AirPodsy to jedne z najlepszych słuchawek, ale są w zasadzie jednorazowe
Wydając kilkaset złotych na sprzęt pokroju słuchawek chcielibyśmy, by w razie awarii można było go naprawić. Właściwie dotyczy to każdego kupowanego przez nas sprzętu, ale nie zawsze jest to możliwe ze względów konstrukcyjnych. Tak jest właśnie ze słuchawkami Apple, które, choć chwalone za oferowane funkcje i jakość dźwięku, w razie awarii akumulatora – lądują w koszu. W ten sposób producent poniekąd zmusza użytkowników do kupna nowego modelu, a to nie podoba się klientom.
Również Ken Pillonel, który zasłynął ze stworzenia iPhone’a z USB-C, myśli tak samo. Dlatego wziął sprawę we własne ręce i już wcześniej pokazał, jak można wymienić baterię w AirPodsach, choć konieczne jest do tego wydrukowanie nowej obudowy w drukarce 3D. Niestety, etui ładującego nie da się otworzyć bez uszkadzania go. Na dodatek, prócz zniszczenia plastiku, podczas takich prób można też uszkodzić port Lightning służący do ładowania. To jasno pokazuje, że Apple zwyczajnie nie chce naprawiać swoich słuchawek.
Pillonel nie tylko pokazał wszystko na swoich filmikach na YouTube, ale również wrzuca pełne instrukcje na GitHuba, dając dostęp do naprawy każdemu, kto tylko ma ochotę. Zauważył jednak, że choć filmiki mają coraz więcej wyświetleń, a w instrukcji znaleźć można wszystkie niezbędne szczegóły, ludzie nadal wahają się czy samemu wypróbować taką metodę. Dlatego Pillonel umieścił we własnym sklepie moduł USB-C, który można umieścić zamiast uszkodzonego podczas otwierania AirPodsów portu Lightning.
Dzięki temu chętni majsterkowicze dostają łatwy dostęp do części zamiennych, co wraz ze szczegółowymi instrukcjami, może ich łatwiej skłonić do podjęcia prób naprawy przed ewentualnym wyrzuceniem urządzenia. Jeden moduł USB-C Flex kosztuje na stronie 34,9 franków szwajcarskich (168,5 zł) i tak, cena może być wygórowana, jednak należy mieć na uwadze, że Pillonel wszystko wykonuje sam. Jest to więc nie tylko zakup części zamiennej, ale również wsparcie twórcy.
Prawda jest jednak taka, że to nie studenci inżynierii powinni zajmować się takimi rzeczami a Apple. Wszyscy teraz głośno mówią o ekologii, zmniejszeniu ilości elektrośmieci i recyklingu. Wypuszczanie na rynek urządzeń, których w żaden sposób nie da się naprawić w oficjalnym serwisie zdecydowanie nie współgra z tymi hasłami.