Samsungowi ubędzie flagowców. Jeden z modeli Galaxy S pójdzie do kosza

Kryzys z jakim od wielu miesięcy zmaga się rynek smartfonów zmusza producentów do podejmowania poważnych decyzji i zmian w dotychczasowych strategiach. Poważne decyzje nie omijają również gigantów pokroju Samsunga. Nowe doniesienia wskazują, że firma zrezygnuje z jednego z modeli Galaxy S i trudno dziwić się takiej decyzji.
Samsungowi ubędzie flagowców. Jeden z modeli Galaxy S pójdzie do kosza

Od wielu lat seria Galaxy S niezmiennie składa się z trzech smartfonów – podstawowego, Plus i Ultra

Cykl wydawniczy Samsunga jest od dawna dość stały. Trzy modele Galaxy S na początku roku, w sierpniu składaki, a pomiędzy nimi różne mniejsze premiery. I choć ten harmonogram raczej nie ulegnie zmianie w najbliższych latach, to południowokoreański gigant może w przyszłym roku nieco uszczuplić swoje portfolio. Nie chodzi wcale o któryś z budżetowych modeli, a o jeden z flagowców. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dość dziwne, w końcu seria Galaxy S jest jedną z najpopularniejszych, ale gdy bliżej przyjrzymy się sytuacji – byłaby to bardzo dobra decyzja.

Koreański serwis The Elec, znany z dostarczania dość wiarygodnych plotek, doniósł tym razem, że wraz z serią Galaxy S24 Samsung zrezygnuje z modelu Plus. Przeciek wskazuje, że w firmie trwają prace nad projektami „DM1” i „DM3”, odpowiadającymi modelom podstawowym i Ultra, natomiast projekt „DM2” cały czas nie został uruchomiony.  Powód takiej decyzji nie został podany, jednak nie jest on trudny do odgadnięcia, gdy zerkniemy na wyniki sprzedaży Galaxy S22, na które powołuje się koreański serwis.

Wedle nich, modele Plus miały zaledwie 17% udziałów w sprzedaży całej serii, podczas gdy podstawowe Galaxy S22 i Ultra miały odpowiednio 38% i 45%. Jest to więc ogromna różnica, która pokazuje, że taki smartfon „pośredni” – nieco lepszy od podstawowego i jednocześnie trochę gorszy od Ultra – nie ma takiego wzięcia, jak firma się spodziewała.

Galaxy S22 Plus różni się do Galaxy S22 kilkoma szczegółami, takimi jak większy ekran czy bateria, jednak czy warto za to dopłacać aż 1000 zł? Jak widać, klienci uznają, że nie. Zresztą, nie tylko Samsung spotkał się z takim odzewem, bo na podobną minę nadział się również Apple, który jesienią ubiegłego roku wprowadził do oferty iPhone’a 14 Plus, każąc za większy ekran płacić kilkaset złotych więcej. I co? Okazało się, że był to niewypał, bo Apple’owski Plus sprzedaje się wręcz żenująco słabo. W obu tych przypadkach klienci wolą albo pozostać przy modelu podstawowym z mniejszym ekranem, albo dopłacić i dostać najlepsze urządzenie z serii, bez sięgania po półśrodki.

Oczywiście jest szansa, że nadchodzące Galaxy S23 odmienią sytuację, a niska sprzedaż zeszłorocznego Plusa była tylko odbiciem sytuacji na rynku. Jednak nie można zapominać, że ta jakoś niespecjalnie się poprawiła, bo nadal wszelakie raporty wskazują na ciągłe spadki sprzedaży telefonów. Mimo wszystko i tak będziemy musieli jeszcze długo czekać na jakieś konkrety w tej sprawie. Do przyszłego roku jeszcze wiele może się zmienić, na dodatek cały czas poruszamy się w sferze plotek, a te – jak dobrze wiemy – nie zawsze są zgodne z prawdą, zwłaszcza gdy pojawiają się tak wcześnie.