Atak na Facebooka po raz drugi i po raz drugi nic z tego

To zabawne, jak serwisy internetowe podłapują każdą, nawet najgłupszą plotkę związaną z Facebookiem. Niektóre z nich się oczywiście sprawdzają, chociażby domysły związane z Facebook Music (w końcu okazało się, że chodzi o Facebook Actions). Najwięcej szumu wywołuje wszystko co związane z zamknięciem portalu, śmiercią założyciela i atakami na dzieło Zuckerberga i spółki. Nikt nie lubi Facebooka, internauci radują się na samą wieść o jego zamknięciu, a mimo tego nadal masowo z serwisu korzystają. Hipokryzja?

Zauważyłem, że pewien procent moich znajomych rzeczywiście przenosi się z Facebooka na Google+. Pamiętacie co działo się w trakcie hype’u na “Fejsa” w ubiegłym roku? Masowa migracja z NK, Grona, Fotki i Epulsa w kierunku Facebooka. Portal przebił się do świadomości przeciętnego Kowalskiego i nawet jeśli Kowalski nie korzysta na co dzień z sieci społecznościowych, to nazwa “Facebook” zaszyła się gdzieś w jego potylicy.

Ludzie uzależnili się od Facebooka! Kibicują grupom hakerów, chcą, aby te zajęły się Facebookiem. “Niech się go już pozbędą” – myślą internauci. – “Mamy go już dość, za bardzo wciąga”. Zjawisko to warto nazwać “kompleksem byłej” – widujemy się z sentymentu, ale tak naprawdę to wolelibyśmy się od niej uwolnić, uwolnić się od myśli o niej. Z Facebookiem jest podobnie. Choć korzystamy, bo jesteśmy przyzwyczajeni, uzależnieni lub czujemy sentyment to chcielibyśmy się uwolnić. Coraz chętniej spoglądamy w kierunku konkurencyjnej usługi od Google, która rozwija się w tempie ekspresowym (90 milionów użytkowników, przynajmniej jedna, nowa funkcja dziennie).

Plotki o tym, jakoby Anonimowi mieli zaatakować Facebooka (po raz drugi, pierwszy atak miał nastąpić 5 listopada 2011 roku) okazały się być bzdurami wyssanymi z palca. Atak Anonów na największy portal społecznościowy na świecie jest tak prawdopodobny, jak wejście Billa Gatesa w branżę akwarystyczną lub starcie Małysza z Najmanem. Anonimowi korzystają z Facebooka, tworzą wydarzenia związane z akcjami takimi jak Occupy WallStreet. Dlaczego mieliby niszczyć doskonałe narzędzie do komunikacji?

Osobiście nie wierzyłbym w kolejne plotki o atakach Anonów na Facebooka. Nie ma w tym ani krzty logiki.