Być może to był powód odejścia z Apple Scotta Forstalla? Jeżeli nie kojarzycie tego pana, to jest, a raczej był, osobą odpowiedzialną za iPhone OS przemianowany później na iOS. Co ciekawe, Tim Cook nie zatrudnił nowych osób na jego stanowisko, a oddał ten projekt w ręce dotychczasowych pracowników (odpowiedzialnych za inne, równie ważne sprawy) firmy. Myślę, że to dobry moment, żeby ponarzekać na to, co można by zmienić w systemie tak popularnego iPhone’a.
Powiadomienia
Od iPhone OS 3.0 użytkownicy telefonów z Jabłkiem na plecach mieli możliwość korzystania z powiadomień Push. Wyświetlają one notyfikację w trybie rzeczywistym, działają szybko i nie wymagają dużych pakietów danych. Niestety, do czasów iOS 5, każde powiadomienie, którego nie przeczytaliśmy, przepadało. Znaczy, były plakietki na ikonkach, ale trzeba było otworzyć aplikację, aby sprawdzić, o co chodziło. Wraz z piątą odsłoną systemu Apple postanowiło skopiować Centrum Powiadomień z Androida, tworząc jedno miejsce dla wszystkich wydarzeń z telefonu. Również wtedy pojawiła się nowa forma notyfikacji – tak zwane “banery”. Pojawiają się one na górze ekranu i zajmują dwa razy tyle miejsca co statusbar. W porównaniu do poprzedników (granatowych okienek pop-up), nie przeszkadzają one tak w korzystaniu z urządzenia. Niestety, problem z powiadomienia w iOS 5 i 6 jest taki, że to dalej nie jest “to”. Dalej można to zrobić lepiej.
Po pierwsze, obie opcje wyświetlania powiadomień nie są spójne. Zwrócił na to uwagę forumowicz The Verge, który przygotował swój, bardzo dobry, pomysł na rozwiązanie tego problemu. Nie tylko zmienił wygląd okienek, ale również wniósł funkcję Quick Reply, która pozwala m.in. na odpowiadanie na wiadomość tekstową bez opuszczania programu, w którym obecnie pracujemy.
Czekam na dwie rzeczy. Pierwszą są powiadomienia “trwające”. Zna je każdy użytkownik Androida, a myślę, że na iOS też się przydadzą. Chodzi o to, że, na przykład, podczas wysyłania Tweeta pojawia nam się powiadomienie “Wysyłanie Tweeta” i gdy czynność ta się zakończy, powiadomienie znika. Coś takiego przydałoby się bardzo przy aplikacji iStudiez Pro. Pozwala ona na wyświetlanie czasu pozostałego do końca danej lekcji, ale co z tego, jeżeli i tak muszę znaleźć ikonę i włączyć ten program, żeby się dowiedzieć? A tak, powiadomienie trwające wyświetlałoby cały czas na zablokowanym ekranie pozostały czas, nawet jeżeli będziemy przez ten czas odblokowywać ekran i blokować go na nowo (zwykłe notyfikacje są usuwane z Lock Screena po odblokowaniu go). Druga sprawa to coś, co już występuje w iOS, a dokładnie w aplikacji Wiadomości oraz Mail. Jest to możliwość usuwania powiadomień bez otwierania danej aplikacji. Nie rozumiem, dlaczego jeszcze ta funkcja nie została udostępniona. Automatyczne usuwanie powiadomień o nowych wiadomościach z FB Messangera, które przeczytaliśmy na komputerze czy o wzmiankach na Twitterze, na które zdążyliśmy już odpowiedzieć w iPada? Chcę tego, chyba każdy tego chce.
Home Screen
To właśnie tej części systemu się najwięcej obrywa. Że nie zmieniania, że statyczna, że nudna. Może coś w tym jest, ale i tak pomysł, mimo że wiekowy, to przegenialny. Jedyne do czego wykorzystuję widgety na Androidzie to “żeby było ładnie”. Serio. Może jeszcze włączanie/wyłączanie Wi-Fi, ale to można wrzucić do Centrum Powiadomień. Jedyne, co bym zmienił w Ekranie Początkowym iPhone’a to dodanie żywych ikon. Dokładnie takich jak ikonka kalendarza, która każdego dnia zmienia swój wygląd, informując nas o obecnej dacie. Prognoza pogody wyświetlająca temperaturę na ikonie to tylko jeden z wielu przykładów na zastosowanie Live Icons.
Jednak bardziej czekam na możliwość ukrywania ikon. Obecnie mam dwa katalogi na nieużywane aplikacje: te od Apple, z których nie korzystam, bo mam lepsze odpowiedniki i takie, które muszę mieć, żeby wykonywać konkretne akcje w Launch Cetner Pro. Gdyby Apple pozwoliło mi ukryć te ikonki, pulpit mojego telefonu wyglądałby znacznie lepiej.
Multitasking
Apple od początku uważało iPhone OS za system z superwielozadaniowością. Problem w tym, że działał on tylko dla wybranych aplikacji. W tym momencie chyba każda aplikacja może naprawdę działać w tle przez, uwaga, 10 minut. Oczywiście, oszczędza to na baterii i takie tam, ale nie oszukujmy się, chciałoby się więcej. Dochodzi jeszcze fakt tego, że Safari nie potrafi wczytywać stron w tle. Jest to tak irytujące, że ciężko to wyrazić słowami. Do poprawy w iOS 7.
Menu Udostępniania
Mimo, że iOS 6 przynosi integrację z Facebookiem (Twitter jest od iOS 5), to ciągle udostępnianie zdjęć, linków, filmów z iPhone’a, to mordęga. Tutaj wina leży po stronie deweloperów, ponieważ to oni nie implementują w swoich programach pełnych możliwości nowego menu Udostępniania. A pozwala ono na naprawdę dużo, w tym wspiera aplikacje firm trzecich. Co z tego, skoro nawet Apple nie korzysta z tego w swoich aplikacjach? Na przykład z poziomu programu Vintage mogę wrzucić zdjęcie prosto na Instagram, właśnie z menu Share, podobnie np. na Dropboxa. Z systemowej galerii mogę, co najwyżej, wysłać je na Fejsa czy Mailem. Tak więc Apple przygotowało fajny panel, z którego sami nie korzystają, a szkoda.
Oczywiście, zmian może być więcej. Należy poprawić wygląd niektórych aplikacji (Notatki!), ale powyżej wypisałem funkcje, na które najbardziej czekam. Liczę, że Eddy Cue i Craig Federighi mnie pozytywnie zaskoczą, gdyż to oni teraz w głównej mierze odpowiadają za iOS. Wyglądem iOS zajmuje się Jony Ive, więc o tę część nie ma co się martwić. Pozostaje tylko pytanie, kiedy zobaczymy efekt pracy nowego zespołu i jak szybko będą oni wprowadzać swoje pomysły do systemu.