Nothing Phone (2) wejdzie na półkę premium
Najważniejszym, co do tej pory powiedziano na temat kolejnego smartfona od Nothing, jest zapowiedź, że będzie to model premium. Nothing Phone (1) był urządzeniem ze średniej półki, który jednak zdecydowanie wyróżniał się na tle konkurencji nietuzinkowym wyglądem. Konstrukcja z przezroczystymi pleckami ma powrócić, jednak „w środku” powinniśmy spodziewać się o wiele lepszych rzeczy.
Opracowujemy smartfon, który jest bardziej premium niż telefon Nothing (1), a oprogramowanie będzie dla nas dużym obszarem zainteresowania – zapowiedział Carl Pei, założyciel Nothing.
W dniu premiery Nothing Phone (1) kosztował około 500 dolarów (w Polsce ceny zaczynały się od 2299 zł), wejście na półkę premium oznacza wzrost ceny. O ile? Można przypuszczać, że kwota zamknie się w przedziale 599 – 999 dolarów. Spodziewamy się jednak, że będzie ona oscylować bliżej dolnej granicy, bo choć Nothing Phone (2) ma być flagowcem, nie spodziewamy się, by firma zdecydowała się na aż tak gwałtowną modernizację komponentów.
Byłoby to zgodne ze słowami Carla Peia, który zdradził, że strategia Nothing polegała na wypuszczeniu pierwszego smartfona w niskiej cenie (prawie bez marży) w celu zbudowania bazy fanów i wyrobienia marki, by wraz z kolejnymi generacjami stopniowo podwyższać ceny przy jednoczesnym ulepszaniu urządzenia. Innymi słowy, będzie lepiej i drożej, jednak powinno obyć się bez gwałtownego skoku.
Nothing wkroczy do USA
Nothing Phone (2) będzie dla producenta smartfonem przełomowym, ponieważ zostanie wprowadzony na amerykański rynek. Ubiegłoroczny model ominął Stany Zjednoczone i była to świadoma decyzja – dostosowanie urządzenia do wymagań tamtejszych operatorów wiązałoby się z większymi kosztami. W tym roku natomiast firma ma już fundusze, które w połączeniu z ambitnymi planami doprowadzą do amerykańskiej premiery.
Powodem, dla którego nie wystartowaliśmy w Stanach Zjednoczonych, jest to, że potrzebujesz dużo dodatkowego wsparcia technicznego, aby obsługiwać wszystkich operatorów i ich unikalne dostosowania, które muszą być wprowadzone na Androidzie. Czuliśmy, że wcześniej nie byliśmy na gotowi. Obecnie prowadzimy jednak rozmowy z niektórymi operatorami w USA, aby potencjalnie wprowadzić tam przyszły produkt – powiedział Pei w jednym z grudniowych wywiadów.
Dodatkowo, Pei uważa, że to właściwy moment, by wkroczyć na ten rynek. Wedle wewnętrznych badań firmy, amerykańscy konsumenci są „dość znudzeni i obojętni” na oferowane przez Samsunga czy Apple’a smartfony. W przezwyciężeniu tej nudy ma im pomóc Nothing Phone (2). Przejście na segment premium jest więc jedyną opcją na walkę z serią Galaxy S czy iPhone’ami.
Specyfikacja
Tutaj na razie nie wiadomo zbyt wiele. Po urządzeniu premium spodziewamy się o wiele lepszej specyfikacji niż ta, którą możemy znaleźć na pokładzie ubiegłorocznego smartfona. Przecieki wskazują, że Nothing sięgnie po Snapdragona 8 Gen, choć nie precyzują, o który dokładnie chodzi. Przypuszczamy, że może być to Snapdragon 8 Gen 2 lub jego ulepszona wersja, jeśli premiera odbędzie się w drugiej połowie roku. Procesor ma być wspierany przez 12 GB RAM i 256 GB pamięci wbudowanej, a za zasilanie odpowie akumulator 5000 mAh – lekkie ulepszenie w stosunku do ogniwa 4500 mAh z Nothing Phone (1). Z dodatkowych szczegółów plotki wspominają o ekranie AMOLED z częstotliwością odświeżania 120 Hz i funkcją adaptacyjnego wyświetlania, która automatycznie dostosuje częstotliwość odświeżania do wyświetlanych treści.
Spodziewamy się również ulepszeń w obrębie oprogramowania. W ubiegłym roku wraz ze smartfonem zadebiutował system NothingOS, a Carl Pei potwierdził, że kwestia oprogramowania będzie niezwykle istotna w nadchodzącym smartfonie. Niestety i na ten temat nie wiemy niczego więcej prócz tego, że będzie on oparty na Androidzie 13.
Kiedy powinniśmy spodziewać się premiery Nothing Phone (2)?
Pierwszy smartfon od Nothing zadebiutował w lipcu 2022 roku, a jego zapowiedź pojawiła się już w marcu i od tamtej pory firma co jakiś czas udostępniała na jego temat pewne szczegóły. Przecieki wskazują na premierę w drugiej połowie roku, więc jest możliwość, że producent powtórzy ubiegłoroczną strategię, a jeśli tak, kolejne tygodnie powinny przynieść nam jakieś konkrety.