Pierwsze spotkanie z tabletem. Czy iPad może zastąpić komputer?

Miałem już dość ciężkiego laptopa, który nosiłem ze sobą codziennie, bo po prostu muszę mieć możliwość pisania, czytania, odbierania, konsumowania wszelkich treści, a smartfon nie wystarczał. Dodatkowo irytacja Windowsem sięgała zenitu, a na zabawę w alternatywne systemy po prostu nie miałem czasu. Jako laik w dziedzinach technologii i elektroniki wiedziałem, że istnieje coś pomiędzy smartfonem, a komputerem i jest to po prostu tablet.  Zacisnąłem pasa, przeszukałem wszystkie skarpety i rozbiłem świnki skarbonki, które miałem i mogłem zacząć myśleć nad zakupem tabletu. Ale, w zasadzie, po co mi to urządzenie ? Czy tylko po to, żeby było lżejsze od laptopa? Przekonałem  sam siebie, że nie tylko, ponieważ tablet da mi więcej możliwość niż nawet najlżejszy notebook i z takim przekonaniem udałem się na fora internetowe i blogi w poszukiwaniu najkorzystniejszej dla mnie opcji. Wybór zapadł szybko. Zdecydowałem się na iPada. Nie będę wymieniał teraz jego zalet i tłumaczył, dlaczego wybrałem akurat ten sprzęt pomimo tak horendalnej ceny. Krótko wyjaśniam, że chodziło mi o jakość, design oraz system. Pasował mi produkt Apple’a, ale są przecież na rynku inne tablety warte uwagi. Stało się. Postawiłem pierwszy krok w kierunku uniezależnienia się od komputera i wejścia w osławioną erę post-pc. 

Poniższy wpis jest tekstem gościnnym mojego przyjaciela Patryka Dekondy (@Decondee), który dzieli się przemyśleniami po kilku miesiącach używania swojego pierwszego tabletu w życiu. 

Pierwsze dni użytkowania tabletu dawały naprawdę nadzieję na to, że już więcej nie będę musiał mieć do czynienia z tak prymitywną, w porównaniu do niego, jednostką, jaką jest komputer. Swobodnie wykonywałem, i dalej wykonuję, za pomocą iPada wszystko to, co zazwyczaj robiłem na, nielubianym przeze mnie, laptopie. Mam stały dostęp do internetu, bez szukania darmowych hostpotów WiFi. Nie muszę już biegać po centrum handlowym lub stawać pod blokiem w poszukiwaniu niezabezpieczonej sieci. Internet mam ze sobą zawsze i wszędzie, a do tego, dzięki dość sporemu wyświetlaczowi, w bardzo wygodnej formie. Owszem, na smartfonie też mogłem mieć internet dzięki Edge lub 3G, ale to nie to samo. Ekran smartfonu ogranicza komfort przeglądania stron, a tym bardziej czytania dłuższych tekstów. Ponadto, prędkość internetu w iPadzie jest naprawdę zadowalająca. W moim codziennym środowisku miałem do czynienia tylko z jednym hotspotem, który oferowałby szybsze przesyłanie danych niż 3G obsługiwane przez Orange w najnowszym dziecku Apple’a, więc korzystanie z internetu jest bardzo swobodne. Kolejnym elementem przewagi tabletu nad komputerem, nawet tym najszybszym, jest gotowość urządzenia do pracy. Tablet wybudzamy jednym ruchem i już jest gotowy do pracy na najwyższych obrotach. A komputer ? Nawet ultrabooki z najlepszymi procesorami i ogromną ilością pamięci włącząją się jakiś czas, a nie sposób nosić je ciągle uśpione. Dodatkowo, żeby korzystać z laptopa czy komputera na dłuższą metę, trzeba usiaść i mieć odpowiednie warunki, a tablet bierzemy do rąk i, dzięki jego lekkości, korzystamy nawet w trakcie spaceru. Następną czynnością, w której iPad jest o niebo lepszy od notebooka jest „sprawdzanie Fejsbuka”, czyli ogólny dostęp do sieci społecznościowych.  Na szczęście, jestem uzależnionytylko od Twittera, ale wszystkie popularne serwisy mają swoje aplikacje, które są bardzo dobrze dostosowane do tabletu tak, jak do smartfona. Chętniej sprawdzimy nasz profil, jeśli zajmie nam to mniej niż minutę, niż odpalimy laptopa, włączymy przeglądarkę, wpiszemy adres i zalogujemy się. Przewaga tabletu w postaci szybkości użytkowania jest bardzo widoczna. Owszem, mamy przez to poniekąd ograniczone możliwości, ale do konsumpcji treści wystarcza to w zupełności.

Najbardziej cenioną przeze mnie cechą tabletu jest jednak możliwość komfortowego pisania na nim bez klawiatury fizycznej. Obawiałem się, że będę musiał wydawać kolejne pieniądze na kupno zewnętrznej klawiatury, ale jednak ekranowy odpowiednik, w mgnieniu oka, wybił mi ten pomysł z głowy. Pisanie jest dość wygodne i szybkie, ale najważniejsze, że możemy to robić zawsze i wszędzie. Niestety, podczas jazdy autobusem nie wyciągniemy laptopa, bo nie ma na to zazwyczaj miejsca, natomiast z tabletem zmieścimy się nawet w niedużym tłoku. Dotychczas laptop służył mi do tworzenia plików tekstowych, ale wiązało się to z koniecznością posiadania przy sobie tego dużego urządzenia oraz – zazwyczaj – niezbyt lekkiej ładowarki. Nigdy nie mogłem zanotować niczego na szybko, a nagle, dzięki tabletowi, wszystko się zmieniło i w każdej chwili mogę po niego sięgnąć, aby w mgnieniu oka stworzyć listę zakupów czy też dłuższy tekst. Prawdę mówiąc, szybciej napiszę krótki tekst na tablecie niż uruchomią się laptop i program do pisania . Przewaga jest jasno widoczna i pozwala zaoszczędzić sporo czasu.

Poruszona kwestia ładowarki była dla mnie okropnie irytujaca. Laptop ciągle potrzebował ładowania, a praca na nim nie była możliwa przez więcej niż 3-4 godziny. Nie mogłem nawet korzystać z uroków natury, z nim na kolanach, ponieważ za chwilę pojawiał się znienawidzony komunikat z prośbą podłączenia do prądu. Tablet rozwiązuje ten problem całkowicie. Bateria jest naprawdę bardzo dobra, a czas używania urządzenia przekracza nawet 10 godzin. Jest to dla mnie zadowalający wynik, ponieważ pozwala zabrać iPada ze sobą wszędzie, bez martwienia się o deficyt zapasu energii, a nawet, jeśli muszę zabrać ze sobą ładowarkę, bo nie naładowałem swojego tabletu w nocy, to jej wielkość pozwala włożyć ją nawet do kieszeni i nie zniechęca tak bardzo, jak typowa ładowarka do laptopa.

Następną ważną kwestią jest wygoda korzystania. Rozumiem, że pewne osoby taszczą swój ciężki sprzęt do łóżka i trzymają laptop na kolanach lub na stoliczku, ale to i tak nie umywa się do korzystania z tabletu w łóżku czy też na fotelu. Bierzemy nasz lekki i poręczny sprzęt w dłonie i już. Jeśli cokolwiek robię z moim tabletem w łóżku, to jest to oglądanie filmów. Jest to bardzo duża zaleta urządzenia, a tym bardziej takiego, które obsługuje rozdzielczość HD. Dzięki temu mogę spokojnie oddać się przyjemnośći oglądania filmu w najwyższej jakości bez zbędnego ciężaru i grzałki na nogach. Po kupieniu tabletu całkowicie porzuciłem oglądanie filmów na laptopie, chociaż ma on mniejszy ekran. Jednak to mi nie przeszkadza, ponieważ wynagradza mi to jakość HD, której nie oferował mój dotychczasowy notebook.

Nadszedł jednak moment na wspomnienie o wadach tabletu i jego niedoskonałościach. Pierwsza rzecz, jaka irytuje mnie najbardziej, jest brak portu USB w moim iPadzie. Oczywiście, możemy kupić tablet z takim wejściem, ale ja, niestety, takiego nie posiadam. W naszym kraju używanie chmur lub cyfrowe udostępnianie plików jest jeszcze daleko w lesie i ciągle spotykam się z sytuacją, że ktoś chce mi przekazać dane za pomocą pendrive’a, a ja, niestety, nic nie mogę z nim zrobić. Muszę wtedy wracać jednak do komputera. Kolejnym obszarem, w jakim laptop wychodzi na prowadzenie w pojedynku z iPadem, jest dostępność programów specjalistycznych. Jak dotąd na tablety ukazują się aplikacje o dość prostych zastosowaniach. Na pewno nie dają one nam tylu możliwości, co rozbudowane programy dostepne na komputery. Jednak dla mnie, przeciętnego, szarego użytkownika, już teraz tabletu zamiast komputera, są one niepotrzebne. Następna kwestia, to, oczywiście, gry. Bardzo mocno próbuję przekonać się do częstszego grania na tablecie, ale nawet posiadając złożone i ciekawe produkcje nie mogę spędzić przy nich więcej niż 30 minut. Są one ciekawe, z dobrą grafiką oraz dają przyjemność podobnie jak gry komputerowe, ale jednak to nie to samo. Połączenie myszki z klawiaturą chyba jednak na zawsze pozostanie niepokonane. Z drugiej strony, gdy zainstalujemy sobie na tablet jakąś grę wyścigową, to szybko z tabletu robi nam się coś w rodzaju konsoli Wii lub PS Move. Sterowanie samochodami w grach, takich jak Real Racing lub Asphalt, jest naprawdę świetne i dostarcza wiele radości i rozrywki. Ostatnią wadą, jaką zauważam w swoim iPadzie, jest brak programu, który umożliwiałby mi ściąganie plików. Na komputerze odpalam program uTorrent i w kilka minut mam do dyspozycji film (oczywiście taki z wesela lub komunii, a nie nielegalnie umieszczony w sieci). Dopiero potem mogę go wrzucić na tablet, co jednak zajmuje dodatkowy czas. Wolałbym, aby dało się ściągać wszystko bezpośrednio na tablet.

Podsumowując, można stwierdzić, że tablet zapewni nam odejście od komputera w 80%. Zawsze jednak coś będzie dostępne tylko na komputerze i, jak na razie, wszystkiego nie uda zrobić sie na tablecie, chociaż to też zależy od tego, co chcemy na nim robić. Dla przeciętnego i niewymagającego użytkowania internetu i jego zasobów oraz innych multimediów tablet w zupełności wystarczy, ale dla bardziej zaawansowanych będzie on stanowił jedynie dodatek do komputera. Osobiście, polecam wszystkim zainteresowanym kupno tabletu, ponieważ jest to urządzenie ułatwiające życie oraz pozwalające zaoszczędzić wiele czasu. Ponadto bycie za pan brat z nowoczesną technologią zawsze będzie czymś pozytywnym i przyniesie nam wiele profitów, a więc czas zacząć zbierać pieniądze i wybierać odpowiednie modele sprzętu, ponieważ już niedługo zapomnicie całkowicie, że coś tak dużego, jak komputer, w ogóle istniało.