Microsoft stara się dość mocno aby pokazać użytkownikom Windowsa XP, że warto przesiąść się na nowszą wersję ich systemu. Przykładem takiego działania jest chociażby niemożność zainstalowania Internet Explorera 9 na dziesięcioletnim systemie firmy z Redmont. Polityka Microsoftu nie jest tak agresywna jak polityka firmy Apple, gdzie wszystko trzyma się we własnym rezerwacie. Zmiany wprowadzone przez jabłkowych inżynierów są “jedynymi właściwymi” i odgórnie narzucane użytkownikom zmuszają ich do pewnych działań czy przyzwyczajenia się do nowych pomysłów (np. odwrotne scrollowanie w Lionie). W Microsofcie stosuje się nieco inną politykę i np. przestaje wspierać stary system (brak wsparcia dla Service Packów 1 i 2, a w 2014 roku dla SP 3) i przeglądarki IE6. Czy to zasługa polityki, znajomych namawiających do przejścia na Windows 7, czy czegoś jeszcze innego – skutkuje i Windows XP zajmuje już nieco mniej niż połowę udziału Windowsa w globalnym rynku.
Windows ogólnie rzecz biorąc traci rynek i w ciągu miesiąca odnotował spadek w okolicach 0,63% – zyskał Mac OS X (0,22%), Linux (0,03% – nadal poniżej 1% na świecie) i systemy mobilne, a wśród nich najbardziej iOS (2,24% łączących się z siecią z tego systemu).
Windows XP stracił w ciągu miesiąca ponad 1% rynku zaś Windows 7 zyskał 0,74%. W tym tempie do końca roku najnowszy system Microsoftu prześcignie staruszka. Polityka Microsoftu ma tutaj zapewne swój udział (brak wsparcia dla IE6; IE ogólnie traci rynek), ale nie bez znaczenia jest coraz większa świadomość internautów. Najważniejszą misją firmy z Redmont jest także uśmiercenie Internet Explorera 6 mającego udział w rynku przeglądarek na poziomie 9,7%. Pewien procent zajmują komputery wstawiane na stałe np. do poczekalni w firmach i urzędach.
[ź] techspot.com, dobreprogramy.pl, zdj: gadzetech.pl