iPad powoli traci dominację na rynku

Rynek tabletów to prężnie rozwijający się sektor, który istnieje dopiero od dwóch lat. Od początku dominował na nim Apple, będąc prekursorem, wyznaczał trendy oraz kształtował świadomość klientów i ich wymagania. Jednakże inni producenci mimo przespania początkowych kilku miesięcy, od pewnego czasu starają się jak najszybciej nadrobić stratę i zyskać dla siebie trochę procentowego tortu.

Pomimo dużej grupy zwolenników iPada jako jedynego słusznego wyboru, silnie rozwija się segment tanich urządzeń, wszakże, jeśli nie jakością i technologiami, to chociaż ceną można pozyskać mniej zamożnych, bądź też mniej wymagających klientów. Strzałem w dziesiątkę wśród tanich tabletów okazał się produkt Amazonu, czyli, wprowadzony stosunkowo niedawno, Kindle Fire. Jego cena ustalona na 199$ jest wystarczająco niska, a jakość i parametry są dużo lepsze od tych prezentowanych przez napływającą falę niskobudżetowych urządzeń z Chin. Właśnie Kindle Fire stał jest sprawcą spadku Apple na rynku o niemalże 7%. Jak donosi IDC w ostatnim kwartale ubiegłego roku iPad miał już tylko 54,7%, natomiast trzy miesiące wcześniej 61,5%. Ponadto, według przeprowadzonych badań w przeciągu najbliższych czterech lat Android ma prześcignąć iOSa.

Nawet biorąc pod uwagę pokaźną ilość produktów z Androidem w każdym przedziale cenowym, nie do końca wierzę w taki wynik. Należy jeszcze poczekać na piątkowe wprowadzenie do sprzedaży nowego  iPada. Co więcej, obniżona cena starszego, lecz ciągle wystarczająco szybkiego, modelu może zdecydowanie wpłynąć na całkowitą sprzedaż tabletów Apple. Kto wie, czy w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie padną kolejne niesamowite rekordy porównywalne do tych, o których pisaliśmy pod koniec ubiegłego roku. Jedno jest pewne, konkurencja na rynku mobilizuje producentów i my, jako klienci, możemy liczyć dzięki temu na jeszcze bardziej zaawansowane technologicznie i z czasem również tańsze urządzenia.

[ź] macrumors.com