Akcesoria ASRock B650E Taichi
Producent dodaje do płyty instrukcję, antenę Wi-Fi, opaski na rzepy, 4x kabel SATA, dodatkowe porty USB 2.0, śrubki M.2 i przycisk do klawiatury. Antena jest na kablu, więc możecie ją postawić w dowolnym miejscu. Dodatkowe porty USB przydadzą się jeśli macie urządzenia działające na 2,4 czy 5 GHz. Dzięki nim można odsunąć odbiornik od wbudowanego Wi-Fi i Bluetooth. Nie ma tutaj tak naprawdę nic więcej ciekawego, ale same dodatki wyczerpują tak naprawdę temat.
Budowa i specyfikacja ASRock B650E Taichi
Konstrukcja zdecydowanie może się podobać. Jest ona cała czarna i ma małe podświetlenie chłodzenia chipsetu. Szkoda tylko, że charakterystyczne dla serii koło zębate będzie schowane za kartą graficzną, jeśli będziecie mieli ją większą. Z tyłu mamy też backplate. Konstrukcja pod względem designu wypada naprawdę dobrze. Musicie tylko pamiętać, że jest to model E-ATX o wymiarach 305 x 267 mm.
Sekcja zasilania ma 24 (VCORE, 105 A SPS) + 2 (SOC, 105 A SPS) + 1 (VDD_MISC) fazy zasilania. Taka konstrukcja bez problemów poradzi sobie nawet z najmocniejszymi procesorami po OC> Za chłodzenie w tym wypadku odpowiadają dwa sporej wielkości radiatory, ciepłowód oraz wentylator. Ten ostatni domyślnie jest ustawiony w tryb Silent i podczas testów ani razu się nie włączył. Zasilanie odbywa się z dwóch złączy 8-pin.
Czytaj też: Test ZOTAC GeForce RTX 4070 Ti AMP Extreme AIRO
ASRock B650E Taichi, jak każda płyta AM5, jest zgodna z pamięciami DDR5. Tutaj mamy zapewnioną obsługę kości 6400+ o pojemności 128 GB. Oczywiście jest wsparcie dla XMP i EXPO. Mamy tutaj obecny specjalny obwód ochronny, który zdecydowanie zmniejsza szanse na uszkodzenie kości czy specjalne materiały zapewniające niskie straty sygnały.
Złącza PCI-E mamy dwa. Oba są wzmacniane, choć żadne z nich nie ma mechanizmu ułatwiającego zwolnienie blokady. Nie ma tutaj jednak złącza M.2 nad górnym PCI-E, więc też zbytnio takie rozwiązanie nie jest potrzebne. Górne złącze obsługuje urządzenia do Gen5x16, a dolne do Gen4x16. To drugie dzieli jednak linie z M2_3 więc tylko jedno z nich może działać w tym samym momencie.
Złączy M.2 mamy trzy sztuki. Ciekawe jest rozmieszczenie 2230/2242/2260/2280/22110 PCI-E Gen5x4 z większym radiatorem, które umieszczone jest obok pamięci RAM. Zazwyczaj producenci umieszczają je pod procesorem. Pozostałe dwa mamy pod górnym złączem PCI-E i tutaj jest zapewniona obsługa dysków 2280 PCI-E Gen4x4. Na ASRock B650E Taichi znajdziemy też cztery złącza SATA, ale odpowiada za nie kontroler ASMedia ASM1061 – transfery mogą być trochę niższe.
Karty sieciowe mamy dwie. Pierwsza to LAN Killer E3100G 2,5 Gb/s. Druga to Wi-Fi 6E (Killer AX1675) ze wsparciem dla Bluetooth 5.3. Pod tym względem płyta wypada świetnie. Układ dźwiękowy to Realtek ALC4082 wraz z DAC ESS SABRE9218 dla złącza z przedniego panelu obudowy. Tutaj również ciężko jest mieć jakieś większe uwagi.
Płyta oddaje nam do dyspozycji złącza:
- 1x CPU fan,
- 1x CPU/WP fan,
- 6x Chassiss/WP fan,
- 1x SPI TPM,
- 1x RGB,
- 3x ARGB,
- złącza do przedniego panlu obudowy,
- 1x audio,
- 2x USB 2.0,
- 1x USB 3.2 Gen1,
- 1x USB-C 3.2 Gen2x2.
Brakuje mi jednego 4-pin PWM z prawej strony, ale sama ilość i rozmieszczenie pozostałych jest naprawdę dobre. Szkoda też, że nie ma dwóch USB 3.2 Gen1. Kolejny minus to umieszczenie baterii pod radiatorem, który można odkręcić tylko od drugiej strony. Jeśli będziecie chcieli ją wyjąć to robi się niepotrzebny problem. Plus za ilość i rozmieszczenie złączy RGB i ARGB oraz za obecność przycisków startu, restartu czy wyświetlacza kodów POST.
Złącza na tylnym panelu ASRock B650E Taichi
Z tyłu mamy do dyspozycji:
- 2x złącza na Wi-Fi,
- 1x HDMI,
- 1x Optical SPDIF,
- 1x USB-C 4 (wspiera PD 3.0 do 9V/3A),
- 3x USB 3.2 Gen2,
- 8x USB 3.2 Gen1,
- 1x RJ-45,
- 2x audio.
Liczba złączy USB jest naprawdę spora i spokojnie powinno to Wam wystarczyć. Plusem jest USB-C oferujący transfery do 40 Gb/s. Dwa ze złączy USB to porty Lightning, które oferują niższe opóźnienia dla podłączonych peryferii. Minusem z pewnością są tylko dwa złącza audio (pełny komplet z pewnością by się przydał) czy brak DisplayPort. Mamy za to przycisk do resetowania CMOS czy aktualizacji BIOS.
BIOS ASRock B650E Taichi
BIOS ma jedną wadę – brak trybu Ez. Poczatkujący użytkownicy mogą więc się pogubić w szczególności, jeśli będą chcieli włączyć EXPO/XMP. Nie wiem, czemu ASRock zdecydował się na taki krok, ale to spory minus. Poza tym jednak jest dobrze. Procesor naprawdę łatwo podkręcicie, zapiszecie swoje ustawienia czy zmienicie krzywe obrotów wentylatorów. Opcji jest sporo i są dosyć logicznie poukładane. Gdyby był ten tryb Ez to całość była by naprawdę dobra.
Testy ASRock B650E Taichi
Testy wykonałem po włączeniu profilu EXPO pamięci. Pozostałe opcje pozostawiłem domyślne. Porty USB testowałem na dysku Adata SE800 1 TB, SATA na Adata SU650 120 GB, a M.2 na Samsung 970 Evo NVMe M.2 1TB.
W testach złączy płyta wypada w większości dobrze. Niestety podciągnięcie SATA do kontrolera ASMedia nie było zbyt dobrym pomysłem i tutaj wyniki są zdecydowanie niższe. Tutaj dodam też, że dysk pod największym radiatorem nagrzewał się do 53/71 °C (dysk ma dwa czujniki). W pozostałych testach w zastosowaniach profesjonalnych płyta często wypadała troszeczkę słabiej niż pozostałe, ale różnice są naprawdę niskie i w praktyce są bez większego znaczenia. W grach nie ma jednak żadnych większych różnic i tutaj płyta wypada już ok.
Temperatury sekcji zasilania
Do wykonania zdjęć wykorzystałem smartfon CAT S61. Obciążeniem był wielowątkowy test Cinebench R23 działający przez 10 minut. Pomiary przeprowadziłem przed OC oraz po OC procesora do 5,3 GHz na wszystkich rdzeniach.
Czujnik na płycie pokazywał 58/60°C. Sekcja jest więc naprawdę chłodna i nie ma żadnych obaw o jej przegrzewanie się. Co więcej sam wentylator nawet po OC nie włączał się i tak naprawdę nie ma tutaj potrzeby, aby on działał. No chyba, że w Waszej obudowie przepływ powietrza jest naprawdę słaby i sekcja będzie się mocniej nagrzewała, wtedy w razie potrzeby śmigło może się włączać.
Czytaj też: Test Asus GeForce RTX 4070 Ti ROG Strix OC
Test ASRock B650E Taichi – podsumowanie
ASRock B650E Taichi najtaniej znalazłem za ok. 2350 zł, ale w części sklepów znajdziecie ją za bliżej 3000 zł. Jest to więc najdroższa płyta B650E dostępna w sprzedaży. Konstrukcja jest z pewnością dobrze wykonana i świetnie wygląda. mamy do dyspozycji sporą liczbę USB szybszych niż 2.0, Wi-Fi 6E, LAN 2,5 Gb/s czy układ dźwiękowy Realtek ALC4080. Do dyspozycji mamy też dwa wzmacniane złącza PCI-E x16 (w tym jedno Gen5) i trzy M.2 (jedno Gen5). Tutaj jeden z radiatorów jest większy i zapewnia dobre chłodzenie dysku.
W testach złącza wypadają dobrze, oprócz SATA, za które odpowiada kontroler ASMedia i przez to wyniki są niższe. W benchmarkach płyta też wypada minimalnie słabiej od konkurencji, ale różnice naprawdę są minimalne. W grach większych różnic też nie będzie. Płyta ma jednak kilka wad, w tym ukrytą baterię BIOS czy brak trybu Ez w BIOSie. To ostatnie będzie przeszkadzało tylko mniej zaawansowanym użytkownikom.
Sekcja zasilania jest naprawdę potężna i bez problemów radzi sobie z 7950X. Nawet po OC temperatury są na tyle niskie, że wbudowany wentylator nie uruchamia się. Pod tym względem ASRock zdecydowanie nie poszedł na ustępstwa i konstrukcja bez problemów poradzi sobie nawet z przyszłymi konstrukcjami. Mamy więc do czynienia zdecydowanie z jedną z najlepszych B650E dostępnych na rynku i jeśli szukacie topowej konstrukcji to warto rozważyć ten zakup.