Zaczynając jednak od początku… Tim Cook bardzo mocno podkreślał już po raz kolejny, że jest to era Post-PC. Urządzeniami, które wchodzą w jej skład są iPad, iPhone oraz iPod Touch, czyli wszystkie produkty Apple wyposażone w iOS. Sprzedano ich do tej pory 315 milionów. W obecnym kwartale natomiast aż 62 miliony. Kolejną informacją, podaną przez CEO, jest wprowadzenie języka japońskiego do Siri. Jest to pierwszy krok i, miejmy nadzieję, że sukcesywnie będą dodawane również kolejne, w tym polski. Idąc dalej z, dla większości nudnymi, statystykami przedstawiono wykres, który pokazuje, że włączając iPada do komputerów, ma on aktualnie najwyższą sprzedaż na rynku.
Apple TV
Nowe Apple TV nie wywołało tak wielkiego szumu, jak w przypadku tabletu i pewne raczej było, że prędzej czy później nastąpi odświeżenie produktu. Dodano obsługę filmów w jakości Full HD (1080p). Ponadto, zapewniona jest już pełna synchronizacja z iCloud, do którego trafiły również pliki wideo. Co ciekawe, dla wielbicieli seriali, wszystkie nowe odcinki będą dostępne do obejrzenia już 1 dzień po premierze w telewizji. Całości obrazu dopełnia nowy, odświeżony interfejs i, co najważniejsze, dla nas stara cena, czyli 99$/419zł. Produkt dostępny będzie już za 11 dni czyli 16 marca.
iPad
Tim Cook zaczął znowu od cyferek i przedstawił liczbę 200 tysięcy, bo tyle właśnie jest dostępnych aplikacji dedykowanych dla iPada w AppStore. Również podana została liczba wszystkich sprzedanych do tej pory iPadów, która wynosi 55 milionów. Następnie przeszedł do dogryzania rywalom, mówiąc o Twitterze na tablety z Androidem: „Wygląda jak aplikacja ze smartfona rozciągnięta do rozmiarów tabletu. I właśnie taka jest!”. Po tej dosyć trafnej uwadze, zaprosił Phila Schillera , który zajął się prezentacją samego urządzenia.
Ekran
Najważniejszy i najbardziej wyczekiwany przez wszystkich upgrade, to oczywiście wyświetlacz Retina. Plotki potwierdziły się i aktualnie w tablecie Apple mamy niesamowitą rozdzielczość 2048×1536 pikseli. Na powierzchni 9.7 calowego ekranu znajduje się aż 1 milion więcej pikseli niż w TV FullHD (1920×1080). PPI nie jest tak wysokie jak to znane z iPhone’a, jednakże zaprezentowany został wykres obrazujący, że odczucia wizualne pozwolą tak samo, jak w przypadku telefonu, nie rozróżniać pikseli ze względu na większa odległość, w której trzymamy tablet. Ponadto o 44% zwiększono nasycenie kolorów.
Procesor
Tyle w kwestii ekranu. Kolejnym punktem był procesor, który musi to wszystko napędzić. Będzie to jednak Apple A5X, dwurdzeniowa, szybsza wersja dobrze znanego chipu. Natomiast grafika zostanie wyposażona w cztery rdzenie. Jest to rozsądny krok, biorąc pod uwagę optymalizację iOS i brak potrzeby stosowania mocniejszego, bardziej prądożernego, układu. Kolejna zmiana, to rzecz, w którą sam wątpiłem.
Aparat
Jednakże Apple nas zaskoczyło i zastosowało ten sam aparat, który jest w iPhone 4S, jednakże o rozdzielczości nie 8, a „jedynie” 5 Mpx. Oczywiście, mamy tam również nową optykę, rozpoznawanie twarzy, oraz kamerę ze stabilizacją obrazu, która może nagrywać w Full HD.
Łączność
Następny punkt to raczej gratka dla mieszkańców zza oceanu, bo dodano łączność 4G LTE, która pozwala na transfer do 73 Mb/s. Co ciekawsze, dla nas,w kwestii łączności, to dodanie funkcji HotSpotu dla urządzeń z 3G/4G, co pozwoli na podłączenie na przykład naszych komputerów lub iPodów Touch. Przez nowe typy połączeń zmniejszony został czas pracy na baterii, ale tylko dla 4G, przy którym aktualnie urządzenie jest w stanie wytrzymać 9 godzin, natomiast przy 3G jest to ciągle aż 10 godzin.
Wymiary i waga
Tak, jak mówiły plotki, większa bateria niesie za sobą też trochę większą grubość oraz wagę. Aktualnie urządzenie ma 9,4 mm, a jego ciężar to 652 gramy w wersji Wi-Fi lub 662 gramy z 4G.
Software
Tyle w kwestii hardware’u, czas na oprogramowanie. Tutaj też kilka zmian, odświeżone zostały pakiety iLife oraz iWork. Ten pierwszy natomiast występuje już w komplecie, dodana została aplikacja iPhoto. Wszystkie te aplikacje, oczywiście, obsługują gesty, multi-touch oraz synchronizację z iCloudem. iPhoto jest w stanie otworzyć zdjęcia o rozdzielczości do 19 Mpx. Pozwala także na zarówno tę podstawową, jak i zaawansowaną, edycję plików, znaną dobrze wszystkim użytkownikom wersji dla OS X. Ponadto, możemy bezpośrednio z programu dzielić się dziełem na serwisach społecznościowych, wysłać je mailem lub po prostu wydrukować. Co ciekawe, program jest również w stanie, zapisując geolokalizację, określić po niej pogodę, jaka była w czasie wykonania danego zdjęcia. Wszystko to dostępne jest już dzisiaj. iPhoto w cenie 4.99$.
Cena i dostępność
Na szczęście dla nas wszystkich cena pozostaje bez zmian i zaczyna się w USA od 499$ za wersję Wi-Fi o pojemności 16GB. Dostępne będą po raz kolejny trzy wielkości pamięci (16/32/64GB), oraz dwie wersje łączności: z, albo bez 4G. W sprzedaży urządzenie będzie już 16 marca między innymi w USA, Niemczech, Anglii, Francji, natomiast do naszego pięknego kraju zawita tydzień później czyli 23 marca. Co ciekawe, iPad 2 dalej zostaje w ofercie, w wersji Wi-Fi lub 3G z pamięcią 16GB, w cenie 399$/529$. Jest to urządzenie przeznaczone do edukacji, „Na które każda szkoła może sobie pozwolić”.
Tyle nowości z dzisiejszej konferencji, dla wielu była ona takim samym rozczarowaniem, jak prezentacja iPhone 4S. Należy jednak pamiętać, jak niesamowite rekordy sprzedaży udało mu się już pobić. Nie możemy ciągle wymagać od producentów, aby każde nowe urządzenie wzbudzało nasz zachwyt i wielkie WOW. Taki normalny upgrade, odświeżający iPada też był potrzebny.
[ź] theverge.com, engadget.com