Sporo osób jest zachwycona flagowcem Samsunga – Galaxy S III. Producent postanowił zaprezentować urządzenie dla maniaków pisania SMSów. Nowy Galaxy Chat (GT-B5330) z nakładką Nature UX, która debiutowała w S III i obudową nawiązującą również do S III, robi wrażenie. Niestety, w gruncie rzeczy, to low-end.
Szkoda, bo telefon jest ładny, ekran w korzystniejszych proporcjach aniżeli konkurencyjne rozwiązania, czy protoplasta Samsung Chat – Cha Cha. Wyświetlacz ma 3-cale, tylko dlaczego obraz jest wyświetlany w tak małej rozdzielczości – QVGA, 320 x 240 pikseli.
Na osłodę dodam, że całość będzie pracować pod kontrolą Androida w wersji 4.0.4, to jeden z najlepszych aspektów nowego Samsunga Galaxy Chat. Mimo, że Lodowa Kanapka jest już od ponad pół roku obecna na rynku, to nadal cieszyć się z niej mogą nieliczni.
Dalsza część specyfikacji zapowiada się co najmniej przeciętnie. Widać, że jest to smartfon dedykowany zdecydowanie SMSo-maniakom. Procesor taktowany jest zegarem 850 MHz, wbudowana pamięć to 4 GB, jest slot na karty microSDHC (do 32 GB).
Aparat mnie osobiście rozczarował. Rozumiem, to ma być tania słuchawka do konwersacji SMSowej, bądź facebookowej, ale czy nie można było zaimplementować czegoś lepszego? 2 megapiksele to zdecydowanie za mało, jak na te czasy.
Wrócę na chwilę do stylistyki. Do tej pory, smartfony z fizyczna klawiaturą QWERTY, ciężko było, tak naprawdę, nazwać smartfonem – mały wyświetlacz dyskwalifikował te urządzenia w tej kwestii. W przypadku GT-B5330 to się nieco zmienia. 3-calowy wyświetlacz w pozycji porterowej pokazał, że można zrobić większego, czytelniejszego smartfona z fizyczną klawiaturą. Szkoda tylko, że nie można nim pstryknąć przyzwoitej fotki, która de facto i tak będzie wyświetlona w kiepskiej rozdzielczości.