasta do wielkiej rangi. Fakt, że grał w gry komputerowe był więc niemalże sensacją. Może pod naciskiem mediów, a może i z własnego przekonania “Coop Norway” wyrzuca z półek dziesiątki gier tylko dlatego, że tak powinno się postąpić. Jednakże same gry większego związku z tragedią nie mają.

Firma ma przemyśleć kiedy gry wrócą na półki (a póki co można je “kupić” w sieci). Coop Norway nie jest jedynym dostawcą, który wycofał dostawy gier. Firma Platekompaniet usunęła z półek dokładnie te same gry. Inne firmy zapewne postąpią podobnie. Co ciekawe w 2009 roku po strzelaninie w niemieckiej szkole firma Galeria Kaufhof wycofała wszystkie gry dla dorosłych ze swoich półek na jakiś czas.

[ź] geek.com