Dysk Google oficjalnie otwarty

I jest. Google Drive żyje i ma się dobrze. Serwery wytrzymały, na blogu Google pojawił się artykuł o otwarciu tej wielkiej, przełomowej usługi. Czy istnieje jednak jakiś powód do zachwytu?

Pamiętacie, kto pierwszego kwietnia spreparował screeny z interfejsu Google Drive? Rzućcie na nie okiem. Już? Okej, to teraz zerknijcie na drive.google.com. Podobne? :)

Oczywiście, jak to często bywa, przy otwarciu nie obyło się bez wpadek. Na francuskim blogu Google’a pojawił się przetłumaczony wpis jeszcze przed publikacją angielskiego oryginału. Chwilę później zniknął. Teraz jednak Google Drive oficjalnie wystartował i wszyscy mogą z niego korzystać. No, prawie wszyscy…

Google Apps

Jak to bywa w przypadku Google’a, najnowsza usługa nie jest dostępna dla użytkowników korzystających z Google Apps. Dlaczego? Bo nie. I prawdopodobnie szybko nie będzie – na Google+ czekaliśmy kilka miesięcy.

Interfejs

O interfejsie wiem tyle, co widziałem na screenach (nie, nie tych swoich). Nie założyłem jeszcze nowego konta Google, więc nie mogę się do dysku dostać. Recenzji spodziewajcie się wkrótce. Oczywiście na łamach IT Techa.

Mobilna aplikacja

Ta jest właściwie największym zaskoczeniem. Nie pojawiła się jako nowy program, a jako… aktualizacja do Google Docs! Zmieniło się logo, nazwa i ponoć dodano kilka funkcji. Ponoć, bo oczywiście jako użytkownik Google Apps nie dane mi z nich skorzystać.

Podsumowanie

Na stronie promującej Dysk nie widzę żadnej super promowanej funkcji, więc zakładam, że takiej tam nie ma. Nie dziwi mnie to, pisałem już, że w tej branży już wiele nowego zdziałać nie można. Założę jednak nowe konto Google, przetestuję, i jeśli będę zadowolony, to cierpliwie będę czekał na udostępnienie Dysku dla Aplikacji Google, bym mógł się na nie przesiąść z mojego 5,2-gigabajtowego Drooboxa.