Ryzeny rozkochały mnie w sobie przed laty, ale Intel odzyskał moją sympatię wraz z premierą Core 12. generacji “Alder Lake” i to główne przez to, że AMD spoczęło nieco na laurach i nie przygotowało się na kontrofensywę. Patrząc na przeszłość, są szanse, że moja procesorowa orientacja ponownie ulegnie zmianie, ale liczę już bardziej na to, że AMD nawiąże z Intelem jeszcze lepszą konkurencję w ramach następnych generacji procesorów i zapewni solidną alternatywę dla Core. Zwłaszcza że w następnych latach nadarzy się ku temu okazja, jak wynika z najnowszych informacji na temat tego, czym dokładnie będą nowe procesory Intela.
Do tej pory zakładaliśmy, że po Raptor Lake, czyli Core 13. generacji, doczekamy się premiery Meteor Lake, czyli procesorów na wskroś rewolucyjnych. Nie tylko z heterogenicznym podziałem na rdzenie Performance i Efficient, ale też bez monolitycznej matrycy, która zostanie zastąpiona przez wielomatrycowy projekt, łączący wiele krzemowych rdzeni stworzonych z wykorzystaniem różnych procesów technologicznych. Innymi słowy, Meteor Lake mają być rewolucją w ofercie Intela.
Problem w tym, że najwyraźniej nie doczekają się wielkiej premiery w wersji stacjonarnej. Powodem tego ma być ograniczenie serii Meteor Lake do urządzeń mobilnych, gdzie ich 6 rdzeni Performance i 16 Efficient w połączeniu z nową generacją iGPU będzie pasować, jak ulał i załatanie powstałej na rynku luki odświeżeniem procesorów obecnej generacji, czyli Raptor Lake. Ma mieć to miejsce już w trzecim kwartale bieżącego roku, a z racji nagłej zmiany planów z przeszłości, nie wiemy do końca, jak Intel podejdzie do tych zmian.
Nie jest więc wiadome, czy obecne platformy doczekają się kolejnego roku “na służbie”, czy może Intel zaproponuje nową podstawkę do swoich Core 14. generacji, zmuszając nas do wymiany płyt głównych. Racjonalne byłoby wprawdzie pozostanie przy LGA1700, jako że będzie to odświeżenie obecnych procesorów z podbiciem ich taktowania na czele. Intel może jednak nas zaskoczyć i postarać się nawet o zwiększenie liczby rdzeni, dzięki możliwości odblokowywania obecnych w matrycach łącznie 8 rdzeni Performance i 16 Efficient. Jeśli jednak powróci do praktyki wymieniania podstawek bez większego powodu, klienci na pewno nie będą zadowoleni.