To rozwiązanie pozwoli na niemalże całkowite zniknięcie niesławnego Internet Explorera w wersji 6 z sieci. Zmiany są argumentowane zwiększeniem bezpieczeństwa i zgodności z najnowszymi technologiami stosowanych na dzisiejszych stronach WWW (m.in HTML5).
Użytkownicy będą mogli oczywiście zablokować automatyczne aktualizacje i w razie potrzeby powrócić na wcześniejszą wersję przeglądarki. Microsoft do niczego nie zmusza.
To bardzo stanowczy krok. Działy IT będą miały mniej pracy, webdeveloperzy w końcu będą mogli odetchnąć z ulgą. Niestety do konkurencyjnego Google Chrome jeszcze dużo brakuje, ale jest to i tak ogromny skok do przodu.