Apple przygotowuje się na 2023 rok. Zamiast zwiększać, ograniczy produkcję niektórych urządzeń

Jeśli przyjrzymy się dokładnie urządzeniom, jakie Apple zaprezentował jesienią 2022 roku, nie zauważymy tam aż tak wielu nowości, jak mogłoby się wydawać. Tak naprawdę, innowacjami pochwalić się mogą iPhone’y Pro i Apple Watch Ultra. A reszta? Reszta to takie lekkie ulepszenia, raczej nic specjalnego. I właśnie ten brak kuszących nowości może sprawić, że sprzedaż sprzętu Apple w tym roku spadnie.
Apple przygotowuje się na 2023 rok. Zamiast zwiększać, ograniczy produkcję niektórych urządzeń

iPhone’y 14 sprawiają Apple’owi sporo problemów

Zaczynając od tych tańszych modeli w najnowszej serii – iPhone 14 i iPhone 14 Plus – wyniki ich sprzedaży szału nie robią i ja się temu zupełnie nie dziwię. Choć model Plus jest nowością, mającą zastąpić Mini, to oprócz wyższej ceny i większego wyświetlacza, w niczym nie różni się od podstawowej „czternastki”. Oba smartfony z kolei nie mają czym zachwycać, bo większość rozwiązań znana jest z poprzedniej generacji i nawet wykorzystany chipset nie jest tym najnowszym.

iPhone’y 14 Pro i Pro Max są z kolei rozchwytywane, tylko co z tego, skoro od listopada Apple zmaga się z kolosalnymi opóźnieniami w produkcji, wynikającymi z problemów w chińskiej fabryce odpowiadającej za większość globalnych dostaw smartfonów producenta. W ostatnich miesiącach wiele się tam działo, bo zaczynając od ścisłego lockdownu zarządzonego przez władze, Foxconn zmagał się też z protestami pracowników, co przełożyło się na duże opóźnienia. Już na początku grudnia szacowało się, że do klientów nie trafi przeszło 6 mln egzemplarzy. Teraz szacunki są jeszcze gorsze, bo wygląda na to, że Apple dostarczy co najmniej 10 milionów modeli iPhone’a 14 mniej, niż oczekiwano.

Sytuacja co prawda jest już opanowana i 30 grudnia, według dyrektora wykonawczego Foxconn, Vica Wanga: „fabryka pracowała na poziomie 90% szczytowej wydajności prognozowanej na początku ubiegłego roku”. Trudno powiedzieć, jak mocno takie problemy odbiją się na wynikach sprzedaży w ostatnim kwartale roku, ale spodziewamy się, że firma mogła zaliczyć pewne spadki, skoro dostawy były opóźnione przez tak długi czas.

Sprzedaż AirPodsów spada, a Apple spodziewa się, że również Apple Watch i MacBooki nie będą w tym roku aż tak rozchwytywane

Jak podaje serwis Nikkei Asia, Apple spodziewa się spadków sprzedaży swoich urządzeń w tym roku. Dlatego właśnie firma zapowiedziała już kilku dostawcom, by zmniejszyli liczbę produkowanych komponentów dla AirPodsów, Apple Watch i MacBooków.

Apple poinformował nas o zmniejszeniu zamówień na prawie wszystkie linie produktów od kwartału kończącego się w grudniu, częściowo dlatego, że popyt nie jest tak duży” – powiedział Nikkei Asia jeden dostawców Apple’a. 

Niski popyt na nową generację produktów wynikać może właśnie z braku istotnych innowacji w sprzętach wprowadzonych jesienią 2022 roku. Analitycy już sugerują słabszą sprzedaż AirPodsów, co z kolei może doprowadzić też do tego, że Apple w tym roku nie wypuści nowego modelu. Również nowy MacBook Pro może nie być tak popularny, jak poprzednia generacja, która przyniosła pierwsze od lat przeprojektowanie. Apple Watch, prócz wspomnianego modelu Ultra, również nie przyniosły ze sobą niczego specjalnego.

W obliczu braku jakichkolwiek większych innowacji, a także biorąc pod uwagę sytuację na świecie, trudno się dziwić, że sprzęt z nadgryzionym jabłkiem nie jest już tak popularny. Apple dobrze więc robi ograniczając dostawy komponentów i zastanawiając się nad tym, co można byłoby zmienić w kolejnych generacjach, by w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.