Gamedev z kolejnymi zwolnieniami. Deweloperzy Helldivers 2, Dead Island 2 i Suicide Squad bez pracy

Po raz kolejny dochodzi do zwolnień w branży gier wideo. Gamedev znów traci ludzie, choć warto zwrócić uwagę, że jakość ostatnich premier gier również nie zachwyca i warto trzymać rękę na pulsie w kwestii tego, co się tworzy.
gamedev
gamedev

Gamedev znów zwalnia

Miesiąc bez zwolnień w gamedev już się nie zdarza. Ciężko jednak się wciąż dziwić, że studia się rozpadają, jeśli jakość ostatnio wydawanych produkcji nie należy do najwyższych. Tak źle z wieloma studiami i ich produkcjami dawno nie było, a zwolnienia są następstwem fatalnych premier gier. Jakie ekipy tym razem musiały się zmniejszyć?

Czytaj też: Remaster remastera LEGO Harry Potter Collection istnieje naprawdę

Zwolniono sporą część zespołu testerskiego wciąż pracującego w Rocksteady przy Suicide Squad: Kill the Justice League. Oddział ten składał się z 33 pracowników, ale teraz pomniejszono go do 15 osób. Oficjalnym powodem zwolnień ma być “restrukturyzacja”. Ta sytuacja sprawia, że zastanawiam się, kto był jeszcze na tyle odważny, aby wciąż pracować u tego dewelopera, którego wydawca otwarcie mówi o problemach swojego oddziału zajmującego się grami?

To jednak nie wszystko. Znacząco zmniejsza się również liczba pracowników Toadman Interactive. Jeśli powiem Wam, że tworzyli takie produkcje jak Immortal Unchained czy Evil v Evil, to zapewne nic Wam to nie powie, poza tym, że będzie wskazówką dotyczącą tego, jakim zainteresowaniem cieszyły się ich produkcje. Więcej jednak zrozumiecie, jeśli podpowiem, że autorzy Ci byli również współtwórcami takich gier jak:

  • Helldivers 2
  • Dead Island 2
  • Killing Floor Calamity
  • Warhammer: End Times – Vermintide

Czytaj też: Czy 4. września Diablo 4 zmieni się na zawsze?

Powodem zwolnień jest to, że ich ostatnia premiera – Evil v Evil sprzedała się fatalnie. Serwis Gamalytic podpowiada, że twórcy mogli zarobić na niej tylko… 15 tysięcy dolarów. Irytuje mnie jednak to, że twórcy gry informują o zwolnieniach od wyświechtanego sloganu “Jak wielu innych twórców gier, przeszliśmy przez ostatnie 12 miesięcy przez ciężki okres…”. To jakaś magiczna siła ciągnie w dół gamedev czy może jednak powodem jest to, że tworzone są gry, które nikogo nie interesują, a jak już coś ma premierę, to zazwyczaj jakością odstaje od tytułów sprzed dekady?