Pamiętacie jeszcze sieć FreeM, która z “geeko-hukiem” weszła na polski rynek telekomunikacyjny? Blogi i portale branżowe wieszczyły przełom, my także dość optymistycznie podeszliśmy do testowania usługi. O FreeM było głośno tylko przez moment, problemem był długi czas oczekiwania na karty SIM, które operator rozdawał za darmo. Moją kartę komuś dawno oddałem, brat swoją jeszcze trzyma, jednak darmowy internet nie chce działać na Spicy, z której korzystałby tylko w tym celu. FreeM to sieć niemalże martwa – niemalże, bo jak twierdzą w BOK-u aktywowano 40.000 kart. Malutko…
Firma stojąca za FreeM, czyli spółka InMobile, miała całkiem dobry pomysł. Zarządcy chcieli, aby korzystający z telefonów “na numerach” FreeM mogli za darmo przeglądać sieć. Rok temu pisaliśmy: “FreeM zapewnia darmowy dostęp do Facebooka i Twittera. Za korzystanie z Google Talk, Windows Live Messengera i Foursquare także nic nie zapłacimy. Za darmo korzystać można będzie także z Wikipedii, Gadu-Gadu i multikomunikatora Nimbuzz.”. Sytuacja zmieniła się na lepsze, gdyż teraz jesteśmy zmuszeni do obejrzenia reklamy za każde 1MB transferu – nie ograniczono liczby serwisów. Zmiana ta weszła w życie wczoraj, dotychczas było to 500KB. Ktoś wyliczył, że pomiędzy jednym a drugim przerywnikiem reklamowym uda nam się 60 razy odświeżyć Facebooka – nie chce mi się wierzyć. Facebook wcina pakiety jak szalony.
FreeM aktywowało jedynie 40.000 kart w ciągu roku. To mizerny wynik w porównaniu do innych operatorów. Nikt z moich znajomych nie używa FreeM, większość nie słyszała o tej sieci. Aktywacje karty nie oznaczają także, że użytkownicy tychże korzystają na co dzień z sieci FreeM do wykonywania połączeń czy pisania SMSów. Dam sobie rękę uciąć, że 99% zainteresowanych korzysta z kart FreeM na starym telefonie tylko po to, by przeglądać sieć w razie potrzeby (wyczerpania pakietu na głównym aparacie, wyczerpania baterii itp.).
FreeM na urodziny przygotowało specjalne pakiety. Kolejno: pakiet S – 1 GB na 7 dni – za 2 zł, pakiet P – 300 MB na 7 dni z reklamami co 3 MB – za 2 zł, pakiet E – 250 MB na 5 dni bez reklam – za 13 zł. 1GB na 7 dni to smakowity kąsek. Osoby korzystające w domu ze słabego łącza a posiadające smartfon z modemem 3G mogą wykorzystać tethering, by szybciej ładować filmiki na YouTube. :)
FreeM zapowiada dalsze zmiany. Czekamy więc na informacje bo póki co wygląda to mizernie. Operator przygotował promocje teoretycznie dla niewielkiej liczby klientów. Większość użytkowników kart FreeM dalej będzie cieszyć się w pełni darmowym internetem, przerywanym reklamami – ewentualnie reklamami przerywanymi internetem (tak jak w przypadku filmów na Polsacie).