Error: IT Not Found #5 (23.07 – 29.07.2012) – Pirackie pomarańcze

Witamy serdecznie w czwartej odsłonie Errora! Dziś wszystko w biegu, stare wieści z ostatniej chwili – można rzec. ;)

Spis pieśni:
Kowalski – Dla idiotów
Wilczyński – Ręczne robótki w mBanku
Kogut – Five Minutes with Instagram
Kowalski – Pająk w pomarańczach
Kowalski – Turn off the Radio
Wilczyński – Cyfrowy Robin Hood

APPLE

Dla idiotów

Mateusz Kowalski: Apple w ramach promowania siebie wypuściło trzy nowe reklamy. Wszyscy już o nich wszystko powiedzieli (niektórzy znów traktując Jabłko jako wizjonera). Pozostaje zatem tylko jedno pytanie: te reklamy są oparte na faktach z życia działu kreacji, czy też mieli porządną bibę dzień przed składaniem projektu? Tak czy inaczej – nagle okazuje się, że Media Markt faktycznie jest “nie dla idiotów”.

RYNEK

Ręczne robótki w mBanku

Maciej Wilczyński: Kojarzycie mBank? To taki internetowy, polski bank, bardzo popularny wśród Internautów. Dużo Kowalskich skorzystało z jego oferty przez reklamy, w których zachwalany był jako całkowicie darmowy, bez gwiazdek i bez formalności. Cóż, minęło kilkanaście miesięcy, pojawiły się gwiazdki, pojawiły się formalności i pojawiły się opłaty za posiadanie karty oraz wypłaty z obcych bankomatów. Tych ostatnich można jednak się pozbyć. Przynajmniej teoretycznie.

Po uiszczeniu “drobnej”, miesięcznej opłaty wszelkie haracze za wypłaty z bankomatów innych banków miały być zniesione. I były, dopóki klient nie zamówił sobie nowej karty. Po wypłacie pieniędzy z konta pobierana była opłata w wysokości 5 zł. Bez względu na to, czy klient wykupił usługę darmowych bankomatów czy nie. Jak zareagowali konsultanci mBanku na zgłoszenia o takim “błędzie”? Poinformowali, że “to znany błąd, który występuje po otrzymaniu nowej karty w trakcie trwania ww. usługi. i że naprawią go RĘCZNIE”. Witam we współczesnym świecie.

MAGIEL TOWARZYSKI/BLOGOSFERA

Five minutes with Instagram…

Sylwia Kogut: O skuteczności zasady “Jeżeli nie masz nic ważnego do powiedzenia, wrzuć kilka słodkich fotek z Instagramu” przekonuje nas ostatnio sławna blogerka lifestylowa – Kasia Tusk. Dlatego też w przedostatniej swojej notce postanowiła podrzucić zdjęcia, które nie mają ze sobą (prawie)* nic wspólnego. Oto jakiś kotek pod ścianą, miska jagód z truskawkami, zdjęcie popcornu. Jedyne, co mi – rasowej instagramowiczce – przeszkadza, to brak najpopularniejszych filtrów i rozpoznawalnych ramek. Poza tym, panno Tuskówno, jakoś nie mogę Pani konta na Instagramie odnaleźć…

*mam wrażenie, że te zdjęcia łączy tylko wykorzystanie instagramowych filtrów w celu ukrycia kiepskiej (nawet jak na aparat w komórce) jakości zdjęć

Odniosę się też wobec głośnego “oszukania” swoich czytelniczek. Wiarygodne źródło donosi, że w tym samym czasie, gdy Kasia pisała o swoim pobycie w Wenecji dziennikarze spotkali ją podczas codziennego joggingu w… Sopocie! :o

Pająk w pomarańczach

Mateusz Kowalski: Pamiętacie chryję po tym, jak Orange zapytało na facebooku, “co was zaskoczyło w naszych usługach?” (cytat z pamięci), a internauci zalali wpis listą wpadek operatora? Przemek Pająk również dał popis swoich umiejętności e-PR (pamiętajcie: najlepszy wpis to taki, który prowokuje do dyskusji). Niestety – jaki blog, taka skala, czyli doczekał się Orange w miniaturze. W przeciwieństwie do Orange niektórym komentatorom wręczył gratis banany w zamian za – bagatela – skasowanie ich wpisów. Szczodrze!

KULTURA/LEGISLATOZAUR

Turn off the Radio

Mateusz Kowalski: W tym tygodniu dokonała się rewolucja. Madonna, która ma lekkie zakrzywienie poczucia czasoprzestrzeni (wyznania o miłości do Polski na koncercie w Anglii promującym album, który by uszedł, gdyby go nagrała 20 lat temu), wreszcie zdecydowała się darmowo pokazać całemu światu koncert przez LiveStream na Youtube (LoveLiveTV). Wnioski są następujące: Lady Gaga jest lepszą aktywistką niż jej muzyczna babcia, fałszów Madonny nie słychać, jak jest się faktycznie na koncercie, “Vogue” się nie da skopać, a piosenkarka miejscami ląduje poziomem między Mam Talent, a Eurowizją. Chyba jednak niektóre rzeczy powinna zostawić młodszym od siebie.

PS Z ostatniej chwili: Golden Circle w Wawie poszerzono i obecnie kończy się on pod Pałacem Prezydenckim.

Cyfrowy Robin Hood

Maciej Wilczyński: The Pirate Bay jest zły. To wiedzą wszyscy, bo przez długie lata wpajają nam to wszystkie istniejące na świecie wytwórnie. Skoro TPB jest zły, to trzeba go zamknąć. Albo przynajmniej ukarać. Tak więc w zeszłym roku Najwyższy Sąd zdecydował, że Panowie z Przymkniętym Oczkiem będą musieli zapłacić 550 Eurokafli dla wytwórni, które następnie podzielą “większą część” wśród, jakże poszkodowanych, artystów. Jak się jednak okazuje, nawet jeśli jakimś cudem Zatoka Piratów zdecyduje się zapłacić karę, to artyści i tak nie otrzymają z tego tyle, by starczyło im na paczkę chusteczek na otarcie łez. Dlaczego? Bo nie otrzymają nawet złamanego grosza. Wytwórnie płytowe uzgodniły, że wyegzekwowaną kwotę przeznaczą na cele charytatywne: przekażą Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego, która zajmuje się reprezentowaniem producentów i walką z piractwem fonograficznym. Cóż, jak na razie nie widać efektów ich walki…