To dobry wynik, nie ma ku temu żadnych wątpliwości. Szczególnie jeśli spojrzy się na gabaryty telefonu – zdecydowanie jest on kierowany do specyficznej grupy odbiorców. Do niszy, której marzy się największy smartfon na świecie. Takie urządzenie, jak Note trzeba umieć wykorzystać. Miałem okazję go testować i jestem w pełni świadom tego zdania, że nie dla każdego jest to sprzęt – tylko nieliczni w pełni wykorzystają jego potencjał.
W komentarzach trwa wojna na słowa. Czy jest to sukces, czy też nie. Sceptycy oczywiście obstają przy iPhonie. Argumentując, że sprzęt z nadgryzionym jabłuszkiem trafił do łask użytkowników w ilości kilku milionów w kilka dni, a nie tak, jak Note w kilka miesięcy. Jest w tym prawda, owszem. Tylko należy zauważyć fakt, o którym mówiłem. Note jest dla pewnej niszy, a nie, jak iPhone – dla ogółu. To jedyny smartfon od Apple, a Note? Note to jeden z wielu, do tego w benchmarkach bije konkurencję na głowę.
Po tym, jak przeżyłem z nim ponad 2 tygodnie muszę przyznać inną, mniej pozytywną rzecz. Note, mimo że mieści się w kieszeni to w wielu, wielu sytuacjach jego gabaryty bywają problematyczne. Najczęściej na zewnątrz, kiedy sytuacja zmusza do obsługi smartfona jedną dłonią i wtedy pojawiają się schody…